
Nie mowiac o tym ze zawsze jest gdzie rower umyc
A co my na to?
Byłem wczoraj w Wisle i widzialem sporo nieciekawych sytuacji ze strony bikerow.
Powiedzcie mi czy ciezko jest na prosbe parkingowego przestawic samochod blizej kolejnego a nie z 2metrowym odstepem?
Czy majac do dyspozycji super trase trzeba zasowac 40km/h szeroka droga przeznaczona dla pieszych? Nie da sie przejechac trudnych odcinkow to mozna zejsc czy objechac bokiem! Ale w sumie nie, lepszy jest slalom miedzy wkurzonymi ludzmi. Tak samo poczatek zeszlorocznej trasy... jej juz nie ma.
No i chamskie odzywki do obslugi wyciagu, parkingu i turystow.
Ja wyciagam z tego jeden zasadniczy wniosek. Cala bikerska Polska narzeka jak to nas nie lubia w Szczyrku i innych miejscowkach. Wreszcie trafia sie miejscowka taka jak Wisla gdzie praktycznie wszystko jest do nas dostosowane i co? Przyjezdzaja cwaniaki na rowerach, kupuja karnet za 20zl i mysla ze cala gora jest dla nich i wszystko maja gdzies. Tylko zastanowcie sie do czego to doprowadzi. Wkoncu wlasciciele posluchaja turystow i wlasnych opini na temat tego co sie dzieje i sie skonczy, bedzie tak jak w szczyrku. Gdzie bedziemy wtedy jezdzic? Nad morze z piasku bandy robic?
Nie mowie oczywiscie o wszystkich, ale radze sie zastanowic czy warto zaprzepascic taka szanse dla rozwoju tego sportu jaka jest Wisla.
Pozdrawiam kolegow z manierami.