CHAMSTWO... tym razem z naszej strony.

ACextreme
Posty: 1381
Rejestracja: 24.02.2006 05:55:22
Lokalizacja: Pszczyna
Kontakt:

CHAMSTWO... tym razem z naszej strony.

Post autor: ACextreme »

Jak pewnie wszyscy obecni w Wiśle na zawodach zaowazyli, ze jakosc obslugi, warunki jazdy i ogolnie klimat znacznie sie rozni od tego panujacego w szczyrku, czasem myslenicach i zapewne w wielu innych miejscowkach. Obsluga wyciagu jest na wysokim poziomie, a wyciag chodzi caly czas, specjalnie dla nas przewidzieli ulgowe ceny (chyba nigdzie nie ma 4zl za wjazd, przy takiej mega trasie), dobra obsluga na gornym parkingu gdzie zawsze jest gdzie auto postawic a i bryczka wjechac do gory ;-). No i trasa... puszczona lasami i tylko w niewielu miejscach przecina sie ze szlakami pieszymi.
Nie mowiac o tym ze zawsze jest gdzie rower umyc

A co my na to?
Byłem wczoraj w Wisle i widzialem sporo nieciekawych sytuacji ze strony bikerow.

Powiedzcie mi czy ciezko jest na prosbe parkingowego przestawic samochod blizej kolejnego a nie z 2metrowym odstepem?
Czy majac do dyspozycji super trase trzeba zasowac 40km/h szeroka droga przeznaczona dla pieszych? Nie da sie przejechac trudnych odcinkow to mozna zejsc czy objechac bokiem! Ale w sumie nie, lepszy jest slalom miedzy wkurzonymi ludzmi. Tak samo poczatek zeszlorocznej trasy... jej juz nie ma.
No i chamskie odzywki do obslugi wyciagu, parkingu i turystow.

Ja wyciagam z tego jeden zasadniczy wniosek. Cala bikerska Polska narzeka jak to nas nie lubia w Szczyrku i innych miejscowkach. Wreszcie trafia sie miejscowka taka jak Wisla gdzie praktycznie wszystko jest do nas dostosowane i co? Przyjezdzaja cwaniaki na rowerach, kupuja karnet za 20zl i mysla ze cala gora jest dla nich i wszystko maja gdzies. Tylko zastanowcie sie do czego to doprowadzi. Wkoncu wlasciciele posluchaja turystow i wlasnych opini na temat tego co sie dzieje i sie skonczy, bedzie tak jak w szczyrku. Gdzie bedziemy wtedy jezdzic? Nad morze z piasku bandy robic?

Nie mowie oczywiscie o wszystkich, ale radze sie zastanowic czy warto zaprzepascic taka szanse dla rozwoju tego sportu jaka jest Wisla.
Pozdrawiam kolegow z manierami.
http://www.endura.pl
Steel2
Posty: 3438
Rejestracja: 11.04.2008 13:28:27
Kontakt:

Post autor: Steel2 »

Niestety sytuacje takie zdarzają się non-stop i nie tylko w górach. Podobnie jest w miastach, gdzie gówniarze urządzają wyścigi po chodnikach pełnych pieszych, a potem obrywa się wszystkim.

Ostatnio jakiś szczeniak wywalił mi się prosto pod koła ( jakiś trick mu się nie udał ), więc po nim przejechałem ( nie było się jak zatrzymać ). Zaraz napadł mnie ojciec z pretensjami, że powinienem się wywrócić a nie na jego dziecko najeżdżać. Tępak nie mógł nawet zrozumieć, że jechałem ścieżką rowerową, a to jego szczeniak wpadł mi z boku pod koła.

Kiedyś ten sport był elitarny, a niestety obecnie dużo hołoty się za to zabiera. W szczególności street i dirt ( bo tanie i modne )
[url=http://www.weeze.pl/][color=#ff0033][b]weeze.pl[/b][/color][/url]
inq
Posty: 349
Rejestracja: 15.05.2006 22:23:36
Kontakt:

Post autor: inq »

fajka w ryju, udawanie cfaniaka, przeklenstwa jako przerywniki miedzy wyrazami i start w zawodach. Takich tez dało sie spotkac ostatnio w Wisle ale i nie tylko.

Cwaniarstwo nie popłaca, dostana kiedys w ryj i sie skonczy :)
nooz
Posty: 475
Rejestracja: 27.12.2007 21:06:01
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: nooz »

ale spójrzcie na to z innej strony - jak często zdarza ci sie (o ile jeździsz po ścieżkach rowerowych) że ludzie chodzą nie chodnikiem ale ścieżką dla rwrów? wiele słyszałem narzekań od pieszych że jeździmy po chodnikach, ale ja mieszkam w takim miejscu, że jedna z dróg którymi jeżdże do szkoły na rowerze jest tak napchana ciężarówkami że nie można po niej jeździć. druga trasa to same ścieżki, i często na nich widze stare babcie z psami, pojedyncze osoby a nawet mamy z wózkami(!) i choć próbuje dać im do zrozumienia że chodzi sie po chodniku, oni zazwyczaj - olewka. może niech zaczną pierwsze od siebie a potem maja pretensje.
Steel2
Posty: 3438
Rejestracja: 11.04.2008 13:28:27
Kontakt:

Post autor: Steel2 »

nooz > to nie tak. Oni problemu nie widzą, to trzeba go im pokazać, zachowując się fair jednocześnie. Swojego głupiego postępowania nie można tłumaczyć głupotą innych.

Jak włażą na ścieżkę to wystarczy podjechać i gwałtownie zahamować. A jak z przodu idą to nie ustępuję i jadę prosto na delikwenta. Jeszcze żaden nie był tak twardy by drogi nie ustąpić.

Jak jadę po chodniku to bezwzględne pierwszeństwo mają piesi i to nie zależnie jak chaotycznym ruchem się poruszają.
[url=http://www.weeze.pl/][color=#ff0033][b]weeze.pl[/b][/color][/url]
ACextreme
Posty: 1381
Rejestracja: 24.02.2006 05:55:22
Lokalizacja: Pszczyna
Kontakt:

Post autor: ACextreme »

A dwa ze pieszym nie zabronia chodzic po szlakach a nam moga zabronic jezdzic- proste.
http://www.endura.pl
Roman_Maxx
Posty: 1499
Rejestracja: 30.08.2004 20:15:40
Lokalizacja: Somerwill
Kontakt:

Post autor: Roman_Maxx »

Koledzy ja to nazywam pokoleniem bezstresowców!

Tak jak napisał "Steel2" - kiedyś był to sport elitarny i każdy każdego szanował i wszystko grało.

Teraz młode szczeniaki którym tatuś kupił zabawkę, łamią wszystkie zasady!
Jeżdżą nie tylko w Wiśle ale i Myślonach po drogach komunikacyjnych, zamiast po trasach DH i tym sposobem mogą doprowadzić do wypadku.
A przez podobieństwo ubioru i sprzętu budują negatywną opinie dla wszystkich nas, którzy kochają DH. Często obserwuje niestety takie zachowania i trzeba to jakoś zacząć tępić bo wszystkie trasy w RP nam pozamykają!

Swoją drogą to mam swój prywatny test na takich bezstresowców; podjeżdżam mówię cześć, czy jakoś tak - a tu najpierw spojrzenie omiatające sprzęt i długa cisza .... (podjechał taki jakiś duży i co chce?) - są chojrakami ale tylko anonimowo i w swojej grupie.

Inna rzecz że takich zachowań nie zaobserwowałem za granicą (no może dlatego, że tam gdzie jeżdżę nie dotarli jeszcze bezstresowcy).
____________________________________
http://www.pinkbike.com/photo/6535488/
yasiuuu
Posty: 1953
Rejestracja: 27.05.2004 10:21:31
Lokalizacja: Krk
Kontakt:

Post autor: yasiuuu »

Roman_Maxx pisze:Inna rzecz że takich zachowań nie zaobserwowałem za granicą (no może dlatego, że tam gdzie jeżdżę nie dotarli jeszcze bezstresowcy).
albo dlatego, ze za granicą to my sie patrzymy na inne rowery - które w Polsce dla większosci osób pozostają marzeniem:-)

Jedno co mogę zauważyć za granicą, to to, ze faktycznie raczej nie spotkasz tam "polskiego bezstresowca" z prostej przyczyny; tata da na rower, ale nie bedzie ponosil odpowiedzialnosci za gnojka jak mu sie cos stanie za granicą. Poza tym lepiej się "lansować" na miejscówce w kraju - gdzie wszyscy patrzą, niz za granicą, gdzie sie dobrze wszyscy bawią nie zwracając na ciebie uwagi.

Wiem, ze temat dotyczy "troski o polskie trasy", ale dodam od siebie, ze owi "bezstresowcy" reprezentują tez "kulturę streetowską i bmx'owską".
Robiułem kiedys "czasówki" na krakowskich błoniach dla kondychy, i akurat był niejaki "bieg kwiatowy" - taka impreza do wpisu do ksiegi rekordow, na ilosc przebiegnietych okrazen. Biegł starszy gosc (pdoziw). podjechało 2 GNOJÓW w wieku 16 lat, i do dziadka tekstem "Ty powinienes biec już na cmentarz" - szczena mi opadła... gnojki odjechały. Ja niestety w pedagoga bawic sie nie mogłem - ale nastepnym razem nie odpuszcze.
matejGK
Posty: 418
Rejestracja: 03.12.2005 10:00:00
Lokalizacja: Głogówek
Kontakt:

Post autor: matejGK »

też byłem wczoraj w Wiśle(widzieliśmy się na trasie chyba, ja na białym bitchu, kumpel na karpielu) w sumie masz rację, byłem tam pierwszy raz i warunki jak dla mnie są porównywalne do tych które widzimy za granicą, super obsługa wyciągu, ceny, no i oczywiście szlauch z wodą :) Ja na szczęście spotkałem się z bardzo miłym podejściem bikerów, nie było problemu z pożyczeniem narzędzi czy np. taśmy. Nie chciałbym krytykować innych, bo sam raz zjechałem trasą przeznaczoną dla pieszych, jednak po ocenie sytuacji odpuściłem i jeździłem już tylko trasą dh. Jednak co komu przeszkadza zjazd starą trasą? jak dla mnie była ona dobrą alternatywą na te warunki pogodowe, bo nie była aż tak rozjeżdżona i mokra jak trasa z MP tego roku. Masz rację, jeśli dostajemy możliwość rozwoju sportu i treningu na naprawdę wysokim poziomie to nie można zmarnować tej szansy przez zwykłą głupotę i nieodpowiedzialność, bo ludzie z czasem zaczną nas traktować jako drugą kategorię. pozdrawiam
http://www.pinkbike.com/photo/8281895/
Spaced
moderator
Posty: 16953
Rejestracja: 22.08.2007 23:16:31
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Spaced »

Widac bezstresowe dzieci, ze szczyrku przebily do Wisly... Szkoda miejscowki. Panowie widzicie takie biedne w glowe dziecko to zwróćcie uwage.

yasiuuu co do rowerów za granica to na biki zawsze sie wszyscy patrza i u nas i za granica ale potem ludzie sa mili i chetnie z toba pojezdza. A co do sponsoringu rodziców i opieki to powiem ci, ze i tak tam wiekszy pewnie jest niz u nas. Zreszta nawet jak jest anonimowo bo duzy park i duzo ludzi to i tak wioski nikt nie robi bo to tylko u nas fajnie jest być chamem...
snizy
Posty: 1045
Rejestracja: 12.04.2007 06:54:24
Lokalizacja: Bojszowy
Kontakt:

Post autor: snizy »

Zgadzam się z tym co napisał ACextreme w 100% (cóż sam idealny nie jestem i dało mi to do myślenia) ...tylko nie kumam o co chodzi z tą starą trasą ??? tez byłem wczoraj (siwy Moongows z Boxxerem), również zjechałem raz starą trasą (nikt mi nie mówił, że nie można), zjechałem do połowy a później wbiłem sie na trasę z MP - jest zakaz jazdy u góry??. Co do obsługi to WIELKIE BRAWA, bardzo mili Panowie, można było umyć rower, profesjonalna obsługa... i bardzo fajna, trudna trasa... trzeba chuchać i dmuchać na Stozek, żeby nie zmarnować takiej miejscówki.[/b]
ACextreme
Posty: 1381
Rejestracja: 24.02.2006 05:55:22
Lokalizacja: Pszczyna
Kontakt:

Post autor: ACextreme »

Ze stara trasa to wyglada mniej wiecej tak z tego co widze. Troche juz zarosla i nie widac tam specjalnie zadnej trasy wiec grono zbieraczy borowek i turystow robi sobie tamtedy spacery i tyle, a pozniej narzekaja u miejscowych i sie robia problemy. My niestety nie mamy nic na obrone gdyby cos sie stalo bo tamtedy trasa nie leci i tyle wiec musimy sie dostosowac. Moim zdaniem powinnismy zapomniec o poczatku starej trasy i tyle, jest nowa i po niej jezdzijmy, a przy okazji nauczymy sie pokonywac trudne trasy a nie zakrety na polance- a za kilka lat bedziemy mieli w kraju znacznie wiecej takich tras jak w Wisle. Zaznacze jeszcze ze niektore trudniejsze sekcje w drugim lesie mozna objechac starymi odcinkami, tam tez ludzie nie chodza i widzialem ze grono osob tamtedy jezdzi i ok, chodzi glownie o poczatek starej trasy.
http://www.endura.pl
suchyFR
Posty: 493
Rejestracja: 19.06.2006 18:52:06
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: suchyFR »

Chamstwo rodzi chamstwo...
Roman_Maxx
Posty: 1499
Rejestracja: 30.08.2004 20:15:40
Lokalizacja: Somerwill
Kontakt:

Post autor: Roman_Maxx »

Koledzy, popisy chamstwa u bezstresowców to fakt i trzeba im zwracać uwagę - innego wyjścia nie ma = bo inaczej ugotują kolejna miejscówkę!

Druga sprawa to jeśli jest trasa rowerowa nie ważne DH czy FR to powinna być oznaczona przynajmniej w miejscu przecinana ze szlakami pieszych. To zminimalizuje potencjalne konflikty i uchroni przed kolizjami. Tak robią wszędzie na świecie to róbmy tak samo, bo skąd ten zbieracz grzybów ma niby wiedzieć, że to trasa DH?
____________________________________
http://www.pinkbike.com/photo/6535488/
wookie85
Posty: 8615
Rejestracja: 16.08.2004 11:52:52
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: wookie85 »

Spolczenstwo trzeba edukowac co to sciezka rowerowa i jak z tego korzystac , bo ich coraz wiecej a niedzielini rowerzyscie w klapach na nogach nie dosc ze maja sciezke to i tak skracaja sobie drogie , lamia przepisy itd itp... wiec czy to gory czy miasto wszedzie , za sprawa coraz wiekszej ilosci rowerow , przybywa dziadostwa niestety ...
www.mm-foto.pl
ACextreme
Posty: 1381
Rejestracja: 24.02.2006 05:55:22
Lokalizacja: Pszczyna
Kontakt:

Post autor: ACextreme »

Roman_Maxx pisze:Druga sprawa to jeśli jest trasa rowerowa nie ważne DH czy FR to powinna być oznaczona przynajmniej w miejscu przecinana ze szlakami pieszych.
Tez jestem tego zdania tylko latwo powiedziec trudniej zrobic... Nie jestem pewien czy poza impreza ktora sie niedawno odbyla, trasa jest trasa czy po prostu terenem ogolnie dostepnym. Nigdzie nie ma tablic czy znakow ostrzegawczych wiec podejrzewam ze jednak oficjalnej trasy tam nie ma, tym wiekszy respekt dla miejscowych za zyczliwosc. A dwa ze nad oznakowaniem w stylu tasm wyznaczajacych linie jazdy musialby ktos panowac, a jak? Trzy razy dziennie chodzic po trasie i nowe wieszac? Tez bez sensu.
http://www.endura.pl
miecio000027
Posty: 701
Rejestracja: 14.03.2008 19:41:21
Lokalizacja: Oberschlesien
Kontakt:

Post autor: miecio000027 »

matejGK to ja Ci pożyczyłem taśmę i narzędzia :D

ACextremeSądzę że chodzi Ci o mnie i o kumpla. zjechaliśmy 2 razy szlakiem bo 2 razy chcieliśmy podjechać pod sam samochód który stał na dolnym parkingu.
Ludzi na szlaku było bardzo mało i wątpię żebyśmy ich denerwowali bo nie musieli jakoś specjalnie uciekać żebyśmy ich nie potrącili. Szanujemy pieszych na szlakach. A tak w ogóle na 10 zjazdów może być jakaś odmiana? Starą trasą jeździłem jak jeszcze nie było nowej i lubię ją. Ludzie tam nie chodzą więc nie widzę problemu.

Pozdro
Spaced
moderator
Posty: 16953
Rejestracja: 22.08.2007 23:16:31
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Spaced »

ACextreme sranie w banie, ze bez sensu bo jakos wszedzie indziej sie udaje. To nie o to chodzi, zeby linie byly nieprzerwane na calej trasie jak na zawodach ale zeby ogólnie sie trzymaly. Raz na jakis czas ktos przejdzie (dzien, 3, moze tydzien) i naprawi co zerwane. Bez sensu to jest wlasnie takie gadanie i jeczenie, ze trzeba cos robic. Potem sie dziwimy ze kraj z populacja Warszawy, na sredniej górze i bez znanych zawodników czy kasy robi puchar świata, a nam sie nawet podobnej trasy nie udaje zrobic, co dopiero o zawodach mówić...
ACextreme
Posty: 1381
Rejestracja: 24.02.2006 05:55:22
Lokalizacja: Pszczyna
Kontakt:

Post autor: ACextreme »

Nie chodzi mi konkretnie o kogos tylko o zjawisko.
Chodzi mi o szlaki gorskie a nie o dojazdy do parkingow, gdzie jezdza normalnie samochody. A co do starej trasy to pisalem juz wyzej jak to wyglada, to znaczy ze jej nie ma juz, a my cieszmy sie obecna. W szczyrku tez jest chyba z 8 "oficjalnych" tras gdzie wszyscy jezdzili, a zadna nie była na papierze (na znaku) trasa i zrobil sie syf, a jak sie skoncztlo wszyscy wiemy. Mowa o odmianie po 10 zjazdach tez mnie nie przekonuje, gdyz po pierwsze trasa jest tak zroznicowana, posiada tyle roznych lini jazdy, ze sama jej dokladna analiza moze potrwac caly dzien a jazda z frajda i nauka to dluuuga droga. Poza tym jezeli po wielu zjazdach sie ktos znudzi to Zar czy chociazby nieszczesny Szczyrk jest niedaleko.
http://www.endura.pl
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość