Pilnujcie rowerów !!!
: 10.01.2007 23:47:14
Bardzo współczuję wszystkim, którym skradziono jakikolwiek rower, ale czasami naprawdę aż się ciśnie na gardło "sam się o to prosiłeś"...
Przecież od zawsze wiadomo, że PIWNICE SĄ PO TO, ŻEBY JE OKRADAĆ, one nie służą do trzymania rowerów.
Ja swoje rowery trzymam w pokoju i nie obchodzi mnie, że ciasno i błoto na podłodze, wiem, że tu są bezpieczne, choć na pewno nie w 100%. Nawet do garażu nie mam zaufania, bo np. mamie zdarza się wyjechać autem i tylko zatrzasnąć drzwi.
Jeżeli ktoś mówi, że zostawił rower "tylko na chwilkę" pod sklepem, to niech się zastanowi, ile czasu trzeba, żeby na rower wsiąść i odjechać ???
Mi też ukrawdziono rower - gianta Simple w stylu retro. Co prawda z tyłu miałem koło na d521, super platformy i opony Michelin C16 i Ritchey Z-MAX (jestem z Wrocławia, może ktoś się natknął na taki rowerek??? w wakacje dwa lata temu) i bardzo mi go szkoda. Zdarzyło się to w Żabce w ooklicach byłego browaru PIAST, wszedłem z rowerem do sklepu, oparłem go O LADĘ 30 cm od sprzedawczyni, poszedłem za regał, a sprzedawczyni jak się okazało poszła za mną, żebym jej przypadkiem czegoś nie ukradł, jak wróćiłęm do kasy - roweru nie było.
Teraz rower wprowadzam do sklepu i przypinam (to i tak tylko a awaryjnych sytuacjach). A jak ktoś mi z mordą wylatuje, to grzecznie odpowiadam, że nie ja tu tracę, a oni włąśnie stracili klienta i wychodzę.
Staram się nie spuszczać roweru z oka, a jak zostawiam komuś do popilnowania, to tylko komuś, kogo znam i ufam (niby takie oczywiste, ale paru osobom pewnie zdarzylo się zagadać do kogoś (przepraszam, czy mógłby Pan polinować) ! Udało mi się dogadać na uczelni z profesorami, że mogę nawet rower na sale wykłądową wstawić (oczywiście nie zawsze niestety). Największym problemem są szatniarki, ale ostatnio dobrym argumentem jest naukowe przedtawienie faktu, że powierzchnia styku kół roweru z podłogą jest wielokrotnie mniejsza od powierzchni jednej podeszwy, na której jest taki sam syf, jak na moich oponach. I roweru nie prowadzę, a przenoszę i po problemie.
Poza jedną Panią z Kliniki Chorób Wewnętrznych, którą serdecznie pierd... tzn. pozdrawiam:)
Jeśli chodzi o linki i inne zabezpieczenia - one odstraszają przypadkowego złodzieja, ale jak ktoś będzie przygotowany, to jej rozpięcie czy przecięcie zajmie jakieś pół minuty...
Ostatnio dużo się mówi o wysadzaniu z roweru. Sam miałem dwie takie sytuacje, kiedy z napreciwka ustawiła mi się grupka. W obu zareagowałem tak samo GAZU i najlepiej zrobić MANUALA :) Wbrew pozorom mało kto chciałby się zderzyć z rowerem jadącym nawet te 20 km/h, myślę, że skończyłoby się to dużymi obrażeniami. Ale w ŻADNYM WYPADKU SIĘ NIE ZATRZYMYWAĆ. Dopóki jedziesz, masz przewagę. No i oczy dookoła głowy, bo takie rzeczy się teraz dzieją, że strach myśleć.
Kiedy już chcą was wysadzić, sytuacja jest nerwowa, to NIE KRZYCZY SIĘ POMOCY! tylko POŻAR, POŻAR !!! - sprawdzone i udowodnione, ze najskuteczniej ściąga uwagę gapiów
Jak kupujecie rower, zwłaszcza od osoby prywatnej to SPISZCIE UMOWĘ KUPNA - SPRZEDAŻY na rower z wpisanymi danymi (imię, nazwisko, adres, numer dowodu osobistego bądź paszportu, numer pesel, NIP), NUMERAMI SERYJNYMI RAMY, AMORTYZATORA i czego się jeszcze da i najlepiej PRAWDZIWĄ KWOTĄ (a nie np. 200 zł). W innym wypadku, kiedy ukradną wam rower i jakimś cudem się on odnajdzie, to nie beziecie mogli udowodnić, że jesteście jego właścicielami i co wtedy ?
To tyle, proponuję KONSTRUKTYWNĄ DYSKUSJĘ i podsuwanie swoich uwag i pomysłów w tym temacie. Pozdrawiam i życzę odnalezienia wszystkich zagubionych rowerków (w tym mojego: )
Przecież od zawsze wiadomo, że PIWNICE SĄ PO TO, ŻEBY JE OKRADAĆ, one nie służą do trzymania rowerów.
Ja swoje rowery trzymam w pokoju i nie obchodzi mnie, że ciasno i błoto na podłodze, wiem, że tu są bezpieczne, choć na pewno nie w 100%. Nawet do garażu nie mam zaufania, bo np. mamie zdarza się wyjechać autem i tylko zatrzasnąć drzwi.
Jeżeli ktoś mówi, że zostawił rower "tylko na chwilkę" pod sklepem, to niech się zastanowi, ile czasu trzeba, żeby na rower wsiąść i odjechać ???
Mi też ukrawdziono rower - gianta Simple w stylu retro. Co prawda z tyłu miałem koło na d521, super platformy i opony Michelin C16 i Ritchey Z-MAX (jestem z Wrocławia, może ktoś się natknął na taki rowerek??? w wakacje dwa lata temu) i bardzo mi go szkoda. Zdarzyło się to w Żabce w ooklicach byłego browaru PIAST, wszedłem z rowerem do sklepu, oparłem go O LADĘ 30 cm od sprzedawczyni, poszedłem za regał, a sprzedawczyni jak się okazało poszła za mną, żebym jej przypadkiem czegoś nie ukradł, jak wróćiłęm do kasy - roweru nie było.
Teraz rower wprowadzam do sklepu i przypinam (to i tak tylko a awaryjnych sytuacjach). A jak ktoś mi z mordą wylatuje, to grzecznie odpowiadam, że nie ja tu tracę, a oni włąśnie stracili klienta i wychodzę.
Staram się nie spuszczać roweru z oka, a jak zostawiam komuś do popilnowania, to tylko komuś, kogo znam i ufam (niby takie oczywiste, ale paru osobom pewnie zdarzylo się zagadać do kogoś (przepraszam, czy mógłby Pan polinować) ! Udało mi się dogadać na uczelni z profesorami, że mogę nawet rower na sale wykłądową wstawić (oczywiście nie zawsze niestety). Największym problemem są szatniarki, ale ostatnio dobrym argumentem jest naukowe przedtawienie faktu, że powierzchnia styku kół roweru z podłogą jest wielokrotnie mniejsza od powierzchni jednej podeszwy, na której jest taki sam syf, jak na moich oponach. I roweru nie prowadzę, a przenoszę i po problemie.
Poza jedną Panią z Kliniki Chorób Wewnętrznych, którą serdecznie pierd... tzn. pozdrawiam:)
Jeśli chodzi o linki i inne zabezpieczenia - one odstraszają przypadkowego złodzieja, ale jak ktoś będzie przygotowany, to jej rozpięcie czy przecięcie zajmie jakieś pół minuty...
Ostatnio dużo się mówi o wysadzaniu z roweru. Sam miałem dwie takie sytuacje, kiedy z napreciwka ustawiła mi się grupka. W obu zareagowałem tak samo GAZU i najlepiej zrobić MANUALA :) Wbrew pozorom mało kto chciałby się zderzyć z rowerem jadącym nawet te 20 km/h, myślę, że skończyłoby się to dużymi obrażeniami. Ale w ŻADNYM WYPADKU SIĘ NIE ZATRZYMYWAĆ. Dopóki jedziesz, masz przewagę. No i oczy dookoła głowy, bo takie rzeczy się teraz dzieją, że strach myśleć.
Kiedy już chcą was wysadzić, sytuacja jest nerwowa, to NIE KRZYCZY SIĘ POMOCY! tylko POŻAR, POŻAR !!! - sprawdzone i udowodnione, ze najskuteczniej ściąga uwagę gapiów
Jak kupujecie rower, zwłaszcza od osoby prywatnej to SPISZCIE UMOWĘ KUPNA - SPRZEDAŻY na rower z wpisanymi danymi (imię, nazwisko, adres, numer dowodu osobistego bądź paszportu, numer pesel, NIP), NUMERAMI SERYJNYMI RAMY, AMORTYZATORA i czego się jeszcze da i najlepiej PRAWDZIWĄ KWOTĄ (a nie np. 200 zł). W innym wypadku, kiedy ukradną wam rower i jakimś cudem się on odnajdzie, to nie beziecie mogli udowodnić, że jesteście jego właścicielami i co wtedy ?
To tyle, proponuję KONSTRUKTYWNĄ DYSKUSJĘ i podsuwanie swoich uwag i pomysłów w tym temacie. Pozdrawiam i życzę odnalezienia wszystkich zagubionych rowerków (w tym mojego: )