Składam właśnie rower do jazdy po bezdrożach, mieście, oraz wyskoczenia w las na jakiś freeride, niedaleko miejsca zamieszkania, a czasami może i w górach. Sądzę, że mowa tutaj o maksymalnie metrowych dropach, jakiś lajtowych przelotówkach etc. Sęk w tym, że nie mam zbyt dużego budżetu i obecnie do ogarnięcia zostały mi w sumie tylko koła.
Posiadam obecnie 2 kółka na piastach Joytecha pod tarcze, na kulkach i obręczach Mach 1 EXE - obręczach nadających się co najwyżej do lekkiego XC

Dlatego w planach mam zmianę tylko obręczy. Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale jeżeli moje obręcze mają wysokość całkowitą 21mm, to gdy kupię obręcze o takiej samej wysokości to nie muszę wymieniać szprych ani nypli ? Wiem, że wielu z Was nie poleca zaplatania na tych samych szprychach, ale chcę zrobić taki myk, że oblecieć szprychy klejem na gorąco, rozkręcić kolo i po prostu bez ruszania położenia szprych dać nową obręcz.
Teraz kolejny dylemat przed którym stoję. Jakie obręcze? Liczy się dla mnie cena, waga nie jest aż tak istotna. Chętnie używki, chętniej nowe - kolor biały (od taki kaprys :P ), pod 36 szprych. Mimo, że nie przepadam za dartmoor'em to myślałem o pancernych Blizzardach (tylko gdzie to dostać teraz).
Proszę poradźcie co i jak.
Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za pomoc.