Rock Shox Totem Solo Air czy Marzocchi 66 rc3
Rock Shox Totem Solo Air czy Marzocchi 66 rc3
Mam dylemat nad kupnem amortyzatora, RS Totem Solo Air, czy Marzo 66rc3.Z jednej strony jestem za RS'em, golenia 40mm wydają się pancerne i opinie o tym amorze też czytałem całkiem pozytywne. Natomiast nie jestem fanem powietrznych systemów tłumienia więc minus dla RS'a. Zależy mi również na wytrzymałości amora. Natomiast Marzocchi odrzuca mnie do siebie przede wszystkim rocznikiem- 2008 nie był najlepszym rokiem maroka, ale z kolei też wolałbym Maroka, bo sam wcześniej jeździłem na Drop Offie i mam zaufanie do Maroków. Kolejna sprawa to serwis, RS'a wydaje mi się że trzeba częściej serwisować niż Maroka, a już z samego doświadczenia wiem, że Marok nie wymaga tak częstego serwisu. Mojego Drop Offa serwisowałem raz na pół roku-rok i było wszystko z nim w porządku, co bardzo mi się podobało. Tak więc do rzeczy. Który amortyzator wybrać? Czy może szukać czegoś innego? Przeznaczeniem amortyzatora ma być FR i ma jeździć z ramą Transition Dirtbag. Podaję linki do obu amortyzatorów: http://allegro.pl/rock-shox-totem-solo- ... 08003.html
http://allegro.pl/66rc3-2008-i2614163890.html
http://allegro.pl/66rc3-2008-i2614163890.html
Cześć,
wydaje mi się że Totema możesz spokojnie brać. To pewny i odpornny na wszystko kawał sprzętu.
Powietrza się nie bój - z Solo Air problemów nie było. Najczęściej powietrze jest bardziej progresywne od sprężyny stalowej. W Totemie ze względu na monstrualną wielkość komory powietrznej tak nie jest.
Ja sam założyłem ten amor do maszyny enduro i nie żałuję
Oryginalnie miałem sprężynę i dokupiłem do niego oryginalną sprężynę Solo Air - więc jakbyś chciał sprężynę stalową to mogę Ci zestaw z mojego odsprzedać
Pod moją wagę jest rewelacja.
Serwis raz na pół roku też powinien wystarczyć, dodatkowo masz porty do zmiany oleju bez rozkręcania widelca, co znacznie upraszcza roboty pomiędzy większymi serwisami.
Nie bałbym się go. W przeciwieństwie do słynnego rocznika Marzocchi.
wydaje mi się że Totema możesz spokojnie brać. To pewny i odpornny na wszystko kawał sprzętu.
Powietrza się nie bój - z Solo Air problemów nie było. Najczęściej powietrze jest bardziej progresywne od sprężyny stalowej. W Totemie ze względu na monstrualną wielkość komory powietrznej tak nie jest.
Ja sam założyłem ten amor do maszyny enduro i nie żałuję

Oryginalnie miałem sprężynę i dokupiłem do niego oryginalną sprężynę Solo Air - więc jakbyś chciał sprężynę stalową to mogę Ci zestaw z mojego odsprzedać

Pod moją wagę jest rewelacja.
Serwis raz na pół roku też powinien wystarczyć, dodatkowo masz porty do zmiany oleju bez rozkręcania widelca, co znacznie upraszcza roboty pomiędzy większymi serwisami.
Nie bałbym się go. W przeciwieństwie do słynnego rocznika Marzocchi.
HCC Components - z dumą wyprodukowane w Polsce
www.hcc-components.pl
www.hcc-components.pl
-
- Posty: 977
- Rejestracja: 14.04.2010 17:28:56
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
nie wiem czy tylko mi sie wydaje ale ten totem na ostatnim zdjeciu wyglada jakby mial ostro przyorana golen, jesli nie to bralbym totema. najlepiej popros o dodatkowe fotki tego miejsca.
http://www.goride.pl 661, Royal, Dartmoor, Funn najtaniej w PL - POLECAM
Szczerze to nie wziełabym ani jednego ani drugiego.
66 - 2008 to najgorszy rocznik, generalnie lepiej trzymać się od niego z daleko bo nigdy nie wiadomo czy trafisz na takiego co będzie działał czy na jakiś wadliwy egzemplarz
totem - jeżeli już to tylko nowsze wersje z mission control. Te starsze nie dość, że nie powalają wcale pracą to jeszcze mają dość wkurzającą przypadłość zapadania się 1cm skoku (jest to wina solo air'a i nie podlega gwarancji ponieważ "to u nich normalne"). Poza tym ten konkretny ma założone uszczelki enduro, które są twardsze od oryginałów i nie przepuszczają oleju co sprawia, że lagi szybciej się wycierają.
66 - 2008 to najgorszy rocznik, generalnie lepiej trzymać się od niego z daleko bo nigdy nie wiadomo czy trafisz na takiego co będzie działał czy na jakiś wadliwy egzemplarz
totem - jeżeli już to tylko nowsze wersje z mission control. Te starsze nie dość, że nie powalają wcale pracą to jeszcze mają dość wkurzającą przypadłość zapadania się 1cm skoku (jest to wina solo air'a i nie podlega gwarancji ponieważ "to u nich normalne"). Poza tym ten konkretny ma założone uszczelki enduro, które są twardsze od oryginałów i nie przepuszczają oleju co sprawia, że lagi szybciej się wycierają.
LisuKrakow -zdjęcia mi nie są potrzebne, koleś jest z mojego miasta więc przed kupnem najpierw bym amortyzator bardzo szczegółowo obejrzał
Fonika -nie wiadomo, ale jakbym kupował to tylko i włącznie jeśli dostałbym klikudniową gwarancję rozruchową i pod warunkiem, że koleś od którego kupuje amor zgodzi się abym zaniósł go do serwisu żeby sprawdzić czy wszystko z nim w porządku.
Fonika -nie wiadomo, ale jakbym kupował to tylko i włącznie jeśli dostałbym klikudniową gwarancję rozruchową i pod warunkiem, że koleś od którego kupuje amor zgodzi się abym zaniósł go do serwisu żeby sprawdzić czy wszystko z nim w porządku.
Dodam, że moja opinia o totemie dotyczy Mission Control. I wydawało mi się że taki jest w ofercie - co do stanu technicznego to musisz każdą ofertę ocenić po swojemu. Wiadomo jak jest na tych aukcjach - chyba żaden sprzęt FR/DH nie jest używany zgodnie z przeznaczeniem, wszyscy tylko do sklepów jeżdżą 

HCC Components - z dumą wyprodukowane w Polsce
www.hcc-components.pl
www.hcc-components.pl
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 04.04.2012 19:53:57
- Lokalizacja: Czarny Bór
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość