Ja w zeszla sobote rowniez doznalem urazu kostki, w niedziele zglosilem sie do lekarza. Uznal, ze to stluczenie i zeby oszczedzac noge(nie bylo przeswietlenia itp, tylko na dotyk mnie zbadal). Zastosowalem sie do tych zalecen, jednak bol sie nasilal, w piatek nie moglem juz noga ruszyc wiec po raz kolejny poszedlem do szpitala.
Tym razem oprocz zmarnowania 4godzin w roznych kolejkach udalo mi sie w koncu zrobic przeswietlenie. Lekarz jakis mlody, dopiero po studiach i widac bylo, ze mial do mnie pretensje, ze w ogole zyje... W koncu uznal, ze jest to skrecenie i naderwanie stawu skokowego oraz ze wpakuje mnie w gips na 10dni, ktory nastepnie mam zmienic na orteze.
Od piatku chodzilem w gipsie do dzisiaj, bo rano bylem u ortopedy. Gips jak wiadomo to raczej najgorsze wyjscie przy skreceniu, na dodatek ten 'lekarz' zle mi go zalozyl i oprocz uciskania i wiekszego bolu nic nie dawal. Dostalem od ortopedy skierowanie na kolejne przeswietlenie oraz recepte na orteze stawu skokowego. Problem w tym, ze pomijajac juz rower od pazdziernika zaczynam pierwszy rok na awfie i ta noga raczej bedzie mi potrzebna :/
Wie ktos z Was moze jak ma sie taki usztywniacz:
http://rowerowy.com/ubrania_buty_ochron ... /racebrace do tych, ktore mozna wykupic na te recepte? Mozna chodzic w nim zamiast w tym specjalnym 'medycznym'? Czy jest to tylko taki usztywniacz na potem, jak juz ponosze ten profesjonalny i przejde rehabilitacje? Zalezy mi przede wszystkim na tym, zeby szybko sie z ta kontuzja uporac ale nie chcialbym tez zeby sie to pozniej odnawialo... Macie jakies niezawodne sposoby?