[Złotów] Zostałem oszukany
: 17.05.2009 12:12:45
Pisze tutaj, aby was uświadomić o poczynaniach pewnego pana ze złotowa i przy okazji zapytać o rade, co teraz zrobić?
Wojciech28(pinkbike, bikeforum.pl), wojciech_14 (allegro) - Poznałem go przez forum bikeforum.pl, rozmawiałem z nim dośc często, pewnego dnia(pod koniec stycznia) zaproponował mi zakup hamulców hydraulicznych (Grimerca System 12 na przód i Magura Clara na tył).
Poprosisłem o zdjęcia, byly takiej jakosci, ze ledwo dało się pokazac, gdzie są śruby na zacisku, cóż, tłumaczył to słabym aparatem. Pytałem się stokroć razy, czy z hamulcami jest wszystko OK, za kazdym razem mówił ze tak, zachęcony tym postanowiłem je kupic. Wojciech odmówił wystawienia hamulców na allegro, jednak przez to, że tyle już z nim rozmawiałem, wydawało mi się, że moge mu zaufać. Na "szybko" sprzedałem stare hamulce, w sumie to za śmieszną cene, aby mieć pieniądze na nowe, od wojciecha. 18 lutego przelałem pieniądze, hamulce przyszły po kilku dniach, stan ich był tragiczny, wszystko poobdzierane, zacisk grimerci polamowany zwyklą farbą, stwierdziłem, że za ich cene(która byla okazyjna) moge to przeboleć, hamulców nie zakładałem(jeszcze troche śniegu wtedy było, a jazda w takich warunkach do przyjemności nie należy). Po około 2 tygodniach odprowadziłem rower do serwisu(rowmar przy ulicy Kraszewskiego). Ogólnie nie lubie się bawić z podkładkami i ustawianiem hamulców, chciałem też, aby ktoś, kto się zna na sprawie je sprawdził. Na następny dzień zadowolony wszedłem do serwisu, aby okazało się, że hamulce są całkiem poprostu spierdzielone, przewód przy magurze nył połaczony bezpośrednio z zaciskiem(fragment owinięty izolacją, wojciech tłumaczył to tym, że "obijał się o rame), oczywiscie przez to przy pierwszym hamowaniu olej zaczal wyciekac. Grimerca zaś hamowała gorzej od jakichś no-name tarczówek, które dodaje się do rowerów w tesco za 400zł. Z Wojciechem rozmawiałem na ten temat wiele razy, obiecywał, że pieniądze odda, przekładał termin z tygodnia na tydzień. Wkońcu stwierdziłem, że więcej czekać nie będe, napisałem list do jego matki. Jak się okazało, Wojciech otworzył list wysłany przezemnie(nie był nawet zaadresowany do niego, wtf?), jednak przekazał go swojej rodzicielce, skontaktowałem się z nią telefonicznie. Po dośc długiej rozmowie, pani stwierdziła, że w/g polskiego prawa o ochronie konsumenta miałem 10 dni na sprawdzenie, czy wszystko z hamulcami jest w porzadku i ewentualną reklamacje i według niej w tym momencie to ja ją próbuje oszukać.
Co z tym dalej zrobić? Przekazać sprawe na policje, do sądu?
Wojciech28(pinkbike, bikeforum.pl), wojciech_14 (allegro) - Poznałem go przez forum bikeforum.pl, rozmawiałem z nim dośc często, pewnego dnia(pod koniec stycznia) zaproponował mi zakup hamulców hydraulicznych (Grimerca System 12 na przód i Magura Clara na tył).
Poprosisłem o zdjęcia, byly takiej jakosci, ze ledwo dało się pokazac, gdzie są śruby na zacisku, cóż, tłumaczył to słabym aparatem. Pytałem się stokroć razy, czy z hamulcami jest wszystko OK, za kazdym razem mówił ze tak, zachęcony tym postanowiłem je kupic. Wojciech odmówił wystawienia hamulców na allegro, jednak przez to, że tyle już z nim rozmawiałem, wydawało mi się, że moge mu zaufać. Na "szybko" sprzedałem stare hamulce, w sumie to za śmieszną cene, aby mieć pieniądze na nowe, od wojciecha. 18 lutego przelałem pieniądze, hamulce przyszły po kilku dniach, stan ich był tragiczny, wszystko poobdzierane, zacisk grimerci polamowany zwyklą farbą, stwierdziłem, że za ich cene(która byla okazyjna) moge to przeboleć, hamulców nie zakładałem(jeszcze troche śniegu wtedy było, a jazda w takich warunkach do przyjemności nie należy). Po około 2 tygodniach odprowadziłem rower do serwisu(rowmar przy ulicy Kraszewskiego). Ogólnie nie lubie się bawić z podkładkami i ustawianiem hamulców, chciałem też, aby ktoś, kto się zna na sprawie je sprawdził. Na następny dzień zadowolony wszedłem do serwisu, aby okazało się, że hamulce są całkiem poprostu spierdzielone, przewód przy magurze nył połaczony bezpośrednio z zaciskiem(fragment owinięty izolacją, wojciech tłumaczył to tym, że "obijał się o rame), oczywiscie przez to przy pierwszym hamowaniu olej zaczal wyciekac. Grimerca zaś hamowała gorzej od jakichś no-name tarczówek, które dodaje się do rowerów w tesco za 400zł. Z Wojciechem rozmawiałem na ten temat wiele razy, obiecywał, że pieniądze odda, przekładał termin z tygodnia na tydzień. Wkońcu stwierdziłem, że więcej czekać nie będe, napisałem list do jego matki. Jak się okazało, Wojciech otworzył list wysłany przezemnie(nie był nawet zaadresowany do niego, wtf?), jednak przekazał go swojej rodzicielce, skontaktowałem się z nią telefonicznie. Po dośc długiej rozmowie, pani stwierdziła, że w/g polskiego prawa o ochronie konsumenta miałem 10 dni na sprawdzenie, czy wszystko z hamulcami jest w porzadku i ewentualną reklamacje i według niej w tym momencie to ja ją próbuje oszukać.
Co z tym dalej zrobić? Przekazać sprawe na policje, do sądu?