Ubezpieczenie od kradzieży
Ubezpieczenie od kradzieży
Witam, chciałem zapytać o kwestię ubezpieczenia roweru od kradzieży. Z tego co wstępnie udało mi się wyczytać to nie ma aktualnie na rynku ubezpieczenia, które działałoby w sytuacji kradzieży roweru np. przypiętego gdzieś w pracy / przy sklepie / coś w tym stylu.
Jedyne ubezpieczenia jakie widziałem pokrywały dwa warianty:
- włamanie do miejsca przechowywania (głównie mieszkanie, rzadziej piwnica)
- rabunek, czyli napaść z użyciem przemocy
Czy to prawda? Czy nie ma żadnego sensownego ubezpieczenia pokrywającego najzwyklejszą kradzież?
I drugie pytanie - jakie jest wasze odczucie co do ubezpieczania roweru. Warto?
Jedyne ubezpieczenia jakie widziałem pokrywały dwa warianty:
- włamanie do miejsca przechowywania (głównie mieszkanie, rzadziej piwnica)
- rabunek, czyli napaść z użyciem przemocy
Czy to prawda? Czy nie ma żadnego sensownego ubezpieczenia pokrywającego najzwyklejszą kradzież?
I drugie pytanie - jakie jest wasze odczucie co do ubezpieczania roweru. Warto?
-
- Posty: 267
- Rejestracja: 28.12.2010 22:53:26
- Lokalizacja: Mazowieckie/Zach-pomorskie
- Kontakt:
Pomyśl. Ubezpieczasz rower na 10k od kradzieży. Jaką składkę ci policzą żeby im się opłacało? Bo oczywistym jest że po wykupieniu ubezpieczenia będziesz miał w dupie gdzie zostawiasz(zapięcie najwyżej - może nawet konkretne, wymagane przez ubezpieczalnie) bo jak ukradną to i tak dostaniesz kasę(powiedzmy...). A w Polsce prędzej czy później ukradną. Tu nie ma pytania: Czy ukradną? tylko: Kiedy ukradną?nev pisze:Czy nie ma żadnego sensownego ubezpieczenia pokrywającego najzwyklejszą kradzież?
Nie rób tego. PZU ma milion sposobów na wykręcanie sie z umowy. Swoją drogą warto kruczki w umowie sprawdzić. Ja ostatnio szukam ubezpieczenia nnw, które na prawde zawiera dh i snb, a nie ze musze liczyć że akurat przyznają i uwierz mi - jest trudno.Wujek_cieta_riposta pisze:Sprawdź dokładnie ofertę PZU
Czemu niby? Myslisz, ze tak latwo sobie rower w srodku sezonu odkupic?pietryna pisze: Bo oczywistym jest że po wykupieniu ubezpieczenia będziesz miał w dupie gdzie zostawiasz
Dziwne podejście. Kradzież roweru dalej będzie niosła ze sobą różne problemy i straciłbyś chociażby czas, w którym mógłbyś jeździć :Ppietryna pisze:Bo oczywistym jest że po wykupieniu ubezpieczenia będziesz miał w dupie gdzie zostawiasz
Zresztą jakby Ci udowodnili, że kradzież nastąpiła w wyniku Twojego zaniedbania i beztroski to mogliby próbować się wykręcać z wypłaty odszkodowania.
Nie wiem czy się coś przez ostatnie parę lat zmieniło, kiedy to trochę się interesowałem ubezpieczeniem związanym z rowerem.
Z tego co pamiętam, wychodziło na to, że najlepszą formą ubezpieczenia jest ostrożność

