Testosteron Męski Maraton - relacja
Kilka tygodni temu mieliśmy okazje informować o ciekawej imprezie odbywającej się w katowickim spodku, której to dh-zone.com został patronem medialnym. Mowa była o Testosteron męski maraton. Dziś nadszedł czas, aby przedstawić wam całe zamieszanie, które odbyło się 13 i 13lutego. Impreza Testosteron Męski Matron może na pierwszy rzut oka czy ucha ma mało wspólnego z tematyką rowerową, ale to tylko pozory, bowiem za sprawą agencji Arthizm w środku zimowej zawieruchy można było poczuć przedsmak zbliżającego się sezonu zarówno rowerowego jak i sezonu na mocno za krótkie spodenki. Testosteron w katowickim spodku miał na celu skupić w sobie jak najwięcej elementów życia współczesnego samca, więc nie mogło tam zabraknąć, maszyn napędzanych oktanami a to właśnie te przepiękne bestie zawładnęły antresolą spodka ponad, 100 motocykli rodem z American Country Chopper cieszyła oko nawet najbardziej zagorzałym przeciwnikom motoryzacji, jeżeli facet to i bardzo szybkie samochody, broń oraz laleczki w swoich latexowych szortach, warto tu było wpaść chociażby tylko dla tego, jednak nie mogliśmy zatracić swojej idei i musieliśmy odszukać strefę dwóch kółek napędzanych siłą grawitacji, i w tym celu udaliśmy się do Extreme Sports Area przygotowanej przez ekipę Arthizm.
Ku naszemu zaskoczeniu strefa była jedną z największych stref przygotowanych w spodku nie licząc wystawy motocykli, jednak w przeciwieństwie do stojących i ładnie wyglądających motorków tutaj się coś działo, w centralnym punkcie stała nie małych rozmiarów drewniana rampa, na której widzieliśmy wyczyny skaterów hedonskate oraz team skaterki Arthizm przybyłej prosto z wysp brytyjskich specjalnie na tą imprezę, Jolka pokazała, że dziewczyny równie dobrze radzą sobie ze sportami akcji, co faceci. W przerwach, gdy rolkarze zasiadali trochę odsapnąć na rampę wbijał się Mikołaj Florek na swoim czarnym BMXie pokazując skaterom ze na rowerze też można wyczyniać cuda przy wykorzystaniu rampy. Kilka kroków od opisywanego wyżej obiektu umiejscowiona była drewniana hopka z lądowaniem, na której triki kleiła całkiem spora zgraja rowerzystów z Pawłem „Turbo” i Bartkiem „Papieżem” na czele. Chłopaki z teamu NS Bike uraczyli nas backflipami, trzyszustkami, no-henderami i innymi sztuczkami, a publika przy tym szalała wiwatowała i klaskała w ogóle nie zwracając uwagi na mordobicie odbywające się za ich plecami w specjalnie przygotowanej do tego klatce, taki widok naprawdę cieszy ślepia jak publika woli oglądać jazdę na rowerach niż facetów przytulających się do siebie w tak zwanej formule MMA, to tak na marginesie żebyście mieli świadomość ze taka atrakcja też była na testosteronie. Oprócz dynamicznych atrakcji przygotowanych w strefie sportów grawitacyjnych mogliśmy zerknąć na gadżety przydatne każdemu z naszej branży - kolekcje rowerów NS i Mondraker, części Weeze czy ochraniacze Alpinestars, które będą dostępne niebawem na polskim rynku, a także kaski URGE. Ramie w ramię stali ze sobą Pogo Bikes i Arthizm gdzie lśniły rowerki i ramy perfekcyjnej amerykańskiej marki TURNER, na tym samym stoisku Mikołaj Florek opowiadał o BMX’ach RADIO i o samej zajawce, jaką jest jazda na BMX. Nie małą ciekawostką okazał się prototyp roweru zaprojektowanego przez Grzegorza „Ziela” Zielińskiego prezentowanego pod dumną nazwą InnerDriveSystem w skrócie, IDS który obecnie jest w fazie testów a tuż za IDS można było dotknąć nowych zabawek motoX Pawła Szymkowskiego i jego ekipy. Na koniec śmiało możemy powiedzieć ze Testosteron był ciekawą imprezka a rowerowe loty przypominały nam ze sezon się zbliża większymi niż nam się wydaje krokami.
Więcej fotek z testosteronu możecie zobaczyć na www.arthizm.com w zakładce galeria.
relacja: Wiktor Zemanek