Podpisuje się pod dwoma powyższymi postami
Kiedyś kolor złoty wydawał mi się tandetny w rowerach, ale powoli zmieniam gust;p
Wybaczcie za dołożenie kilku groszy do rozprawek nad jakością produkcji...
Uważam, że w każdym, nowym i bardzo starym Marzocchi, były wpadki niezamierzone, które powodowały pęknięcia podków, mocowań IS hamulca, stopek trzymających oś, itd...
Ale jeśli przyjrzeć się kilku użytkownikom, którzy mogą pochwalić się skrzywionymi od nowości 888 2012, w których współliniowość prowadzenia lag jest niezmiernie istotna dla żywotności uszczelek, ślizgów i wytrzymałości (w trakcie ugięcia powstają nierówne wartości naprężeń), to czy można to zaliczyć do tego samego typu wpadek co powyżej?
Znam wykrzywione w podobny sposób 888R i 888RC, ale były to skutki nadużywania Gucia z dużymi tarczami 220mm i jest to do zrozumienia. Fotki powyższego z opisem właścicieli widziałem kilka lat temu na PB.
Padł przykład lodówek, w których niszczeje elektronika po jakimś czasie. Szpej rowerowy, produkowany obecnie również zawiera w sobie tykającą bombę, ale w postaci mniej dokładnego pasowania elementów, które przez pierwsze sezony nie daje o sobie znać, ale które powoduje niszczenie po kilku kolejnych latach zwykłej pracy.
Technologia produkcji jest tak samo zaawansowania we Włoszech i na Tajwanie. Co do spawania ręcznego z dużą dokładnością bez łezki - jest to możliwe i w dość przystępny sposób. Spawacz spod W-wy pokazał mi jak prowadzi spaw w linii prostej za pomocą własnoręcznie skonstruowanego wózka, który eliminuje drgania jego ręki i pozwala przesuwać obiekt ze stałą prędkością. Tej samej metody użył także do spawu wokół rurki, którą obracał na przesuwnym drążku własnej konstrukcji. W jednym z drobniejszych elementów z tytanu (część samolotu) aż musiałem spytać "gdzie do cholery to jest spawane?"