http://miki-ck.pinkbike.com/ Freeride!
No mam już doświadczenia w tym temacie. 5 lat temu ukradziono mi rower i dopiero teraz udało mi się kupić nowy (kawał czasu). Na tym punkcie mam lekki uraz, dlatego wolałbym się jakoś zabezpieczyć.
@pietryna - bardzo dziwne podejście. To tak jakbyś kupował sobie ubezpieczenie na życie i skakał z dachu bloku, bo przecież jesteś ubezpieczony i nawet jeśli się coś stanie, to dostaniesz kasę. Jak dla mnie to chore, ale nie ciągnijmy tego tematu, bo to nie to jest tutaj istotne.
Co do ostrożności to fakt, na 99% rower będzie albo w moim pokoju albo razem ze mną na trasie, ale i tak wolałbym rozejrzeć się za jakimś sensownym ubezpieczeniem.
Co do PZU, to właśnie czytałem ich ofertę i jeśli to dobrze rozumiem, a mogę mieć problem z "poprawnym" rozumieniem tego urzędniczego bełkotu, to zwracają pieniądze za kradzież tylko jeśli doszło do rozboju. A NNW które oferują w pakiecie nie obejmuje sportów ekstremalnych, więc takie ubezpieczenie kompletnie mi się nie przyda.
@pietryna - bardzo dziwne podejście. To tak jakbyś kupował sobie ubezpieczenie na życie i skakał z dachu bloku, bo przecież jesteś ubezpieczony i nawet jeśli się coś stanie, to dostaniesz kasę. Jak dla mnie to chore, ale nie ciągnijmy tego tematu, bo to nie to jest tutaj istotne.
Co do ostrożności to fakt, na 99% rower będzie albo w moim pokoju albo razem ze mną na trasie, ale i tak wolałbym rozejrzeć się za jakimś sensownym ubezpieczeniem.
Co do PZU, to właśnie czytałem ich ofertę i jeśli to dobrze rozumiem, a mogę mieć problem z "poprawnym" rozumieniem tego urzędniczego bełkotu, to zwracają pieniądze za kradzież tylko jeśli doszło do rozboju. A NNW które oferują w pakiecie nie obejmuje sportów ekstremalnych, więc takie ubezpieczenie kompletnie mi się nie przyda.
Ale czy firmy ubezpieczeniowe mogą sobie pozwolić na takie założenie? Ile razy było słychać o pozorowanej śmierci w celu wyłudzenia odszkodowania? Nie mówiąc już o tym że przykład średnio trafiony, bo po śmierci tych pieniędzy za bardzo nie wykorzystasz...@pietryna - bardzo dziwne podejście. To tak jakbyś kupował sobie ubezpieczenie na życie i skakał z dachu bloku, bo przecież jesteś ubezpieczony i nawet jeśli się coś stanie, to dostaniesz kasę. Jak dla mnie to chore, ale nie ciągnijmy tego tematu, bo to nie to jest tutaj istotne.
Jak dla mnie Pietryna dał bardzo sensowne spostrzeżenie. Nawet jeśli Wy byście tak nie zrobili, to może się znaleźć ktoś, kto oleje sprawe bezpieczeństwa wiedząc że ma ubezpieczenie. A nawet jeśli nie, to jak przekonacie o tym ubezpieczyciela? "na słowo"? Osobiście również nie widzę interesu w ubezpieczaniu roweru od kradzieży, zbyt ryzykowny biznes. Zwłaszcza w Polsce.
http://brooce.pinkbike.com
Hestie w takim razie też omin bo wiem, że ich NNW nie obejmuje niczego poza szachami. Mi wniosek odrzucili.nev pisze:Co do PZU, to właśnie czytałem ich ofertę i jeśli to dobrze rozumiem, a mogę mieć problem z "poprawnym" rozumieniem tego urzędniczego bełkotu, to zwracają pieniądze za kradzież tylko jeśli doszło do rozboju. A NNW które oferują w pakiecie nie obejmuje sportów ekstremalnych, więc takie ubezpieczenie kompletnie mi się nie przyda.
Ale pamietam, ze ktos ubezpieczął rowery do 10k zł.
Zdarzają się takie akcje. Jakiś czas temu w moim rejonie gość się najpierw ubezpieczył na 2 mln z tego co pamiętam, a po jakimś czasie poszedł na cmentarz po trupa który niedawno umarł, wsadził go w bagażnik i podpalił razem z autem, że niby jakieś porachunkibrooce pisze:Ale czy firmy ubezpieczeniowe mogą sobie pozwolić na takie założenie? Ile razy było słychać o pozorowanej śmierci w celu wyłudzenia odszkodowania? Nie mówiąc już o tym że przykład średnio trafiony, bo po śmierci tych pieniędzy za bardzo nie wykorzystasz...

ciesz się z tego co masz, lub przynajmniej śmiej...
Zaprzyjazniona pani agent ubezpieczeniowy mówi, ze na czarnej liscie są ludzie co sie łamią zarobkowomysticar pisze:Zdarzają się takie akcje. Jakiś czas temu w moim rejonie gość się najpierw ubezpieczył na 2 mln z tego co pamiętam, a po jakimś czasie poszedł na cmentarz po trupa który niedawno umarł, wsadził go w bagażnik i podpalił razem z autem, że niby jakieś porachunki

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości