Strona 4 z 9

Re:

: 02.03.2014 23:40:43
autor: Spaced
Bogumil pisze:W zasadzie i technikum i polibuda bo jestem po technikum mechanicznym a teraz studiuje budowę maszyn na zucie.
To norma we wszystkich szkołach, wszędzie tylko całki itd a zbyt mało praktyki.
Oni uczą podstaw a zajmują się swoimi doktoratami i kiszą całą wiedzę dla siebie.
Dlatego się interesuje tym sam i regularnie truje im dupę :mrgreen:
Ale z drugiej strony metaloznawstwo od 30 lat rozwinęło się tylko trochę i jedyne co się zmieniło to wynalezione zostały tańsze sposoby produkcji i obróbki materiałów.
Mechanizmy w nich działające są takie same.
Oczywiście jeżeli mowa tu o jakichś konstrukcyjnych materiałach a nie o nie wiadomo jak skomplikowanych inteligentnych stopach z pamięcią kształtu czy coś.

Da się wykorzystać nowoczesną technologię jeżeli wszystko się idealnie dopracuje aby robić to tanio.
To wszystko się rozwija i na pewno prędzej czy później technologie z lotnictwa czy wojska przeniosą się na rowery i inne dziedziny życia.
Ale nie zmienia to faktu że łatwa i szybka produkcja pozwala na dawanie dożywotniej gwary.

Nie latam jaka worki kartofli tylko nie po to mi full 200/200 żebym potrzebował super wygładzonego dirtowego lądowiska.
Po to on jest że jak chcę se polecieć 10m i wylądować na korzeniach to ma to wszystko zebrać.
I tak na prawdę ramy najbardziej wykańczają wypadki i różne błędy.
Zdarza się przelecieć lądowisko i wylądować na jakimś garbie czy coś.
Czasem każdy tak ma że ma takie ciśnienie na jazdę że przelatuje wszytko i leci po za lądowisko wszystko dobijając.
Albo przelatuje dwie hopki na raz czy coś.
Rama wtedy się męczy i płacze z bólu :| .
Sorry ale albo latasz albo nie dbasz o sprzęt albo sciemniasz jak go psujesz. Bo co chwile słysze od Ciebie farmazony typu "wish sie do fr nie nada bo w pl sa hopy jak rampage" , "jedyne mocne obrecze to double track" , "Nie ma mocnych ram, kazda po 2 latach jazdy zejdzie".

To o tyle dziwne, ze jakoś ludzie na prawdę znani z katowania nie potrzebuja tak przybitego sprzętu. Wiec albo jestes najwiekszym hardcorem w polsce albo jednak worek ziemniaków.


@Rafał - częsciowo moze tak ale mam zły dzien, jest pogoada, od 3 tygodni nie moge jezdzic na rowerze przez infekcje i jak czytam kolejny temat zalozony przez naczelnego mitomana tego forum to mi żyłka puszcza. Zwlaszcza, ze jednak 2/3 tego co pisze to mity.

: 03.03.2014 18:15:25
autor: Bogumil
@Driver
Według mnie kształcenie na zachodzie wcale nie jest takie dobre.
Fakt wygląda to przyjemniej bo pokazują bardzo dużo obrazków z nowoczesnymi technologiami ale ta technologia wywodzi się z podstawowej wiedzy.
I ważniejsze jest zrozumienie całej geometrii komórek elementarnych, energii działających w dyslokacjach, granicach ziarn i cząstkach innych faz oraz wszystkich zachodzących tam procesów niż nauczenie się że coś się robi tak a coś się robi inaczej.
Jak to się mówi lepiej dać komuś wędkę niż rybę.
Mam amerykańskie książki do inżynierii materiałowej i muszę powiedzieć że polskie wcale nie są gorsze nawet te z lat 70tych.

I ludzi mających dużą wiedzę w przemyśle nie brakuje ale problemem jest zdobycie pieniędzy na otworzenie tak nowoczesnych hut czy innych zakładów z nowoczesną technologią.
Zobacz na przykład na stale firmy RUUKKI, niskowęglowa stal a dzięki odpowiedniej obróbce posiada wytrzymałość jak stal do ulepszania cieplnego po ulepszaniu.
Już nie wspomnę o stalach reax które posiadają wytrzymałość jak stal maraging tylko że nadają się do spawania i są 10x tańsze.
Myślisz że Polacy nie wiedzą jak wytworzyć taką stal?
Teoretycznie z każdym metalem można zrobić coś takiego ale huty posiadające możliwości ściśle kontrolowanego procesu obróbki plastycznej, grzania i chłodzenia, kosztują miliardy.
Już nie wspomnę o ich super czystych piecach itd.
Pieniądze to jedyna przyczyna dla której Polacy nie posiadają super nowoczesnych technologii.

A co do kształcenia w Polsce to narzuca nam takie unia europejska.
Wszystko określone jest głupimi sylabusami wiec wykładowcy mają związane ręce i nie mogą przeprowadzać laboratoriów z konkretniejszych rzeczy.




@Spaced
O wishu pisałem milion lat temu po tym jak ich rama mi pękła po 3 miesiącach jazdy przez co miałem na nich focha i jak firma dartmoor była w powijakach.
Teraz to zupełnie inny dartmoor więc nie wiem po co już nie pierwszy raz wygrzebujesz jakieś brudy z przed lat.

W górach jeździ się inaczej niż w nizinnym terenie.
Gdy latałem w górach to moja rama prawie wcale nie dostawała przeciążeń jak na lokalnych hopach i dropach.
W nizinnym terenie się lata hopy i dropy i zawiecha ugina się rzadziej a jak już się ugnie to musi zebrać 3x większe uderzenie.
Jazda jak worek kartofli niema nic do rzeczy bo jak polecisz coś dużego to nawet jak zrobisz wszystko jak największy prost to nie wiele zdziałasz i nie oszukasz fizyki, energia nie rozejdzie się w powietrzu.
Znam ludzi nie z mojego miasta którym ramy starczają na dwa lata i maja takie samo zdanie.
I to że granica plastyczności jakiegoś duralu wynosi te 350MPa to nie znaczy że może on przenosić takie naprężenia w nieskończoność.
Bo tak na prawdę naprężenie dopuszczalne dla nieograniczonej liczby cykli będzie jakieś 200MPa
A jak ktoś bardzo płynnie jeździ po górach to nawet nie zbliża się do takiego naprężenia i rama mu wytrzyma wieki.
W FR nie mamy na to wpływu i nie ważne co zrobimy grawitacja zrobi swoje.
Chyba że ktoś lata tylko hopy z idealnymi lądowiskami bez znacznych spadków i zawsze robi wszystko żeby idealnie się wkleić.

I to że ktoś zajeżdża ramę to nie znaczy że jest prosem czy hardcorem ani też nie musi oznaczać że lata jak wór kartofli.

------------------------------------------------------
W każdym bądź razie ramę odesłałem dzisiaj do sklepu i mam nadzieje że producent znajdzie jakiś przedni trójkąt do DEMO 7.

: 03.03.2014 19:08:14
autor: Puncu
Bogumil pisze:Pieniądze to jedyna przyczyna dla której Polacy nie posiadają super nowoczesnych technologii.
Amerykę odkryłeś. Przecież o tym było już parę postów wcześniej -.-
Bogumil pisze:Jazda jak worek kartofli niema nic do rzeczy bo jak polecisz coś dużego to nawet jak zrobisz wszystko jak największy prost to nie wiele zdziałasz i nie oszukasz fizyki, energia nie rozejdzie się w powietrzu.
Haha! Daj złapać oddech xD

Większej głupoty dzisiaj nie przeczytałem xD Niby nie ma znaczenia czy lot przyjmiesz delikatnie na przednie koło i pojedziesz dalej czy spadniesz na tylne koło i całą energię przyjmie główka ramy?

Stwierdzam worek kartofli.

Re:

: 03.03.2014 21:08:13
autor: Driver
Bogumil pisze:Fakt wygląda to przyjemniej bo pokazują bardzo dużo obrazków z nowoczesnymi technologiami ale ta technologia wywodzi się z podstawowej wiedzy.
I ważniejsze jest zrozumienie całej geometrii komórek elementarnych, energii działających w dyslokacjach, granicach ziarn i cząstkach innych faz oraz wszystkich zachodzących tam procesów niż nauczenie się że coś się robi tak a coś się robi inaczej.
Jak to się mówi lepiej dać komuś wędkę niż rybę.
Mam amerykańskie książki do inżynierii materiałowej i muszę powiedzieć że polskie wcale nie są gorsze nawet te z lat 70tych.
Wtrace jeszcze moje dwa slowa, bo nie chce mi sie dyskutowac.

"technologia wywodzi sie z podstawowej wiedzy" = oczywista oczywistosc

Sformulowanie, ze lepiej dac komus wedke niz rybe jest wg mnie w tym przypadku calkowicie nietrafione.

Podstawy w Polsce i na zachodzie sa takie same, opracowane kupe lat temu. Szkoda ze u nas na tych podstawach sie zatrzymali i je walkuja (utrudniajac zycie studentom :mrgreen:)

: 04.03.2014 00:27:07
autor: Sokół
Bogumil, jesteś typowym absolwentem uczelni wyższej. Posiadasz multum wiedzy i żadnego pojęcia na temat jak ją spożytkować. Dla mnie jesteś człowiekiem, który zostanie na uczelni, będzie doktorantem, potem doktorem i profesorem, który będzie zanudzał studentów swoją teorią nie potrafiąc dać żadnego praktycznego przykładu.

: 04.03.2014 13:30:00
autor: Spaced
1. Bogumił akurat ja konczyłem liceum w zachodnim programie, a w PL bylem na Polibudzie i sorry ale gadasz głupoty, zwłaszcza, ze tona moich znajomych robi teraz doktoraty na imperial college czyli najlepszej uczelni technicznej w europie i wiesz co? Uczelnie Polskie ucza teorii, ja nie jestem w ogóle przygotowany do zawodu elektronika, tak jak ty do swojego tez nie jestes. Jestes teoretykiem, historykiem. Na zachodzie przygotowywuje się do zawodu, oni juz pracowali i byli wartosciowymi pracownikami, dobrze opłaconymi po 1 roku studiów. Uczeni byli aktualnie stosowanych technologi. Nie tylko teoria ale przykłady praktyczne. To jest wielka róznica.


2. Na nizinach zawiecha zbiera wieksze uderzenie? Czemu ? Bo lądowań nie chce sie kopać! Wybuduj lądowanie i nie bedzie problemu. I nie oszukasz fizyki ale strome lądowanie to nawet małysz na nartach wyląduje. Znam akurat sporo dobrych dirtowców i oni na hardtailu lataja wieksze rzeczy niz ty na fullu. Da się tylko trzeba budować lądowania. A że ludzie z Twojego miasta maja te same problemy? No bo wszyscy jezdzicie po tych samych trasach bez lądowań. To jest klątwa polskiego "Freeride". Poza ekipą od Szczękiego i Kawuli to większość ludzi i wiekszość hop nie posiada WCALE lądowań, czy to w górach czy to na nizinach. Żyjesz w zamknietej enklawie i dlatego wszyscy wierzycie w te same mity.


3. Tak jak ktoś zajeżdża ramy skacząc tylko hopy i nie jezdząc w terenie to lata jak worek kartofli.

: 04.03.2014 22:03:44
autor: Bogumil
Jeżeli chodzi o technologię to technologia kosztuje i to jedyne ograniczenie.
Nie jesteśmy w stanie w polskich hutach wytworzyć takiej stali jak Finowie.
Nie dlatego że nie wiemy jak ale dlatego że oni mieli pieniądze na zainwestowanie w znacznie droższe piece przeróbcze oraz na bardzo nowoczesną obróbkę plastyczną.

Z kształceniem jest to samo, pewnie że wszystko co oni maja w praktyce my mamy w teorii ale nie dla tego że system jest zły ale dlatego że nie mamy pieniędzy.
Tam ludzie są uczeni zawodu a u nas przeprowadza się selekcje i uczy się zawodu dopiero na specjalizacji bo na nauczenie większej grupy osób niema pieniędzy.
I niestety większość studentów stosuje zasadę zaliczyć i zapomnieć przez co później wala teksty typu "stal ulepszona cieplnie ma większe Rm niż hartowana bez odpuszczania".
Dlatego trzeba interesować się tym samemu.
Jeżeli chodzi o profesorów to ta teoretyczną wiedza jest bardzo cenna i cały czas przychodzą do nich ludzie z przemysłu i płacą im olbrzymie pieniądze za rozwiązywanie problemow których nie da się rozwiązać dysponując tylko wiedzą praktyczną.
Ale mamy wielu zdolnych ludzi i polscy inżynierowie są cenieni w innych krajach.
Bardzo wielu polaków zajmuje się utrzymaniem tej całej aparatury w CERN'ie lub innych ośrodkach badawczych.

Wedłóg mnie FREERIDE polega na tym żeby latać rzeczy z prowizorycznymi lądowiskami.
Dużo fajniej jest znaleźć jakiś klif z prowizorycznym lądowiskiem i spróbować tam wylądować niż latać na super wycackane i wygładzone lądowisko.
I nie latam na płaskie lądowisko chyba że dla was to jest płaskie:
http://www.pinkbike.com/photo/8941037/
http://www.pinkbike.com/photo/8892866/
Nie jeżdżę w terenie ale lądowiska na dropach nie są idealne i przy zbyt dużym locie nawet malutki korzonek może spowodować domkniecie.
Gdy lecę korzonkowego dropa to nie zawsze mogę lądować lekko na przód bo na lądowisku są koleiny po wodzie itd i jak trafie w nie przednim kołem to nie wyprowadzę roweru z poślizgu.
tu mam fotę: http://www.pinkbike.com/photo/10678784/ ale lądowisko jest po za kadrem.


Jeżeli chodzi o gwarancje to rama dotarła dzisiaj do sklepu i okazało się że brak serwisów gwarancyjnych może być problemem. :(

: 04.03.2014 22:36:33
autor: FRmaniak
Co do lądowania to ktoś podał bardzo dobry przykład skoczni narciarskiej.
Ludzie skaczą grubo ponad 100m i lądują na nogach, a to właśnie przez to że lądowanie jest dobrze wyprofilowane. Chcesz zrobić test? Zeskocz na płaskie, choćby z 10m i wyląduj na nogach.

: 04.03.2014 22:56:40
autor: Bogumil
No dobra to oczywiste bo nie doznajesz tak dużego ujemnego przyspieszenia.
I ja nie mówię o latanie na płachę.
Ale to jest DH i FR i lądowanie na czymś na czym trudno wylądować jest najlepszą zabawą.

: 05.03.2014 12:03:20
autor: Spaced
Boguś pewnie czasem masz spadek ale nie freeride nie polega na tym by latać na flata. Nie dorabiaj teorii do tego, że nie chce Ci się lądowania kopać.

A i trudne lądowanie to co innego niż płaskie ladowanie. Na płaskim każdy głupi wyląduje tylko rower pocierpi i potem marudzić będziesz, że wszystko się psuje.

: 05.03.2014 14:25:50
autor: Bogumil
Jedyne płaskie lądowania mamy na step-up'ach.
Ale to step-up więc niema na tym takiego uderzenia jak na dropach.
A 85% rzeczy jakie latam, latam na spad.

W Polsce budowanie hop jest definitywnie zacofane, nawet jeżeli chodzi o wybicia.
Ale wierz mi na północy kraju gdzie teren jest gorszy i ludzie muszą czerpać frajdę z latania hop, wszystko jest znacznie bardziej dopracowane niż w górach.

I nie zawsze na flat jest łatwiej niż na skomplikowane lądowisko bo to zależy od wielu czynników.

: 05.03.2014 14:26:38
autor: Spaced
Jak są spady to ramy nie powinny pękać. Coś robicie nie tak. Jak często dobijasz rame?

: 05.03.2014 19:05:56
autor: Bogumil
Na korzonkowym dropie zdarza się dobić 3x przy jednym skoku bo lądowisko składa się z uskoków i zmian poziomów.
Ale ja tam dobijam zawieche tylko trochę :mrgreen:
A tak po za tym to nie dobijam zawiechy nigdzie, no może na tym gładszym dropie się zdarzy jak zbyt daleko mi się poleci.

