Pod koniec zeszłego sezonu zaliczyłem glebę na Skrzycznym i poobijałem sobie żebra. Dotychczas wychodziłem z założenia, że nie jeżdżę w zbroi, gdyż zawsze zdążę wyciągnąć łapy i zamortyzować upadek ochraniaczami ramion. Wspomniana gleba dobitnie uświadomiła mi, że się myliłem

Przymierzałem ostatnio 661 Pressure Suit, ale odnoszę wrażenie, że jego pas nerkowy jest z lekka lipny i nie jest w stanie ochronić żeber.
Jaką ochronę na żebra polecacie?