Rafał Kumorowski wygrywa Joy Ride Open w Kluszkowcach / wyniki
10 tysięcy ludzi, setki zawodników, 8 dyscyplin rowerowych, słońce, muzyka i dźwięki natury – tak w telegraficznym skrócie wyglądał Sony VAIO Joy Ride Fest, który odbył się w ostatni weekend maja.
Góra Wdżar w Kluszkowcach ugięła się pod napływem setek rowerzystów, którzy wystartowali w 8 różnych dyscyplinach. Pełen przekrój demograficzny zawodników robił wrażenie. Starzy, młodzi, kobiety i mężczyźni, zawodowcy i amatorzy – każdy z nich wystartował żeby sprawdzić swoje siły.
Od piątku do niedzieli, od 10:00 do 20:00 na stokach góry Wdżar było słychać delikatną muzykę DJ’ów, głosy komentatorów, dźwięki oklasków i przede wszystkim obracające się koła rowerów. Po 20:00 kiedy słońce znikało za taflą Jeziora Czorsztyńskiego, pod festiwalową sceną pojawiały się tłumy chcące zobaczyć takich artystów jak Jamal, Grubson czy Gooral. Niestety opis tego, co działo się na festiwalowej scenie jest nie możliwy, ponieważ takie rzeczy trzeba zobaczyć, a nie przeczytać. Jedyne, co może delikatnie zarysować emocje, jakich doznawali słuchacze to opis zaistniałej sytuacji. Gwiaździsta noc, masa znajomych, brak stref VIP’owskich, bramek ochronnych, na scenie ulubiony wokalista na stokach góry kilka ognisk, na niebie wolno lecące czerwone lampiony i sztuczne ognie.
Festiwal osiągnął swój cel, miał zgromadzić wszystkich miłośników rowerów górskich, miał pokazać tym, którzy nie jeżdżą, dlaczego warto zacząć, przede wszystkim miał zagwarantować dobrą zabawę.
Sony VAIO Joy Ride Fest to trzecia impreza wchodząca w skład cyklu Sony VAIO Extreme Series 2012, który potrwa do końca roku. W ramach projektu odbędą się zawody w różnych dyscyplinach sportów ekstremalnych – oprócz zjazdu rowerowego takich jak snowboarding, czy wakeboarding.
W zawodach DH z serii Joy Ride Open na górze Wdżar najlepszy okazał się Rafał Kumorowski – jeden z najzdolniejszych polskich trialowców, który od kilku sezonów regularnie startuje w DH a jego forma wciąż rośnie. Na pozostałych miejscach podium kat. Asów znaleźli się: 2. Mikołaj Wincenciak oraz 3. Aram Raoof.
Komentarze
natalia
pon., 2012-05-28 17:50
https://picasaweb.google.com/103683842850500916559/JoyRideFest2012Kluszk...
quilong
wt., 2012-05-29 09:37
szyszuniarz - jest to już chyba trzeci sezon Kumorowskeigo w dh, w pierwszym startował nie regularnie i często zamykał stawkę prosów, po prostu oswajał się z dh, w zeszłym roku zaliczył cały PP z bardzo dobrymi wynikami, a w tym roku jest jeszcze lepiej. Pozdrawiam
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=20382844
spaced
wt., 2012-05-29 16:21
@jeden ze sponsorów rozumiem, ze narzekania jest dużo ale to akurat znaczy, ze w koncu ludzie w kraju chcą więcej. Zobacz, ze na przestrzeni ostatnich 5 lat jeśli chodzi o trasy dh i fr niewiele sie zmieniło u nas. Powstały nowe miejscówki ale metoda i styl budowy jest taki sam jak w dawnych czasach. Ludzie jeżdza za granice widzą, że tam sie zmienia tylko u nas cos nie chce. Troche słabo, że różne ekipy próbują budować dirty i tory do slope wzorując sie na europie (wlasnie Joy, Kazoora, Lublin), a DH i nasze "bike parki" jakoś nie bardzo.
Szczerze sama atmosfera i imprezy spoko ale to już było czy na Joyu Dirt w Warszawie czy na kilku innych imprezach. Wysokie pięc dla organizatorów za to ale biorać pod uwage kiedy zaczęły się przygotowania tras liczyłem na coś więcej. Zwłaszcza kiedy sie słyszy, że A-Line i DH jest niedokonczone skoro czasu na to było na prawde dużo. Troche słabo by było jakby JR fest w kluszkowcach był prowadzony metodą Szklarskiej - fajnie bo znajomi i atmosfera ale trasy robione raczej na szybko. Zwłaszcza, że podobno właściciel wyciągu bardzo przychylny jest.
Licze, że za rok sie poprawi bo Joye zawsze kojażyły mi się z bardzo fajnymi, nawet jeśli troche łatwymi trasami.
A co do komentowania to nie wiem jak Rudy, trudno go oceniac bo w sumie jest od zawsze ale Szaszłyk na slope był pozytywnym dodatkiem. Wie o czym mówi, zna zawodników. Było spoko.
BTW. Co do piachu w bandach (A line, Pump, DS) to możnaby dodać albo cementu albo tłuczniem do dróg ala Leo czy Pumptrack w Morgins posypać. Nie namaka, twarde i nie ma takiej siły by coś wyrosło.
spaced
wt., 2012-05-29 17:45
@Szyszuniarz skąd tyle w tobie niechęci do Polskich zawodników? Czujesz się lepiej, ze ich objechał? Ciebie też objechał. Zreszta to wcale nie dyskredytuje rodzimych riderów bo chłop ma na koncie lata na rowerze i to jednak daje pewne wyczucie. To jakby powiedziec, że na trasach PŚ nikt nie umiejezdzic bo sezon temu ich Gwin objechał.