Przerażają mnie Wasze opinie - KASK MA BYĆ NOWY a nie używany, na tym nie warto odkładać, to nie korba, hamuler czy amor - to ratuje życie. Po dobrej glebie kiedy polecisz głową na kamień (czego nikomu nie życzę) będzie sobie dziękował że kupiłeś dobry kask...
Sam mam Compa II bo nie miałem kasy na lepszy, ale sezon wytrzymał, mimo iż nie ma pęknięć wiem przez co przeszedł i ile razy pomógł, zastanawiam się czy nie kupić nowego choć i tego samego - głowę ma się jedną...
Ochrona głowy.
Ze względów praktycznych i higienicznych nie kupił bym używanego kasku.
Ludzie wciskają popękane ramy itd. To dlaczego nie mieli by wcisnąć uszkodzonego kasku?
"Przemalowałem bo mi się oryg. kolor nie podobał" albo "To tylko zewnętrzne rysy". Czasami też po konkretnym dzwonie nawet nie widać z zewnątrz niczego niepokojącego, a przy glebie okaże się, ze szczęka trzyma się na włosku - a nie doświadczony/mniej poinformowany nabywca nie sprawdzi sztywności szczęki, która przy lekkiej glebie obi Ci lifting twarzy. I jak niby chcesz sprawdzić stan wypełnienia wewnątrz?
Trzeba się nieźle namęczyć żeby to wyciągną, i wątpię żeby ktoś, kto sprzedaje dobry/uszkodzony/niepewny kask pozwolił na taką ingerencję.
Od kilku lat mam 661 evo, pierwsze które wyszły - kosztował mnie 450pln, teraz można takie dostać chyba nawet za 350pln - nikt mi nie powie, że to dużo. I jest bez porównania wygodniejszy od takiego d2 (przynajmniej dla mnie), które w używce za 350 pewnie się znajdzie.
Ludzie wciskają popękane ramy itd. To dlaczego nie mieli by wcisnąć uszkodzonego kasku?
"Przemalowałem bo mi się oryg. kolor nie podobał" albo "To tylko zewnętrzne rysy". Czasami też po konkretnym dzwonie nawet nie widać z zewnątrz niczego niepokojącego, a przy glebie okaże się, ze szczęka trzyma się na włosku - a nie doświadczony/mniej poinformowany nabywca nie sprawdzi sztywności szczęki, która przy lekkiej glebie obi Ci lifting twarzy. I jak niby chcesz sprawdzić stan wypełnienia wewnątrz?
Trzeba się nieźle namęczyć żeby to wyciągną, i wątpię żeby ktoś, kto sprzedaje dobry/uszkodzony/niepewny kask pozwolił na taką ingerencję.
Od kilku lat mam 661 evo, pierwsze które wyszły - kosztował mnie 450pln, teraz można takie dostać chyba nawet za 350pln - nikt mi nie powie, że to dużo. I jest bez porównania wygodniejszy od takiego d2 (przynajmniej dla mnie), które w używce za 350 pewnie się znajdzie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 2 gości