Wpływ mrozu i śniegu na rower.
Wpływ mrozu i śniegu na rower.
Witam.
Mam takie pytanie czy mróz i śnieg nie zaszkodzą rowerowi ?
Głównie chodzi mi o takie części jak:
-hamulce (Shimano XT785)
-amortyzator(RS Reba)
Pozdrawiam.
Mam takie pytanie czy mróz i śnieg nie zaszkodzą rowerowi ?
Głównie chodzi mi o takie części jak:
-hamulce (Shimano XT785)
-amortyzator(RS Reba)
Pozdrawiam.
BMX National Champion
Słyszałem, że duże mrozy lubią rozwalać uszczelki ;/ W zeszłym roku -20 załatwiło moje uszczelki w amortyzatorze. Hamulce także zmieniają swoją charakterystyke. Masz xt'ki więc jest tam olej mineralny który strasznie nie znosi mrozu. Myśle, że drobny mróz nie zaszkodzi, ale ja bym nie ryzykował przy jakiś większych minusach ;P
http://cezar-mtb.pinkbike.com/
na noc na amora zakładasz coś takiego i masz po sprawie z uszczelkami http://allegro.pl/oslona-ochrona-amorty ... 78426.html 

Jeździłem poniżej -20 na zwykłym osprzęcie, amor z otwartą kąpielą więc uszczelki czułe na jakieś zadrapania, napęd i hample siemano, reszta normalna.
Hample stracą skok klamki, nic poza tym się nie powinno stać. Wiadomo że będą słabiej hamowały takie zimne, ale nie odczujesz tego jadąc "tak o". Widelec zmuli. Generalnie przestanie wybierać i zacznie bardziej amortyzować większe nierówności. Lagi przed wyjazdem trzeba pokryć bardzo gęstym olejem którego film nie zejdzie z palca po przetarciu ręcznikiem papierowym (albo takimże smarem). Najgorsze z tego co pamiętam był usyfiony po lecie bębenek, któremu zapadki przymarzały jak stał chwilę i efektem było to, że zdarzało mi się stracić wolnobieg (w sensie że koło kręciło korbami).
Hample stracą skok klamki, nic poza tym się nie powinno stać. Wiadomo że będą słabiej hamowały takie zimne, ale nie odczujesz tego jadąc "tak o". Widelec zmuli. Generalnie przestanie wybierać i zacznie bardziej amortyzować większe nierówności. Lagi przed wyjazdem trzeba pokryć bardzo gęstym olejem którego film nie zejdzie z palca po przetarciu ręcznikiem papierowym (albo takimże smarem). Najgorsze z tego co pamiętam był usyfiony po lecie bębenek, któremu zapadki przymarzały jak stał chwilę i efektem było to, że zdarzało mi się stracić wolnobieg (w sensie że koło kręciło korbami).
Wszystkie uszczelki twardnieją ale jak są dobre to ogarnie. Tylko dobrze pod pokrowcem trzymać, żeby np. woda nie dostała się do roweru bo zamarznie i wtedy jest problem.
No chyba, ze myślisz o jezdzie w zime bo wtedy masz na drogach i chodnikach sól, a to zabije wszystko w rowerze.
btw. Jak chodzi o trzymanie w piwnicy to pewnie bedzie ok jak w pokrowcu ale to mocno głupia sprawa bo rower moga ci zwyczajnie zakosic.
No chyba, ze myślisz o jezdzie w zime bo wtedy masz na drogach i chodnikach sól, a to zabije wszystko w rowerze.
btw. Jak chodzi o trzymanie w piwnicy to pewnie bedzie ok jak w pokrowcu ale to mocno głupia sprawa bo rower moga ci zwyczajnie zakosic.
Re: Wpływ mrozu i śniegu na rower.
Nie chodzi o trzymanie roweru bo stoi w ogrzewanym, wolnym od wilgoci pokoju.
Chodzi mi tu o jazdę nie po drogach tylko po lesie, torze 4x czy rower to ogarnie i nic mu nie będzie ?
Chodzi mi tu o jazdę nie po drogach tylko po lesie, torze 4x czy rower to ogarnie i nic mu nie będzie ?
BMX National Champion
-
- Posty: 1208
- Rejestracja: 22.06.2007 21:26:20
- Lokalizacja: Myślenice
- Kontakt:
moge podzielic sie swoimi obderwacjami z zeszlej zimy, ktora to od A do Z przejezdzielm po lesie i gorkach:
- Jesli chodzi o amortyzacje, to moje 66 RC2X pracowaly jak nalezy, tzn nie tak jak w cieplych temperaturach, ale i tak nie narzekalem. pod koniec zimy jednak uszczelki zaczely sie znacznie pocic i nadawaly sie do wymiany.
- W Avidach Code jedynie lekko klamka sie bardziej zapadala, ale wystarczalo je "podpompowac" w trakcie jazdy i bylo juz ok.
- Wiekszy problem mialem z cisnieniem w oponach, bo przy niskich temeraturach drastycznie ono spada. czestym dosc z poczatku objawem bylo scinanie wetyli przez obrecz, bo cisnienie w detce spadalo tak bardzo, ze opona przesuwala sie wzgledem obreczy (zwlaszcza przy hamowaniu) tym samym nacinajac wentyl. w zimie trzeba po prostu nabijac wiecj cisnienia - na sniegu i tak liczy sie tylko i wylacznie ksztalt bieznika a nie cisnienie.
- Inna dosc upierdliwa rzecza byla przymarzajaca linka teleskopowej sztycy. zadne nasmarowanie przewodu linki nic nie pomagalo. gdy bylo powyzej zera - wszystko ok, gdy temeperatura juz spadla ponizej, regularnie linka zamarzala i manetka na kierownicy tracila sens
jazde tej zimy razczej odpuszczam, ale fun byl dobry

- Jesli chodzi o amortyzacje, to moje 66 RC2X pracowaly jak nalezy, tzn nie tak jak w cieplych temperaturach, ale i tak nie narzekalem. pod koniec zimy jednak uszczelki zaczely sie znacznie pocic i nadawaly sie do wymiany.
- W Avidach Code jedynie lekko klamka sie bardziej zapadala, ale wystarczalo je "podpompowac" w trakcie jazdy i bylo juz ok.
- Wiekszy problem mialem z cisnieniem w oponach, bo przy niskich temeraturach drastycznie ono spada. czestym dosc z poczatku objawem bylo scinanie wetyli przez obrecz, bo cisnienie w detce spadalo tak bardzo, ze opona przesuwala sie wzgledem obreczy (zwlaszcza przy hamowaniu) tym samym nacinajac wentyl. w zimie trzeba po prostu nabijac wiecj cisnienia - na sniegu i tak liczy sie tylko i wylacznie ksztalt bieznika a nie cisnienie.
- Inna dosc upierdliwa rzecza byla przymarzajaca linka teleskopowej sztycy. zadne nasmarowanie przewodu linki nic nie pomagalo. gdy bylo powyzej zera - wszystko ok, gdy temeperatura juz spadla ponizej, regularnie linka zamarzala i manetka na kierownicy tracila sens

jazde tej zimy razczej odpuszczam, ale fun byl dobry


Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość