Szamański finał, Dirt Town Cup dla Papieża!

Nadgraniczny Zgorzelec po raz pierwszy gościł taki liczną rzeszę dirtjumperów na zawodach. No i przywitał wszystkich zaprawdę mocnym akcentem – dzień przed zawodami z nieba strzeliło, lunęło, zawiało wiatrem. Na szczęście tor jakoś w dobrej kondycji przetrwał tę nawałnicę. Nieco gorzej mieli uczestnicy warsztatów na nowym zgorzeleckim skateparku – musieli się salwować ucieczką przed burzą. Ale, jako to bywa z takimi opadami, mają one gwałtowny, ale krótki przebieg – i wszyscy – zawodnicy, organizatorzy i kibice mogli wieczorem cali i zdrowi spotkać się na before party w klubie Kuźnia. Tam doszło wymiany poglądów na różne tematy, zażartych dyskusji i potyczek słownych przy kilku kuflach. A jednocześnie można było obejrzeć wystawę zdjęć ze wszystkich trzech poprzednich edycji Dirt Town Cup.

Ale najważniejsze wydarzenie – finał Dirt Town Cup – odbył się w sobotę 20 sierpnia na torze zbudowanym w okolicach galerii Zgorzelec Plaza. Zmęczenie organizmów – wszak dwie ostatnie edycje zawodów odbywały się w przeciągu tygodnia – dało znać o sobie, bo zawodnicy bardzo powoli zaczynali trenować. Publika oraz Kleju i Jagoda za mikrofonami w końcu zagonili dirtjumperów do tego co powinni robić czyli skakania. Szansę na ostateczny triumf miało trzech zawodników – Szaman, Papież i Roteiro – ale ten pierwszy najmniejsze, ze względu na brak udziału w zawodach w Wałbrzychu. I rzeczywiście tych trzech panów pokazało niesamowity show pełen nadprzeciętnych skoków. Ale już w eliminacjach było widać, że Szymon „Szaman” Godziek jest w najlepszej formie. Jego przejazdy pełne x-upów, 360-tek, back i frontflipów zapierał dech zarówno publice, jak i sędziom. W ręce Szymona poszła pierwsza nagroda w postaci czeku na okrągłego tysiaka za best trick – pięknie sklejony frontflip oldschool!!!

Po przerwie na muzyczne atrakcje przyszedł czas na finałowe rozgrywki, które miały ostatecznie wyjaśnić w czyje ręce miały pójść piękne puchary za 3 pierwsze miejsca. Kolejne mocarne triki w wykonaniu Szamana tylko umocniły jego pozycję jako lidera i tego, który jeszcze dodatkowo wzbogacił swój portfel o 1500 złotych głównej wygranej. Ale rozgrywka pomiędzy Papieżem a Roteiro także wzburzyła wielką falę adrenaliny w kibicach. Ostatecznie Papa zajął drugie miejsce, co przełożyło się na jego całkowity triumf w całym cyklu zawodów – czego wszyscy mi bardzo gratulowali. Dirt Town Cup przeszedł do historii, a my na koniec posłuchaliśmy koncertu zespołu Akurat, po którym w jakiś cudowny sposób została nam pałeczka perkusisty ;-). Tym, których zabrakło w Zgorzelcu polecamy obejrzenie relacji filmowej z tego wydarzenia - http://vimeo.com/28273549 .

Wszystkie informacje o imprezie i całym cyklu dostępne są na stronie www.dirttown.pl oraz na profilu na Facebooku – www.facebook.com/dirttown.

Foto – Kuba Konwent