Uszkodzenie kierownicy. Czy jest to możliwe?
-
- Posty: 407
- Rejestracja: 27.08.2009 17:56:07
- Kontakt:
Uszkodzona od kopania. Jak nabijal tego barenda butem pewnie mu wszystko latalo, wiec stanal jedna noga np na oponie i jak przyłoil pod kątem to tak wlasnie się wygieła. Od gleb zazwyczaj zgina się w miejscu gdzie jest napis cloud, ale na fotce wyraźnie widać, że jest prosta bo takiego banana na prostym odcinku nie sposób nie zauważyć.
No na zdjęciu to wygląda niby ok, jebać tego typa, wiem że kasa to kasa, ale jak on jest cilem to rodzice pewnie pokryją syneczka i ***** zdziałasz. Zresztą tak samo jak i on. Jak Ty nie odpuścisz, albo on Ci nie da kasy, to sie będziecie kłócić do usranej śmierci. Ja bym po prostu mu wyjebał i po problemie, wtedy by się nauczył :P
Przytoczę syt. która miała miejsce u mnie w lesie:
3 osoby: kumpel, jego znajomy i ja.
Znajomy kumpla pofrunął na rowerze i przywalił w drzewo czego efektem było rozwalenie bustera w marcoku.
Skończyło się kosztami 50/50. Bez żadnego problemu ponieważ rysa była juz wcześniej o czym nie wiedzieliśmy, a znajomy po prostu dojechal sprzęta na swoje nieszczęście.
3 osoby: kumpel, jego znajomy i ja.
Znajomy kumpla pofrunął na rowerze i przywalił w drzewo czego efektem było rozwalenie bustera w marcoku.
Skończyło się kosztami 50/50. Bez żadnego problemu ponieważ rysa była juz wcześniej o czym nie wiedzieliśmy, a znajomy po prostu dojechal sprzęta na swoje nieszczęście.
Zaraz wyruszam na spotkanie z rodzicami, mam nadzieje że to wmiare rozsądni ludzie, i przynajmniej posłuchają mnie co chciałbym im powiedzieć. Tak nawiasem dodam, przypomniał mi sie inny fakt, przy glebie przesunął się mostek, nie pamietam juz w którą strone, wiec jakaś siła poszła na kiere, ale zbyt mała aby wygiąć kiere przy luźnym mostku.
Ja w maju miałem dzwona na zawodach w downtown w Bystrzycy Kłodzkiej.
Przy około 40kmph wyglebiłem na hopie i z 15 m przeszorowałem po bruku. Oczywiście kierą też.
Efekt był taki, że korby skrzywiłem (wyrwałem też insert, siodło podarłem, kolano zdrowo se obiłem. Kierownica została prosta. Uszkodzona była tylko końcówka, bo się zawalcowała.
Uderzenie było tak mocne, że bruk, na którym szlifowałem pękł i wbił się w kierownicę.
Kiera była dość stara, jakaś Kony.
Na moje nie mogło się to stać od tej gleby:
1. Kiera Ci się obróciła, co zmniejszyło impet uderzenia,
2. Gość bez pozwolenia kopał Twój rower! Zniszczenie mienia.
To jest na 99% niemożliwe tak skrzywić kierę przy glebie w lesie, gdzie masz miękki piach i śnieg.
Przy około 40kmph wyglebiłem na hopie i z 15 m przeszorowałem po bruku. Oczywiście kierą też.
Efekt był taki, że korby skrzywiłem (wyrwałem też insert, siodło podarłem, kolano zdrowo se obiłem. Kierownica została prosta. Uszkodzona była tylko końcówka, bo się zawalcowała.
Uderzenie było tak mocne, że bruk, na którym szlifowałem pękł i wbił się w kierownicę.
Kiera była dość stara, jakaś Kony.
Na moje nie mogło się to stać od tej gleby:
1. Kiera Ci się obróciła, co zmniejszyło impet uderzenia,
2. Gość bez pozwolenia kopał Twój rower! Zniszczenie mienia.
To jest na 99% niemożliwe tak skrzywić kierę przy glebie w lesie, gdzie masz miękki piach i śnieg.
A wiec tak, juz po spotkaniu, sa plusy i minusy.
Ostatecznie rodzice oddadzą mi kase pod warunkiem że dam im ta kiere, zgodziłem się, bo kiera nadaje sie juz tylko do powieszenia w pokoju. Ojciec poszkodowanego próbował ja skrzywić, wszedł mi na rower (oparł o ziemie i stał na nim, brakowało jeszcze żeby po nim skakał) chcąc pokazać że nic sie nie dzieje. Nie dość sytuacji jak można dalej komuś w taki sposób udowadniać wine próbujac dewastować sprzęt jeszcze bardziej?
Syn kopał swojego stalowego ns'a mówiąc że nic się nie dzieje. W efekcie kase dostałem, ale wyszedłem na debila, bo wg rodziców, nie możliwe to jest aby od kopania komuś kiery, się zgieła.
PS, mój barend to plastikowy korek od butelki, był nakręcany na gumowy chwyt, ojciec stwierdził, że powinniscie mnie tutaj wyśmiac, i ze kłamie, bo napisalem że kopał barend a barendem nie można nazwać plastikowego korka, przykręconego do gumowego gripu w celu trzymania chwytu w jednej pozycji, oraz aby żadne ciała obce nie dostawały się do wewnątrz kiery.
Ostatecznie rodzice oddadzą mi kase pod warunkiem że dam im ta kiere, zgodziłem się, bo kiera nadaje sie juz tylko do powieszenia w pokoju. Ojciec poszkodowanego próbował ja skrzywić, wszedł mi na rower (oparł o ziemie i stał na nim, brakowało jeszcze żeby po nim skakał) chcąc pokazać że nic sie nie dzieje. Nie dość sytuacji jak można dalej komuś w taki sposób udowadniać wine próbujac dewastować sprzęt jeszcze bardziej?
Syn kopał swojego stalowego ns'a mówiąc że nic się nie dzieje. W efekcie kase dostałem, ale wyszedłem na debila, bo wg rodziców, nie możliwe to jest aby od kopania komuś kiery, się zgieła.
PS, mój barend to plastikowy korek od butelki, był nakręcany na gumowy chwyt, ojciec stwierdził, że powinniscie mnie tutaj wyśmiac, i ze kłamie, bo napisalem że kopał barend a barendem nie można nazwać plastikowego korka, przykręconego do gumowego gripu w celu trzymania chwytu w jednej pozycji, oraz aby żadne ciała obce nie dostawały się do wewnątrz kiery.
Po 1 najważniejsze ze kase dostałeś .lollex pisze:W efekcie kase dostałem, ale wyszedłem na debila, bo wg rodziców, nie możliwe to jest aby od kopania komuś kiery, się zgieła.
A po 2 nie Ty wyszedłeś na ciula tylko ich synalek , a to ze teraz sie nie pogięła to żaden argument .
Bedzie miałnauczke żeby nieswojego nie tykać . A rodzice sie przynajmniej zachowali porządnie .
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość