- mieszkam w DEU i mam 2h autem do Zurichu
- od 2009 wlasciwie nie jezdzilem z powodu choroby
- teraz powoli wracam do siebie
- rower: SC Nomad + F36 + reszta na poziomie
Nie jestem i nie bede w stanie jezdzic tak jak kiedys, czyli podjazdy wlasciwie odpadaja. Nastawiam sie na single-tracki z orientacja "w dol". Moze jak dalej mi sie polepszy to wtedy cos szybciej.
Pytanie brzmi: gdzie jechac, zeby sobie na luzaku wjechac kolejka, a potem smignac w dol - bez szalenstwa?
Verbier
Cranks Montana
Cały przygraniczny rejon Portes du Soleil (wiekszego w europie nie ma -25 wyciągów).
Podobno w Gurten są fajne trasy i tam kolejka podjeżdza. Przekop jeszcze net bo gdzies były skany z dirta z listą tras i bikeparków.
To co napisales nada sie "na poczatek"? Niby 20 lat na rowerze, ale znowu zaczynam prawie od zera. Nie zebym tam pojechal bez zadnego przygotowania, ale cudow sie nie spodziewam...
W Crans Montana i Verbier nie byłem wiec sie nie wypowiem. W Gurten polecał znajomy na łatwiejsze trasy.
Ale najbezpieczniejsze jest Portes du Soleil. Omin tylko region Champery, które jest mega strome i wjedz gdzies bliżej Francji (po obu stronach granicy jest park) i na pewno coś dla siebie znajdziesz.
Runca Trail w Flims wyglada baaardzo zachecajaco - takie akurat na rozkrecenie sie. W niedziele bylem troche bardziej na polnoc w Linthal i okolica zdecydowanie do mnie przemawia.
