taka historia...miałęm w dragu ns i spoko zero luzów no i rozłozyłem draga, amor stał jakis miesiąc, wsadziłęm do nowej ramy załozyłem tarcze i dostał takich luzów ze masakra...w srodku czuc jak całe bebechy sie obijają o scianki...rozkrecałem go to ten kikut ze strony gdzie nie ma tłumienia lata na wszystkie strony jak sobie chce...teraz mam gówno a nie amora(wczesniej tez gówno ale bez luzów:))...ma ktos tak z was??
w sumie lookałem przed chwilą jeszcze i luz jest taki ze jak trzymam przedni hampel zacisniety to mi tylnie koło sie przesówa jakies 1 cm wzgledem klocka od vki...
sam nie wiem czy to qrwa taki luz czy poprostu tak bebechy ze latają( na jedno chyba wychodzi)
Ja tem mam nsa i niedlugo wrzuce mu teflonowe tuleje ślizgowe i bedzie po luzach (chyba :d) ja naciskam hebel i ruszam kiera przód/tyl to mi sie tylko szczęki v-ki ruszają :D a jak przyłoze kolo do jakiegos murku i nie naciskam hebla (ruszam kiera) to czuć tylko mały luz i wg. mnie luzy na amorze widać tylko w drugim przypadku bo w pierwszym to jest jakis luz zwiazany z hamulcem :\ to jest moje zdanie ..
ej nieprawda w rst nie łapi luzow od tarcz swego czasu miałem pro stopa (taki zabytkowy hampel o bardzo duzej sile hamowania pod warunkiem ze nie jest zapowietrzony) i miałem tam pływajaca tarcze niecałe 10" (tak tak wielka nie i dotego 4mm grobosci) i jakos delta nie złapała luzow