MANUAL???
-
- Posty: 1452
- Rejestracja: 23.04.2004 20:29:43
- Lokalizacja: się biorą hasające hasacze?
- Kontakt:
a ja nauczylem sie manuala na konie stuff w 2 miechy :p
a sposob jest taki : katujesz wheelie az zaczynasz czuc rownowage i mozesz przestac na chwile pedalowac. Jak juz ktos napisal, chwile te sie wydluzaja. Kiedy umiesz juz wheelie to manual to probujesz osiagnac punkt rownowagi z podrywu. Wsio :)
a sposob jest taki : katujesz wheelie az zaczynasz czuc rownowage i mozesz przestac na chwile pedalowac. Jak juz ktos napisal, chwile te sie wydluzaja. Kiedy umiesz juz wheelie to manual to probujesz osiagnac punkt rownowagi z podrywu. Wsio :)
Łasiczka w kształcie pieczątki. Pieczątka w kształcie łasiczki.
w sumie taka prawda ze ci nie wychodzi to zalamka i od razu na forum.....
ja mialem 4 fazy nauki:
nic nie umialem
ujechlem z 5m
znow nie umialem ( bo zaczalem kombinacje jak to sie robi io stro napierdalalem wheelie to tez troche pomaga bo potrm mozna manualic na siedzaco)
nauczylem sie
pol roku to mi zajelo i mysle ze to nie tak malo......
nie wychodzi - bez zalamki i cwicz dalej ja mialem taki zonk jak mi przestalo wychodzic....... a potem skumalem co robie zle ( po 2 miechach.... ) i jest git
zeby nie bylo - ja sie nie chce chwalic tylko pisze jak ja sie uczylem
ja mialem 4 fazy nauki:
nic nie umialem
ujechlem z 5m
znow nie umialem ( bo zaczalem kombinacje jak to sie robi io stro napierdalalem wheelie to tez troche pomaga bo potrm mozna manualic na siedzaco)
nauczylem sie
pol roku to mi zajelo i mysle ze to nie tak malo......
nie wychodzi - bez zalamki i cwicz dalej ja mialem taki zonk jak mi przestalo wychodzic....... a potem skumalem co robie zle ( po 2 miechach.... ) i jest git
zeby nie bylo - ja sie nie chce chwalic tylko pisze jak ja sie uczylem
manuala łatwo wyciągnąc. Róznymi metodami, ale z szarpniecia a nie z kopa z pedałowania. Bunny to manual jest ciezki na początki nawet na kraweznik, bo przód się opuszcza w pierwszym momencie. A jak sie szarpnie za mocno to na plecy można. Dalej po prostu jest tak jak bunny z ladaowaniem na oba koła. ale przód po prostu laduje 5-10 cm nad ziemia i nei wolno dac mu sie opuscic, po 1/2 sekundy mozna go podniesc. poczatek jest wazy. ja robie to na czuja, nie jestem dobry w dlugim manualu. Rozpedzam sie na maks, nie uzywam hamulca i wrzucam.
ja ci napiszę, że musisz stabilnie balansować, jak przednie koło opada, podciągasz kołysając dupą i uginając kolana (kilkakrotnie nieraz), chyba najwygodniej się jeździ (i najstabilniej zarazem) jak dupa jest ostro do tyłu odchylona), na początek ucz się z hamulcem, żeby nie wypaść do tyłu, jak czujesz, że za bardzo Cię przechyla do tyłu, lekko hamujesz, jak będziesz już trocchę jeździł i starał się bez hamula to wtedy w tej sytuacji uginasz lekko nogi w kolanach i ręce przyciągając się do kiery...jeździj na prostych rękach, rękami nie podciągaj roweru, balansuj tylko uginając kolana, to moje porady, a jeżdżę manualem naprawdę dobrze (oczywiście nie popadając w samozachwyt):) pozdro
No pain, no gain
-
- Posty: 80
- Rejestracja: 23.04.2004 08:46:45
- Lokalizacja: 3miasto
- Kontakt:
-
- Posty: 149
- Rejestracja: 21.07.2004 18:37:53
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości