problemy ze straza wiejska
: 30.12.2004 15:24:26
czy wy tez macie problemy ze straza miejska?
ja postanowilem wytoczyc im oficjalna wojne i napisalem w tej sprawie przed swietami do urzedu miasta, bo wk...wili mnie bardzo
odp narazie nie mam ale... juz od samych straznikow dowiedzialem sie ze list dotarl...
oto tresc listu:
"Nazywam sie Przemysław J, jestem mieszkancem Ostrody i jednoczesnie podatnikiem w tym pieknym miescie.
Chcialbym przeslac Panstwu kilka moich spostrzezen dotyczacych Strazy Miejskiej w Ostrodzie.
Jedno dotyczy wczorajszego zdarzenia (20.12 br.)
Ok godz. 20 odbywalem swoj codzienny trening na rowerze.
Niestety pracuje do pozna i wieczorowa pora jest jedyna wolna w moim rozkladzie dnia.
Kiedy zjechalem z gorki znajdujacej sie obok schodow, ktore prowadza z ul. Sienkiewicza w dol do torow,
na dole zostalem w dosyc chamski sposob zaczepiony przez patrol pieszy straznikow.
Tekst, ktorym mnie przywitali: "chlopie ile masz lat?" nie nalezy chyba do standardowych powitan straznikow miejskich?!
Panowie zapomnieli jak pownni sie przestawiac przedstawiciele wladz miasta?! Nie uslyszalem ani nazwiska, ani stopnia.
Nie mowiac juz o szacunku do mojej osoby, Mam 26 lat i od dziecinstwa mieszkam w Ostródzie,a odkad pracuje place tez podatki na rzecz miasta.
Czy nie nalezy mi sie szacunek tylko dlatego, ze wieczorami w luznym stroju sportowym pracuje nad swoja kondycja i zdrowiem?
NIe uslyszalem zadnego przywitania, a starszy ze straznikow(mial dwie belki na pagonach) rozmowe zaczal od straszenia mnie, ze nastepnym razem dostane mandat. bo widzi mnie juz kolejny raz (treningi na rowerze odbywam codziennie). Straznik ten probowal tez wmowic mi, ze zaklocam z moimi kolegami porzadek publiczny na pasazu w centrum miasta. Skoro popelnilem przestempstwo lub wykroczenie, dlaczego nie ukaral mnie od razu tylko mnie straszyl?!
Z tego co wiem w Panstwie Polskim wine nalezy najpierw udowodnic, czyli chociazby zlapac na wykroczeniu. Poza tym nie jestem jedyna osoba , ktora jezdzi na rowerze w Ostródzie, bo rowerzystow w miescie mamy zapewne kilka tysiecy. Straznik ten nie pomyslal tez, ze moglbym mieszkac "na pasazu" i stad tak czesto mnie widuje w tamtej okolicy. A w koncu Straznik powinien byc tez czlowiekiem.
W zwiazku ze zdarzeniem, ktorego bylem uczestnikiem nasuwaja mi sie wiec pytania, na ktore jak mysle uzyskam od Państwa odpowiedz.
1. Czy staznicy miejscy nie powinni podczas kontroli przedstawic sie i podac swoj stopien?
2. Czy w takim przypadku uzyskam od Panstwa informacje z kim mialem przyjemnosc prowadzic rozmowe podczas tego zdarzenia?
3. Gdzie powinni trenowac rowerzysci, skoro w miescie nie ma tras rowerowych, a inne miejsca nawet te nie uczeszczane przez pieszych, wyraznie nie odpowiadaja straznikom miejskim?
4. Czy rola strazy miejskiej sprowadza sie glownie do ganiania rowerzystow i przeganiania handlujacych emerytow z morkow? (takie sygnaly posiadam od wielu moich znajomych)
Licze na szybkie rozwiklanie nurtujacych mnie pytan.
Mam nadzieje, ze w najblizszych dniach nie dostane tez swiatecznego prezentu w postaci mandatu od tych samych Panow ze Strazy Miejskiej, gdyz uznam to jako lek przed krytyka (a prawdziwa cnota przeciez krytyk sie nie boi).
Calosc moge skwitowac tylko w jeden sposob: "MIASTO DLA ROWEROW - MANDAT DLA STRAZY"
Pozdrawiam i zycze Panstwu Pogodnych i Bezpiecznych Swiat, a Strazy Miejskiej tylko i wylacznie takich problemow jakie maja z nami rowerzystami.
Przemek J. (tu pelne nazwisko)
wczoraj zaczepilo mnie dwoch podpitych kolesi na poczatku ich nie poznalem ale to byli Ci sami straznicy miejscy, ktorzy mnie wtedy zatrzymali:))))))
pojechalem im po gaciach ze z pijakami nie bede gadal:)) i ze zadzwonie na policje jak mnie beda nachodzic
co ciekawe, za nimi jechal samochodem patrol... strazy miejskiej. panowie z auta zapytali czy mnie zaczepiali? zdziwili sie bardzo, kiedy powiedzialem, ze ta sa ich koledz i jakos poradzilem sobie. oczywiscie reakcji nie bylo zadnej, ale satysfakcja pozostala:))
nie wiem jak wy sobie radzicie ze straza miejska(policja o dziwo nie gania), ale pomyslalem, ze mozna byloby przygotowac jakis uniwersalny list i zasypywac urzedy miejskie podobnymi listami jak moj. moze w koncu sobie odpuszcza.
wiem,ze zaraz ktos powie, ze jestem ******** trudno ja krytyki sie nie boje, a licze, ze z waszej strony padna jakies ciekawe propozycje i komentarze
ja postanowilem wytoczyc im oficjalna wojne i napisalem w tej sprawie przed swietami do urzedu miasta, bo wk...wili mnie bardzo
odp narazie nie mam ale... juz od samych straznikow dowiedzialem sie ze list dotarl...
oto tresc listu:
"Nazywam sie Przemysław J, jestem mieszkancem Ostrody i jednoczesnie podatnikiem w tym pieknym miescie.
Chcialbym przeslac Panstwu kilka moich spostrzezen dotyczacych Strazy Miejskiej w Ostrodzie.
Jedno dotyczy wczorajszego zdarzenia (20.12 br.)
Ok godz. 20 odbywalem swoj codzienny trening na rowerze.
Niestety pracuje do pozna i wieczorowa pora jest jedyna wolna w moim rozkladzie dnia.
Kiedy zjechalem z gorki znajdujacej sie obok schodow, ktore prowadza z ul. Sienkiewicza w dol do torow,
na dole zostalem w dosyc chamski sposob zaczepiony przez patrol pieszy straznikow.
Tekst, ktorym mnie przywitali: "chlopie ile masz lat?" nie nalezy chyba do standardowych powitan straznikow miejskich?!
Panowie zapomnieli jak pownni sie przestawiac przedstawiciele wladz miasta?! Nie uslyszalem ani nazwiska, ani stopnia.
Nie mowiac juz o szacunku do mojej osoby, Mam 26 lat i od dziecinstwa mieszkam w Ostródzie,a odkad pracuje place tez podatki na rzecz miasta.
Czy nie nalezy mi sie szacunek tylko dlatego, ze wieczorami w luznym stroju sportowym pracuje nad swoja kondycja i zdrowiem?
NIe uslyszalem zadnego przywitania, a starszy ze straznikow(mial dwie belki na pagonach) rozmowe zaczal od straszenia mnie, ze nastepnym razem dostane mandat. bo widzi mnie juz kolejny raz (treningi na rowerze odbywam codziennie). Straznik ten probowal tez wmowic mi, ze zaklocam z moimi kolegami porzadek publiczny na pasazu w centrum miasta. Skoro popelnilem przestempstwo lub wykroczenie, dlaczego nie ukaral mnie od razu tylko mnie straszyl?!
Z tego co wiem w Panstwie Polskim wine nalezy najpierw udowodnic, czyli chociazby zlapac na wykroczeniu. Poza tym nie jestem jedyna osoba , ktora jezdzi na rowerze w Ostródzie, bo rowerzystow w miescie mamy zapewne kilka tysiecy. Straznik ten nie pomyslal tez, ze moglbym mieszkac "na pasazu" i stad tak czesto mnie widuje w tamtej okolicy. A w koncu Straznik powinien byc tez czlowiekiem.
W zwiazku ze zdarzeniem, ktorego bylem uczestnikiem nasuwaja mi sie wiec pytania, na ktore jak mysle uzyskam od Państwa odpowiedz.
1. Czy staznicy miejscy nie powinni podczas kontroli przedstawic sie i podac swoj stopien?
2. Czy w takim przypadku uzyskam od Panstwa informacje z kim mialem przyjemnosc prowadzic rozmowe podczas tego zdarzenia?
3. Gdzie powinni trenowac rowerzysci, skoro w miescie nie ma tras rowerowych, a inne miejsca nawet te nie uczeszczane przez pieszych, wyraznie nie odpowiadaja straznikom miejskim?
4. Czy rola strazy miejskiej sprowadza sie glownie do ganiania rowerzystow i przeganiania handlujacych emerytow z morkow? (takie sygnaly posiadam od wielu moich znajomych)
Licze na szybkie rozwiklanie nurtujacych mnie pytan.
Mam nadzieje, ze w najblizszych dniach nie dostane tez swiatecznego prezentu w postaci mandatu od tych samych Panow ze Strazy Miejskiej, gdyz uznam to jako lek przed krytyka (a prawdziwa cnota przeciez krytyk sie nie boi).
Calosc moge skwitowac tylko w jeden sposob: "MIASTO DLA ROWEROW - MANDAT DLA STRAZY"
Pozdrawiam i zycze Panstwu Pogodnych i Bezpiecznych Swiat, a Strazy Miejskiej tylko i wylacznie takich problemow jakie maja z nami rowerzystami.
Przemek J. (tu pelne nazwisko)
wczoraj zaczepilo mnie dwoch podpitych kolesi na poczatku ich nie poznalem ale to byli Ci sami straznicy miejscy, ktorzy mnie wtedy zatrzymali:))))))
pojechalem im po gaciach ze z pijakami nie bede gadal:)) i ze zadzwonie na policje jak mnie beda nachodzic
co ciekawe, za nimi jechal samochodem patrol... strazy miejskiej. panowie z auta zapytali czy mnie zaczepiali? zdziwili sie bardzo, kiedy powiedzialem, ze ta sa ich koledz i jakos poradzilem sobie. oczywiscie reakcji nie bylo zadnej, ale satysfakcja pozostala:))
nie wiem jak wy sobie radzicie ze straza miejska(policja o dziwo nie gania), ale pomyslalem, ze mozna byloby przygotowac jakis uniwersalny list i zasypywac urzedy miejskie podobnymi listami jak moj. moze w koncu sobie odpuszcza.
wiem,ze zaraz ktos powie, ze jestem ******** trudno ja krytyki sie nie boje, a licze, ze z waszej strony padna jakies ciekawe propozycje i komentarze