: 05.03.2014 19:18:57
autor: FRmaniak
"zdarza się dobić 3x przy jednym skoku"
I mówisz że ci ramy pękają...
A słyszałeś o czymś takim jak regulacja zawieszenia?
A o tym że reguluje się je tak żeby nigdy nie dobijało? NIGDY.... nawet na korzonkowym dropie z 5 uskokami

: 05.03.2014 19:30:07
autor: Bogumil
No mam ustawione na twardo tak że się w ogóle nie ugina ale on jest taki że i tak się dobija.
Tam zaraz po wylądowaniu zawiecha zbiera różne uskoki i uderzenie od lądowanie kumuluje się razem z uderzeniem od tych nierówności przez co zawiecha się dobija a rower dobija się od ziemi i leci dalej po czym znów dobija bo spad się zaczyna kończyć a później znów odrywa się od ziemi na jakichś pierdolnikach.
Ale muszę powiedzieć że wcale nie ma tak dużych przeciążeń tam.
Tylko czuje się jak płaski kamyk rzucony ślizgiem na powierzchnie wody bo cały czas odrywam się od ziemi.
A zawiecha dobija się muskając te wszystkie nierówności.

: 05.03.2014 19:55:24
autor: Soulforged
Jeśli z jednej strony zawieszenie Ci się "w ogóle nie ugina" a z drugiej "dobija się muskając te wszystkie nierówności", to albo nie znasz znaczenia słowa "muskać" albo twoje wielkie techniczne zdolności przegrywają z dwoma regulacjami...

: 05.03.2014 20:03:08
autor: Puncu
Nie przyszło Ci do głowy że masz za miękką sprężynę?

Re:

: 05.03.2014 20:13:48
autor: Spaced
Bogumil pisze:No mam ustawione na twardo tak że się w ogóle nie ugina ale on jest taki że i tak się dobija.
Tam zaraz po wylądowaniu zawiecha zbiera różne uskoki i uderzenie od lądowanie kumuluje się razem z uderzeniem od tych nierówności przez co zawiecha się dobija a rower dobija się od ziemi i leci dalej po czym znów dobija bo spad się zaczyna kończyć a później znów odrywa się od ziemi na jakichś pierdolnikach.
Ale muszę powiedzieć że wcale nie ma tak dużych przeciążeń tam.
Tylko czuje się jak płaski kamyk rzucony ślizgiem na powierzchnie wody bo cały czas odrywam się od ziemi.
A zawiecha dobija się muskając te wszystkie nierówności.
Sorry ale jak Ci się wcale nie ugina i dobijasz to musisz mieć mega walniecie na lądowanie co oznacza zbyt płaskie lądowanie (patrz przykład małysza). Alternatywą jest, że źle to opisujesz i masz źle ustawione zawieszenie.

A z tego co mówisz wynika, że masz za mało tłumienia szybkiej kompresji i za szybkie odbicie. W dużym skrócie masz BARDZO źle ustawione zawieszenie jeśli na lądowaniu Twój rower zachowuje się jak pogo.

W dużym skrócie przyczyny dobicia są 2: 1 Jazda na pałe 2. Złe ustawienie. Wybierz co jest problemem.


PS. Zmierz i podaj sag. W mm skoku tłoka

Re:

: 05.03.2014 20:14:47
autor: miki_ck
FRmaniak pisze:A o tym że reguluje się je tak żeby nigdy nie dobijało? NIGDY....
Taaa... bo kupuje się ramę ze skokiem 200mm po to, żeby korzystać ze 180 np. :roll:

Zestawienie Demo 7 + seryjny DHX to po prostu pomyłka. Zawieszenie przy prawidłowym sagu (a nawet nieco za małym) i agresywnej jeździe dobija na byle dziurze. Regulacje i ustawianie ifp najpłycej jak się da na niewiele się zdają, jak damper z natury jest niedotłumiony.

A że czasem przekłada się to na pękanie tych ram to już wina Speca, że montował taką atrapę zamiast dobrze tłumiącego amortyzatora :wink: