Niewiem czy to ci pomoze , ale mozna sprubowac :
- wyczysc hebel plynem do mycia naczyn
- tarcze włuz do rozpuszczalnika na okolo 24h
- przepal klocki
Moze ci cos pomoze :d ( mam podobny problem z hamplem otóż zaciskam hebel i niezatrzymuje mi koła :/ tylko jade z mniejsza redkoscioł itd. )
mam to samo co autor hehe
Pisk jest tak wkurzający ze to się w głowie nie mieści
Piszczy wtedy kiedy się lekko zwalnia, głupio mi aż jeździć.
Dzisiaj jechałem szybko przez rynek i na drodze miałem gołębie spokojnie bym zwolnił ale tyle ludzi stało ze siara hamować bo pisk był by niesamowity no i stało się rozjechałem jednego gołębia :/
Musze z tymi ludwikami i wypiekami popróbować może podziała.
zalej winem xD - zart
nie rozumiem - masz hamulec ktory dziala a w golebie wjezdzasz :] co Cie obchodzi ze dzwieczy, jak bys mial w auto wjechac to tez wjedziesz? wymyj szczoteczka z ludwikiem klocki i tarcze i do piekarnika:] u mnie dziala aczkolwiek przy ostrzejszym hamowaniu slychac mimo wszystko, tylko pamietaj zeby potem nie dotykac klockow ani tarczy w miejscach gdzie pozniej ma trzec :]
street-fighter czasami się zdarza.
Lepszy patent był jak kilka dni temu wcale nie miałem hamulca to jak jechałem przez skrzyżowanie nie widziałem ze się czerwone światło świeci i tak przeleciałem bo już nie wyhamowałem zresztą nie miałem czym.
Tak się zastanawiam, czy w tych hayesach jest sprężynka rozpychająca klocki..
Niema, prawda? Może obciera o "nosnik" klocka i metal o metal wydaje taki pisk.
Tez tak mialem u siebie w grimecach, dzwiek donosny jak klakson w samochodzie.
Ja ladowalem wszusytko do piekarnika na 200 stopni (nie, nie zepsujesz tarcz, hartuje sie przy wyzszych temperaturach) na kilka minut. Potem klocki papierem ściernym na rownej powierzchni, tarcze papierem sciernym tez; reka obejmowalem z dwoch stron i krecilem kolem. Potem wyczyscic i klocki i tarcze, popukac aby sie wszystko wysypalo i poprawic jeszcze raz dla pewnosci.
ja bym tej metody nie stosowal bo ona strasznie zniszczy powierzchnie i klocki beda moze i lapaly mocniej ale co sie potem stanie to nie wiem xD
w kazdym razie bardzo drobnym papierem:]
Wino Szkoda gołąbka ;p Dawno sie nie udzielalem w tym temacie niestety(brak czasu)... Problem u siebei rozwiazalem ... A wiec...jednak klocek w pierwszej fazie hamowania dotykal do tarczy kantem, a dopiero pozniej swoja cala powierzchnia.. Wszystko przez to ze kolo bylo zle wycentrowane.. i piaste musialem wsadzic minimalnie krzywo w hakach, azeby kolo(opona z felga) byla centralnie po srodku. Jezeli ustawie piaste w hakach rownusienko to wlasnie kolo jest krzywo. (wiadomo ze jak piasta jest krzywo to i tarcza jest krzywo wzgledem zacisku) I tak oto te pare mm moze dorowadzic czlowieka do szalu ;p Ale kolo zapodalem do centrowania i jest git Az mi glupio teraz ze sie z tym tyle "bawilem", bo przyczyna byla dosyc banalna ^^ Pozdro
U mnie ogólnie wszystko ładnie chodziło....
Ale wystarczyło ze po deszczu pojechałem i od tamtego momentu jeden wielki pisk
Będę musiał to wypiec i jakimś papierem 2000 przetrzeć
Edit: wie ktoś jak wyprostować ugiętą tarcze ??.
Bicie jakieś 1-2mm
W imadło i naginać ?? czy może jakieś inne lepsze pomysły ??