Nawet w najczarniejszych snach nie sądziliśmy, że drugi miesiąc tego roku będziemy kończyć drugą tragiczną wiadomością. W ostatni dzień stycznia donosiliśmy o śmierci Caleba Moore'a. Dziś popołudniu otrzymaliśmy informację, że na skutek urazów odniesionych we wczorajszym wypadku po nie dokręceniu Backflipa zmarł Eigo Sato. Trudno w to uwierzyć, że sport który tak bardzo wszyscy kochamy, zbiera ostatnio tak krwawe żniwo...
Eigo Sato (1978) , najstarszy z zawodników startujących w Red Bull X-Fighters, ani na krok nie odstawał od młodszych kolegów. Wręcz przeciwnie, jego wyjątkowy styl i kreatywność pozwalały mu na równi walczyć ze wszystkimi rywalami i niejednokrotnie stawać na podium. Większość z was pewnie pamięta jego występ w Poznaniu w 2011 roku, kiedy to zajął trzecie miejsce.
Legenda japońskiej sceny FMX, który po trzęsieniu ziemi i tsunami oraz katastrofie elektrowni jądrowej w Fukushimie, nie dość, że wspierał swój region dotknięty kataklizmem, to nadal wspierał młodych zawodników. Można śmiało powiedzieć, że był prawdziwym ambasadorem swojego ukochanego sportu oraz kraju na świecie.
Dzisiaj, kiedy tak trudno uwierzyć, że ten niezłomny Samuraj od nas odszedł, zawodnicy wspominają jego osobę na Facebooku i Twitterze. Trzeba przyznać, że czasem dopiero w takim momencie uświadamiamy sobie, jak wartościową osobą był ten człowiek i doceniamy to, czym się z nami dzielił za życia. Przyjacielski, pomocny, pierwszy gratulujący innym zawodnikom nowych tricków, kombinacji, czy wyników. Ale równocześnie ten "najserdeczniejszy człowiek za kulisami, był także najtwardszym rywalem na torze." To prawda, jak przychodziło "co do czego" od nikogo Eigo nie wymagał tyle, ile od siebie.
źródło : http://extremespace.pl/artykuly/newsy-s ... o-nie-zyje
Eigo Sato - nie żyje japońska legenda FMX
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości