To że gość robi coś sam to duży +, ale sam zjazd wygląda na dość niestabilny, w mojej ocenie powinien bardziej wzorować się na sprawdzonych modelach, które są chyba dłuższe. Miałem okazje śmigać na snowscootcie - super do jazdy na wprost i skoków, ale do skręcania wymaga ogromnej siły, nie lubi zmian kierunku jazdy - po 2 zjazdach na krótkich stokach ręce wysiadają, tu widzę, że montują do tego amory i bawią się w 4X:
http://www.youtube.com/watch?v=sqKJbb5KcZ8
ogólnie raczej ciekawostka.
Był kiedyś podobny temat o SMX-ie. Mogę bardzo polecić, choć cena nie pozwala tej zabawce na szerszą popularność (?!), przykładowe 2 filmiki:
http://www.youtube.com/watch?v=v4f7mLjwvJM
http://www.youtube.com/watch?v=VnKOq9UCEbo
maszyna jest niesamowita, pełne zawieszenie i świetny balans - po 2-3h łapie się podstawy, potem pozostaje tylko wyobraźnia lub strach, no i w porównaniu do snowscoota nie "bije" po mięśniach i stawach. Minusy/ w porównaniu do nart/: - cena /?/, nieprzystosowanie do standardowej infrastruktury pod narciarstwo, gabaryty, komplikacja budowy.
PS. Jeśli ktoś na forum śmiga na SMX-ie, proszę o kontakt.