Potrzebuję zmienić uszczelki olejowe w moim amortyzatorze Manitou Stance. Na Allegro znalazłem marki Enduro, jednak jest to wydatek rzędu 120zł, a podobno jest możliwość kupna zwykłych simmeringów za kilka zł. Jedyny wymiar jaki znam to szerokość górnych lag, nie orientuję się tylko co do grubości jaką powinna mieć ta uszczelka.
Jest to znacząca różnica? Na co lepiej się zdecydować?
Mowa o uszczelkach olejowych, a nie kurzowych. Te pierwsze kupisz np w hurtowni z uszczelniaczami za maks. 10 zł, lub zamienniki z allegro za 20-50 firmy np Ariette.
Jakie powinny być pozostałe wymiary tych uszczelek?
W czym takie zamienniki różnią się od oryginalnych za 100zł? Będzie to jakaś znacząca różnica przy w miarę spokojnej jeździe?
Na miejsce tych zepsutych. Nie ja je wymieniam, tylko serwis u mnie w mieście i muszę im dostarczyć amor, który jest u mnie w rowerze, i uszczelki do wymiany.
Mi wytrzymały ok. 3 miesiące, potem zaczęły lekko się pocić. Biorąc pod uwagę że oryginały 100 zł, a zamienniki po 40 gr nie warto przepłacać, zmieniając je nawet co serwis amorka.
Udało mi się rozłożyć amortyzator i wyjąć uszczelki. Uzyskałem coś takiego jak na zdjęciu: http://rowerowy.interbikes.eu/file/1680 ... genius.jpg
Pod nimi znajdowała się gąbka, a pod gąbką ślizgi. Mam w związku z tym kolejny problem - czy należy te uszczelki traktować jako całość (olejowo-kurzowe w jednym?) i jakoś oddzielić je od siebie, czy w jaki sposób rozwiązać problem nieszczelnej uszczelki olejowej?