Łożyska Enduro - opinie
Łożyska Enduro - opinie
Witam.
Ja oceniacie te łożyska?? Lepsze od oryginalnych?? Jakieś doświadczenia??
Pozdrawiam:)
Ja oceniacie te łożyska?? Lepsze od oryginalnych?? Jakieś doświadczenia??
Pozdrawiam:)
-
- Posty: 1499
- Rejestracja: 30.08.2004 20:15:40
- Lokalizacja: Somerwill
- Kontakt:
Zaletą łożyska Enduro jest ich uszczelnienie, jest to o tyle ważne że statystycznie ponad 90% łożyska pada ponieważ dostaje sie tam woda i zaczyna to korozje (notabene wiele osób wymienia łożyska nie zaglądając do środka jak wyglądają - bo padły). Padają ponieważ korozja kulek zmienia po pierwsze ich wymiar a po wtóre sproszkowana korozja działa jak proszek ścierny.
Kilku uznanych producentów robi specjalne wykonania łożysk kulkowych (wersja wodoodporna o lepszym uszczelnieniu) natomiast wszystkie standardowe łożyska maszynowe maja budowę bryzgoszczelną, czyli w odróżnieniu od ENDURO nie wytrzymują jazdy w deszczu lub mycia myjką ciśnieniową.
Kilku uznanych producentów robi specjalne wykonania łożysk kulkowych (wersja wodoodporna o lepszym uszczelnieniu) natomiast wszystkie standardowe łożyska maszynowe maja budowę bryzgoszczelną, czyli w odróżnieniu od ENDURO nie wytrzymują jazdy w deszczu lub mycia myjką ciśnieniową.
____________________________________
http://www.pinkbike.com/photo/6535488/
http://www.pinkbike.com/photo/6535488/
łożyska ogólnie nie kochają mycia myjką - nawet przy niskim ciśnieniu.
łożyska wahacza maja to nieszczęście w swojej pracy że działają tylko w niewielkim zakresie obrotu - no bo ileż z całych 360 stopni zabiera ruch wahacza.
rozwiązaniem tego problemu są łozyska stosowane (lub stosowane kiedyś) przez firmę marin - łożyska z przemysłu lotniczego montowane w elementach sterujących samolotów - one też pracują tyko na pewnych wychyłach, podobnie jak wahacze rowerów. nie wiem na czym to polega (co do budowy) ale podobno rozwiązanie to eliminuje problem zniszczenia łożyska (nie mówię o ingerencji czynników szkodliwych czyli brudu - lecz samej mechanicznej strony działania wahacza)
nie wiem ile kosztują te łożyska "enduro" ale jeśli rama ma jakieś standartowe rozmiarowo to nie wiem czy inwestowanie w super wynalazki ma sens - kupowałem np łozyska do ramy jednozawiasowej cube i wystarczały one na rok. cena za parę to było 10 zł. nawet gdybym miał zapłacić za nie 10 zł dwa razy w roku to i tak skala kosztów jest niewielka.
łożyska wahacza maja to nieszczęście w swojej pracy że działają tylko w niewielkim zakresie obrotu - no bo ileż z całych 360 stopni zabiera ruch wahacza.
rozwiązaniem tego problemu są łozyska stosowane (lub stosowane kiedyś) przez firmę marin - łożyska z przemysłu lotniczego montowane w elementach sterujących samolotów - one też pracują tyko na pewnych wychyłach, podobnie jak wahacze rowerów. nie wiem na czym to polega (co do budowy) ale podobno rozwiązanie to eliminuje problem zniszczenia łożyska (nie mówię o ingerencji czynników szkodliwych czyli brudu - lecz samej mechanicznej strony działania wahacza)
nie wiem ile kosztują te łożyska "enduro" ale jeśli rama ma jakieś standartowe rozmiarowo to nie wiem czy inwestowanie w super wynalazki ma sens - kupowałem np łozyska do ramy jednozawiasowej cube i wystarczały one na rok. cena za parę to było 10 zł. nawet gdybym miał zapłacić za nie 10 zł dwa razy w roku to i tak skala kosztów jest niewielka.
-
- Posty: 1499
- Rejestracja: 30.08.2004 20:15:40
- Lokalizacja: Somerwill
- Kontakt:
tobo to wyobraź sobie, że jedziesz za granicą np. 2 tygodnie a tu pada deszcz i co po 2 dniach, przychodzisz rano a tu rama klekocze?
Ja tam uważam, że warto zainwestować, głównie dla pewności, że nagle ich szlag nie trafi. A tak przy okazji, to jak tak często wymieniasz łożyska, to jak tam z rozkalibrowywanie się gniazd w aluminiowej ramie?
A w dodatku to takie łożyska po 10 zł, to smarowanie mają tylko olejem maszynowym, którego użyto do ich montażu, wobec czego ekstra mocno są korozjolubne! (bo nie tylko że sa nie szczelne ale i nie ma w nich smaru wobec czego łatwiej się do środka dostać wodzie)
Ja tam uważam, że warto zainwestować, głównie dla pewności, że nagle ich szlag nie trafi. A tak przy okazji, to jak tak często wymieniasz łożyska, to jak tam z rozkalibrowywanie się gniazd w aluminiowej ramie?
A w dodatku to takie łożyska po 10 zł, to smarowanie mają tylko olejem maszynowym, którego użyto do ich montażu, wobec czego ekstra mocno są korozjolubne! (bo nie tylko że sa nie szczelne ale i nie ma w nich smaru wobec czego łatwiej się do środka dostać wodzie)
____________________________________
http://www.pinkbike.com/photo/6535488/
http://www.pinkbike.com/photo/6535488/
Jeszcze mi się nigdy nie zdarzyło, żeby łożyska rozjechały się totalnie w ciągu 2 tygodni. Od jesieni jeżdżę na ramie, która czasem "strzela", śnieg, nie śnieg, jakoś się trzyma, poza dość nieprzyjemnymi wrażeniami akustycznymi w zasadzie nie ma żadnych negatywnych objawów. Przed wiosną pewnie wymienię, bo stukanie jest momentami wkurzające, ale póki co jeżdzę i nic się nie dzieje, momentami nawet przestaje stukać. Jeśli są to jakies dobre produkty np. wsponiane SKFy to nie konczą się ani szybko (to co pisał tobo - one wcale mocno nie pracują, dożo gorzej mają łożyska w piastach) ani z dnia na dzień, jak jesteś na kilkutygodniowym wypadzie i zacznie coś chrobotać to bez problemu można to zignorować, nie grozi to żadnymi poważnymi konsekwencjami, co innego gdyby ktoś chcial tak cały sezon jeździć.
-
- Posty: 1499
- Rejestracja: 30.08.2004 20:15:40
- Lokalizacja: Somerwill
- Kontakt:
Co z tego że nie obracają się z dużą prędkością, jeśli korozja je zacznie wpieprzać po 9 godzinach od momentu jak dostanie się do wnętrza łożyska. Czyli źle zrozumiałeś, zepsute 2 tygodnie wyjazdowych wakacji bo na poczat5ku poszły łożyska.
Ja tak miałem i koledzy również; 1 dzień w deszczu i nazajutrz dziwne dźwięki a po 3 dniach trzaski.
SKF czy inne nic nie dadzą jeśli nie są w wersji hermetycznej jak Enduro.
A by the way, myję myjką rower 3 sezon i nic, w każdym Bike Parku też myje się rowery wodąpod dużym ciśnieniem !
Wyjedz kiedyś do Leo i spróbuj jak twoje akademickie teorie maja się w praktyce (tam brudnego roweru do hotelu nie wprowadzisz)
Ja tak miałem i koledzy również; 1 dzień w deszczu i nazajutrz dziwne dźwięki a po 3 dniach trzaski.
SKF czy inne nic nie dadzą jeśli nie są w wersji hermetycznej jak Enduro.
A by the way, myję myjką rower 3 sezon i nic, w każdym Bike Parku też myje się rowery wodąpod dużym ciśnieniem !
Wyjedz kiedyś do Leo i spróbuj jak twoje akademickie teorie maja się w praktyce (tam brudnego roweru do hotelu nie wprowadzisz)
____________________________________
http://www.pinkbike.com/photo/6535488/
http://www.pinkbike.com/photo/6535488/
Roman_Maxx łożyska enduro to żadne cuda, tak samo jak ich uszczelki. W sumie nie wiem czy w ogóle enduro to firma czy tylko marka, z tego co pamiętam uszczelki olejowe u nich to dość tanie Ariete, łożyska tez ktoś pewnie dla nich robi.Roman_Maxx pisze:Kilku uznanych producentów robi specjalne wykonania łożysk kulkowych (wersja wodoodporna o lepszym uszczelnieniu) natomiast wszystkie standardowe łożyska maszynowe maja budowę bryzgoszczelną, czyli w odróżnieniu od ENDURO nie wytrzymują jazdy w deszczu lub mycia myjką ciśnieniową.
SKF jak dla mnie to jednak wyższa klasa, robią do masy sprzętu, pracującego w różnych warunkach, w tym wilgoci. Konkretniej chodzi o uszczelnienie stykowe typu RSH
http://tiny.pl/b725 , takie miałem w tylnej piaście i takie bym dał do ramy.
Smar też można sobie wybrać jak się katalog przejrzy

No i poza tym że SKF maja dobrą renomę wśród różnych gron użytkowników ( motocykle np ) to znając życie będą tańsze od enduro. Bo zazwyczaj jest tak, że jak coś jest do roweru to od razu jego cena wzrasta o 100% :]
-
- Posty: 666
- Rejestracja: 21.04.2007 13:40:57
- Kontakt:
Sprawdzę jak będę wymieniał łożyska ile są warte twoje teorie o wodzie i rdzy. Trochę żyję na świecie i jeszcze nie widziałem skorodowanego łozyska. Takie rzeczy nie zdarzały się nawet w Wigry 3, które miały w ogóle nie uszczelniane piasty, lecialo do nich co chciało, ale problemem był jedynie piasek, który mieszał się ze smarem i powodował przyspieszone zużycie. Myłem mój rower myjką cinieniową, jak znajdę czas to jeszcze w tym tygodniu wycisnę stare łożyska i powklejam foty. Do wymiany są dwa łożyska na dzień dzisiejszy, jedno rozwalę od razu (myte było wielokrotnie i stuka od jesieni, mimo eksploatacji w błocie pośniegowym oraz na podłożach posypanych solą zjawisko się nie nasila) a wrzucę do wiadra i przeciągnę strumieniem z myjki i poczekam nie 9 godzin a 90 godzin, potem machnę fotki i jak będzie korozja to zwrócę honor, wydaje mi się jednak, że do tego nie dojdzie bo nigdy nie miałem takich problemów o jakich piszesz.Roman_Maxx pisze:Wyjedz kiedyś do Leo i spróbuj jak twoje akademickie teorie maja się w praktyce (tam brudnego roweru do hotelu nie wprowadzisz)
Po drugie guzik mnie obchodzi hotel w Leo, jak im nie pasi mój rower to jadę w takie miejsce, gdzie będzie pasił i kto inny na tym zarobi.
SKFy są stosowane w o wiele bardziej skomplikowanych rzeczach niż rowery i dają radę.SKF czy inne nic nie dadzą jeśli nie są w wersji hermetycznej jak Enduro.
Święte słowa. Producentów dobrych łożysk na śwecie to można na palcach policzyć - to raz. Dwa, że jest masa różnych badziewii, które rutynowo są pakowane do rowerów. Wymieniałem kilka razy łożyska w różnych ramach i prawie za każdym razem jak zabierałem do specjalistycznego sklepu, żeby kupić takie same to sprzedawca stwierdzał, że ta marka niewiele mu mówi, że ostatnio pojawilo się wielu chińskich producentów. Jeśli jest jakiś powód przyspieszonego zużycia łozysk to ich kiepska jakość a nie żadne tam uszczelnienie.łożyska enduro to żadne cuda, tak samo jak ich uszczelki. W sumie nie wiem czy w ogóle enduro to firma czy tylko marka, z tego co pamiętam uszczelki olejowe u nich to dość tanie Ariete, łożyska tez ktoś pewnie dla nich robi.
No i własnie, warto również dodać, że w motocyklach, samochodach dają radę, ale oczywiscie na rower leje się najwięcej wody i musi mieć jakieś extra uszczelnienie...No i poza tym że SKF maja dobrą renomę wśród różnych gron użytkowników ( motocykle np ) to znając życie będą tańsze od enduro. Bo zazwyczaj jest tak, że jak coś jest do roweru to od razu jego cena wzrasta o 100% :]
kiedyś jeździłem znacznie wiecej niż obecnie i w róznych warunkach - także w zimie o wiele więcej.
nie widzę powodu by łozysko wahacza które jest równolegle do kierunku jazdy złapało syf do środka jeśli ma uszczelnienia typu rs. zz-ty to prędzej - tylko takie w rowerach nie są stosowane.
nie widzę powodu by łozysko wahacza które jest równolegle do kierunku jazdy złapało syf do środka jeśli ma uszczelnienia typu rs. zz-ty to prędzej - tylko takie w rowerach nie są stosowane.
żadne łożysko maszynowe nie jest smarowane olejem maszynowym - łozyska jakie by nie były kichowate są posmarowane starami stałymi.Roman_Maxx pisze:A w dodatku to takie łożyska po 10 zł, to smarowanie mają tylko olejem maszynowym, którego użyto do ich montażu, wobec czego ekstra mocno są korozjolubne! (bo nie tylko że sa nie szczelne ale i nie ma w nich smaru wobec czego łatwiej się do środka dostać wodzie)
a które łożyska stosowane w wahaczach fulli nie są uszczelniane?Roman_Maxx pisze:Zaletą łożyska Enduro jest ich uszczelnienie, jest to o tyle ważne że statystycznie ponad 90% łożyska pada ponieważ dostaje sie tam woda i zaczyna to korozje (notabene wiele osób wymienia łożyska nie zaglądając do środka jak wyglądają - bo padły). Padają ponieważ korozja kulek zmienia po pierwsze ich wymiar a po wtóre sproszkowana korozja działa jak proszek ścierny.
dwa popularne typy co do uszczelnień to rs i zz., przy czym jesli rama jest na lozyskach maszynowych to nie spotkalem sie jeszcze z lozyskami uszczelnionymi tak jak zz, czyli za pomocą czysto metalowych pokryw.
moze przedstawisz jakies dane statystyczne co do padania lozysk? bo mnie padaly od zle rozwiazanej konstrukcji wahacza i z powodu waskiego zakresu ruchu.
wymieniałem łożyska w ramie jednozawiasowej cube - w sumie trzy lub cztery razy (tylko raz z konieczności pozostałe razy bo akurat rower był rozebrany na części. gniazda były za pierwszym razem tak samo ciasne jak za trzecim.Roman_Maxx pisze:a tam uważam, że warto zainwestować, głównie dla pewności, że nagle ich szlag nie trafi. A tak przy okazji, to jak tak często wymieniasz łożyska, to jak tam z rozkalibrowywanie się gniazd w aluminiowej ramie?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości