Pomiar czasu

[Blofeld]

Macie jakis patent na amatorski pomiar czasu? Chodzi o sciganie sie z kumplami w lesie, bez ustawiania bramek, fotokomorek itd. Jest cos takiego http://freelap-usa.com, ale chyba nie jest dostepne w Polsce.
A moze ktos juz cos takiego sprowadzal i uzywal?

[SeraaX]

Najtańszy amatorski pomiar czasu to krótkofalówka + stoper.
To się średnio nada, bo za każdym razem trzeba by lecieć z tym zegarkiem pod górę (czyli na jednym nie ma mowy o startowaniu po kolei za sobą)

[diabeł]

Ewentualnie dwa stopery które startujecie równo w tym samym czasie. Jeden stoper jedzie na start, drugi zostaje na mecie. Potem zjeżdżacie np co minutę i odejmujecie od czasu ze stopera na dole czas z jakim startował dany zawodnik. To jest metoda która jest używana jako backup profesjonalnego pomiaru fotokomórką, ale wymaga trochę zachodu. Dwie osoby muszą ogarniać pomiar i dobrze odejmować:)

Innym sposobem jest umiejscowienie na kierownicy stopera, uruchomienie go przy starcie, ruszenie np 5 sekund po uruchomieniu. Na dole, przy przekraczaniu mety wystarczy spojrzeć na stoper, zapamiętać czas, następnie odjąć te 5 sekund i pomiar gotowy. Oczywiście wymaga to żeby każdy miał stoper i był uczciwy przy podawaniu swego czasu:)
Sam używam tego patentu, aby mierzyć sobie czasy i międzyczasy podczas treningów. Można wtedy określić np. która linia na trasie jest najszybsza.
Stoper przyklejam po prostu powertapem do kierownicy, tak aby odczyt był możliwy podczas jazdy.

[wujekeman]

My robiliśmy tak , że koleś ze stoperem stał na mecie. Miał tez łokitoki . Drugie łokitoki miał kolo na starcie. Odliczał koleś na dole i wszystko było u góry na głośniku. Po wjechaniu na mete wiadomo , koles zatrzymywał stoper.

[szymon102]

wujekeman My robiliśmy tak samo ale walkie talkie jakieś ciulowe było i strasznie przerywało. Do tego trzeba mieć na dole jakąś zaufaną osobę bo nigdy nie wiadomo ile doda, ujmie sekund

[Blofeld]

SeraaX Niekoniecznie trzeba leciec - mozna kupic wiecej zegarkow:) W opcji ze stoperem/walkie talkie trzeba za to miec dwoch fizycznych...

Stoper na kierownicy musialby byc duzy, zeby mozna bylo cos zobaczyc w trakcie jazdy, zwlaszcza na nierownym terenie, i sie nie zabic przy tym. Idealnie byloby wlasnie tak, zeby uruchamial i zatrzymywal sie sam.

Na krotkich odcinkach roznice sa czasem mniejsze niz sekunda i mierzenie na oko nie daje rady. Taki Frelap bylby OK, ale tani nie jest...

No nic, dzieki za pomoc

[KondziuNS]

Prosta solucja:
Każdy po zegarku na łape, na starcie zsynchronizować wszystkie, starty np. co minute.
Pierwszy, który zjezdza ma najgorzej, musi sam ogarnąć dokładny czas na dole, ale zawsze można policzyć w myślach te pare sekund przez które hamuje po przejechaniu "mety" i odjąć je od czasu.
Potem leci już z górki, u góry jeden startuje drugiego o dokładnym czasie, a ten na dole, znając czas w którym kolejny miał startować, może łatwo odjąć czas na mecie, od czasu startu, itd, itd, pozostaje jeszcze kwestia ostatniego, który musi się wystartować sam, no ale to chyba nie jest zbytni problem ;]

EDIT: Kurde, musze sie ogarnac, w sumie, to dwa zegarki - kolesia który jedzie pierwszy i tego, który jedzie ostatni wystarczą ;]