FORUM DH-zone.com

"pozdrawiam wszystkich ktorzy byli i tych ktorzy dalej sa" a ja tych o ktorych zapomnialm dodac dejv... czymkolwiek oni sa :D

Ja nie mam. Nie mówię, że nie chce, ale chyba nie mam czasu. Rower, webdesign, lekcje, sks itp. No ale gdybym miał fajną to czas się znajdzie :P

bartec u nas takie dyskoteki to "kinderki" :P chodzą bachory 7 letnie :P

Z kobieta jest jak z miejscem parkingowym przy supermarkecie:
Te co najlepsze pozajmowane, a te co wolne to dla inwalidow ;)

miedzy bikem a dziewczyna zawsze wazniejsza jest dziewczyna rower nie da ci tego co kochajaca laska

ta ale rower wam konia nie zwali:)
pytonga nie wylize :)
nie przyniesie piwa:)
i nie zrobi wielu przyjemnyh rzeczy:)_
ja dziure mam i mówie jej ze zdradzam jom tylko z rowerem :)
( o innyh zdradah jej nie mówie) i kuma:) bo to mondra dziura ;p

jesli dziewczyna nie rozumie naszej pasji ( nieważne czy to rower) to nas ogranicza bo nie robimy tego czego akurat chcemy .....na co taka dziewczyna ?

a jezeli tfoja pasja ogranicza tfoje zycie towarzyskie?
to działą w 2 strony men:)

to wtedy sam siebie ograniczasz a to już nie ma nic wspólnego z dziewczyną

Boszzzz, ile juz sie oberwalo mojej maszynce oid mojej ukochanej :D jakie to wyzwiska padaly? ... Moze nie bede przytaczal, bo to przeciez "kulturne" forum ;))) W kazdym razie wojna jest, moze nie o czas, ale raczej o "marnowanie pieniedzy". Coz, kobiety nigdy nie zrozumieja pasji swoich facetow :)

Da sie pogodzic milosc i pasje, ale trzeba wiedziec, kiedy isc na kompromis a kiedy walczyc o swoje przekonania. Oczywiscie wszytsko z umiarem i argumentowac odpowiednio. W razie potrzeby powtarzac argumenty w kolko :)

a jak one sobie kupuja szminki po 150pln to jest ok- w druga strone tez trzeba sie klucic o swoje, ja bylem oskarzany o sypianie z rowerem- one sa poprostu zazrdosne- trzeba im tlumaczyc (ja przynajmniej tak robie) ze rower powoduje to ze jestem taki jaki jestem a bez roweru i jezdzenia zwiedne jak niepodlewany kwiatek- i to poskutkowalo, nawet bardzo bo jestesmy ponad rok juz ze soba

HAHAHAHA :D Ja raz dostalem zwrotem "to idz sie pookochaj z rowerkiem". Boze, jak mnie to denerwuje! Jak mozna nazwac moja mszyne ROWERKIEM????

MOja kariera z zwiazku to juz ponad 2 lata, ale po kolei wszelkie niedomowienia rozwiazujemy :) Moze kiedys Ala i moj rower beda ze soba rozmawiac? :D

jak baba jest mondra to sqma twom pasje...
moja przynajmniej kuma...sama nawet chce rower i jezdzic ze mnom :)
moja bardziej ni ekuma np. melanzy 4 dniowyh niz roweru..bo przecie sport to zdrowie...a za melanze zjebe dostaje.....
elo!

Ja ze swoja jestem juz od 6 lat i gdzies 4 miesiecy. Jest git. Tyle co ześmy przeżyli razem to jush moje. O rower w sumie nie była zazdrosna nigdy. Tylko czasem jak miałem pojechać do niej a pojechałem sobie poskakać to sie na mnie pogniewała :P Ale czasem tak musi być.
Ostatnio sama zaproponowała żebyśmy wzieli rowery do Przesieki i pojeżdzili do Karpacza i Szklarskiej. No niewiele myślac rowerki do bagażnika i jazda.
Do szklarskiej nie dojechaliśmy juz bo po Karpaczu bylyśmy wykończeni. A ja tak chciałem na trase wjechać :(
Podsumowując sieszę się ze ma tak wyrozumiałą drugą połowę :D

Ja mam lepsza sytuacje , moja jest taka ze na poczatku sie bala ze bede z nia spedzal malo czasu , ale glownie juz nie oto sie bala tylko o to zebym sobie nic nie zrobil na nim , wytlumaczylem jej ze rower jest dla mnie duuuza rozrywka i nie moge bez niej zyc , ona tez sie z tym pogodziala , ale nie ma takich sytuacji zebym mial dla niej zamalom czasu . wiec wszystko jest dobrze , aha zeby nikt nie mysal ze jestesmy ze soba 2 dni i jest tak dobrze , razemj estesmy od 6 miechow i wszystko Si :) kazdemu zycze takiej laski :D