Siema,
mam 66 z 2010 roku i jakiś tydzien temu zaczęła strzelać jedna z goleni na łączeniu z koroną. Myślałem, że to stery, bo dzwięk mniej więcej taki właśnie jaki wydają przysuszone stery w ramie.
Wiem, że to goleń, bo jak przyłożę rękę do korony w miejscu w którym wchodzi w nią goleń, czuć bardzo delikatnie w dłoni, że coś tam trzeszczy (tylko z jednej strony).
Radzicie odstawić rower i nie wsiadać na niego, czy olać to i można z tym jeździć jeszcze z 2 tyg zanim nie wstawie czegoś nowego?
Skaczę dużo chopek freeridowych i dropów na większej prędkości. Korzeni ani kamieni na moich trasach raczej nie ma. Trochę boję się, że mi goleń wyleci. Ważę 84 kg.
66 2010 strzelajaca golen w koronie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość