Strona 2 z 2

: 18.03.2008 16:06:23
autor: spidi23
Tak, tylko Liwcio pamiętaj o wrednych sąsiadach i innych złośliwych ludziach...

BTW. Ja sobie przepisałem numery ze starego, wyrejestrowanego malucha, zmieniłem tylko KUS na KSD(bo ta pierwsza to tylko w autach mogła być) :)

: 18.03.2008 16:59:06
autor: Wojt
Liwcio pamietaj, ze nie zatrzymanie sie do kontroli na moto( i nie tylko) tym bardziej bez blatow ;p wiaze sie z poscigiem, oraz mozliwoscia strzelania do Ciebie przez policje :)

: 18.03.2008 18:15:57
autor: enduromaster
Wojt żeby tylko strzelali , drogę zajechać też mogą

: 18.03.2008 18:35:23
autor: Spaced
enduromaster ale drogi ci zaden policjant nie zajedzie. To nie stany gdzie moga cie z drogi zepchnąc i w poscigu uszkodzic samochód jesli to konieczne. U nas jak policjant uszkodzi samochód to sam odpowiada za naprawy. Jest to troche głupie z pkt. widzenia skutecznosci policji ale biorac pod uwage IQ rodzimych służb to moze i lepiej, ze tak jest.

: 18.03.2008 18:48:52
autor: Skyline GT
Najlepiej też mieć znajomego w policji tak jak ja komendata i policjanta XD. :mrgreen:

: 18.03.2008 20:42:48
autor: enduromaster
Spaced niestety jednośladowi zajadą drogę , osobiście to widziałem kilka razy :roll:

: 18.03.2008 21:47:10
autor: spidi23
enduromaster pisze:
Spaced niestety jednośladowi zajadą drogę , osobiście to widziałem kilka razy Rolling Eyes

Może i większych miastach tak, ale w mniejszych - wątpie... Szczególnie, że niektórzy policianci są naprawdę the best :lol:

Mieliśmy u siebie takiego jednego, ale na szczęscie za rozwalenie dwóch aut w dwa dni przenieśli go do innego miasta :wink:

: 19.03.2008 02:10:15
autor: Spaced
enduromaster zdarzaja sie wyjatki ale nie tak naprawde raczej szanse masz na to małe bo nie chce im sie płacic za naprawde uszkodzeń auta.

: 19.03.2008 07:03:57
autor: ArthurGreen
Logiczne że nie zajadą Ci drogi narażając się na uszkodzenie pojazdu i zdrowia, za np - Przejechanie na czerwonym!
Ale gdy jest to uzasadnione i mają podstawy to mogą.. Chociaż za takie pieniądze jak zarabiają i myśląc o konsekwencjach gdyby jednak "to nie ten" - raczej takich bohaterów nie strugają.
Z motocyklistami jest tak, że raczej starają się nie ścigać i nie ścigają (tak mają nieoficjalny rozkaz), wiem bo sam mam "przecinaka".. Chodzi o to, że szanse niewielkie by zatrzymać a wielu motocyklistów ginęło... - Co nie znaczy że możesz jeździć bez konsekwencji, bo mają wiele innych środków by sprawcę ująć, np jak Spaced wspomniał - Miłych sąsiadów :lol:

Do tematu:
Kumpel (dorosły), kiedyś mnie tak nudził że dla świętego spokoju dałem mu się przejechać.. Efekt- 1 km przejechany i policja.. 500 zł za jazdę bez uprawnień..

Liwcio Prawda jest taka, że Twój cyrk i Twoje małpy.. Jak lubisz ryzyko i dreszczyk emocji to jeździj (mnie nie cieszy wpatrywanie czy za zakrętem nie stoi scooby-wóz), 500 zł nie tragedia - odroczenie możliwości zrobienia uprawnień już gorzej..
Zaczynają się prawdziwe problemy, kiedy jesteś sprawcą wypadku, w którym ktoś zostaje ranny, lub nie daj Boże ktoś ginie! W wieku 17 lat, odpowiadasz już jak dorosły więc rozglądnij się za jakimś prawnikiem :wink:

Tak w ogóle to bardzo polecam GOOGLE, ale gdybyś sobie nie radził, lub po prostu chciałeś wywołać tą gorącą dyskusję to proszę..

Zobacz - Jazda bez uprawnień-konsekwencje

Zobacz - Jazda bez uprawnień - wypadek

: 19.03.2008 08:30:02
autor: Liwcio
dzięki za linki, temat bynajmniej nie był założony po to, żeby była jakas gorąca dyskusja ani napewno nie po to, żeby coś komus udowodnic ;)

a z tym motocyklem to jak to jest w końcu? bo przepisów raczej nie łamię, jedyny jaki łamię to przekroczenie prędkości (bo kto by sie wlókł 50km/h na drodze ze znakomita widocznością i małym ruchem), ale żadne jazdy na czerwonym itd nie wchodzą w gre, miałem raz sytuacje gdzie smerf wyciągnoł lizak, poprostu przejechałem, motor nie miał blatów, ale nawet nie wsiedli do radiowozu. Druga sytuacja jak stałem na skrzyżowaniu, stanoł za mną radiowóz, oczywiście nie miałem blatów, wolny wydech (gsxR 1000, to troszke hałasu było), slick na tyle, widziałem ich w lusterku, spojżeli na siebie, popatrzeli na mnie, chcieli wysiąść a wtedy pomarańczowe, no to ruszyłem (wcale jakoś nie ostro, tak zwyczajnie), pojechałem prosto a oni skręcili
mogą we mnie udeżyć? podczas pościgu? robią to? czy raczej nie? chodzi mi raczej o jakis inny radiowóz poinformowany przez radio, np wyjedzie mi z bocznej uliczki a ja w niego przysolę, zdażyło się komuś? słyszał ktos w PL o czyms takim?

jeśli doszłoby kiedyś do pościgu (czego ani sobie ani nikomu innemu nie życzę), to motocyklem chyba wjechałbym do lasu, bo autem między drzewa nie wjadą, a wcale nie trzeba jechac w tym lesie szybko, zeby na piechote nie nadążyli,

z sąsiadami nie ma problemów, bo nigdy "z pod bloku" nie wyjeżdzałem, także nawet nie wiedzą ;)

: 19.03.2008 08:34:21
autor: Liwcio
aha, jeszcze jedno, bo tam gdzie czytałem o jeździe be zuprawnień doszedł do tego alkohol, ja NIGDY pod wpływem nie wsiadłem za kierownicę, nawet po jednym browarze

: 19.03.2008 10:12:28
autor: ArthurGreen
Liwcio - życzę powodzenia na slicku w lesie... Tak jak napisała reszta wiary. 500 zł i brak możliwości zrobienia uprawnień na daną kategorię na czas jaki zasądzi Ci sąd.. Finito..

: 19.03.2008 12:40:08
autor: Spaced
ArthurGreen z tymi uprawnieniami to przesada. Dopóki nie masz wypadku bez prawka nie odraczaja ci.
Kumpel juz 3 mandaty chyba załapał i zyje.

: 19.03.2008 14:15:31
autor: Liwcio
kurcze, mam slick-a i co z tego, chyba logiczne, że jakbym wjeżdżał do lasu to nie bede tam pocinał tylko wolniutko... pozatym ja już wiem co znaczy w deszczu najechać np na pasy, tym bardziej na slick-u, więc proszę oszczędź mi wykładów o przyczepności ;)