Weeze The End Carbon - po 2 sezonach używania
Dwa lata temu zdecydowałem się na zakup karbonowej wersji napinacza od Weeza The End. Nie miałem do końca pewności czy wydane pieniądze przełożą się na niezawodność, a przede wszystkim wytrzymałość związaną z zastosowaniem włókien karbonowych. Moje obawy były głównie skierowane na uderzenia napinaczem o kamienie, ale o tym później.
Montaż i ustawienie.
Jak w każdym produkcie są ograniczenia jeśli chodzi o siłę dokręcenia śrub. O ile w napinaczu aluminiowym można na to przymknąć oko i dokręcić "na czuja", tak w węglowej wersji miałem pewne obawy o zmiażdżenie powierzchni płytki lub też o uszkodzenie żywicznej powierzchni, tak więc warto podziałać kluczem dynamometrycznym. Instalacja napinacza jest prosta i nie powoduje większych komplikacji. Regulacja ustawień odbywa się poprzez luzowanie śrub - imbus 3 mm/ nakrętka samokontrująca 8 mm.
Użytkowanie
Podczas 2 lat eksploatacji nie napotkałem na żadne niedogodności związane ze spadaniem łańcucha. Napinacz nie należy jednak do najcichszych. Zastosowanie aluminiowego kółka powoduje, że wyraźnie słychać pracę łańcucha. Napinacz jest bardzo lekki i sztywny. Zdarzyło mi się kilka razy zahaczyć o kamienie/korzenie, czego efekty widać na zdjęciach.
Po 2 sezonach...
Dwa lata średnio intensywnego użytkowania (kilka wypadów w góry, trochę jeżdżenia w podpoznańskich lasach, kilka startów w zawodach) zostawiło trochę śladów na konstrukcji. Pierwsze co rzuca się w oczy jest delikatne wytarcie górnej klatki na odcinku około 1,5 cm - spowodowane uderzeniami luźnego łańcucha podczas pedałowania na wybojach. Dolna klatka nosi ślady uderzeń o kamienie. W obydwu miejscach uszkodzeń karbonu spodziewałem się rozwarstwień materiału, jednak to nie następuje. Aluminiowe kółko osadzone na łożysku maszynowym ma wytartą anodę w miejscu zetknięcia z łańcuchem, co jest rzeczą normalną. Łożysko maszynowe wymaga już wymiany - kręci się, jednak czuć charakterystyczny delikatny punktowy opór podczas kręcenia. Wytarciu uległy również plastikowe tuleje dystansowe w górnej klatce - przy użytkowaniu z koronką 37T, która jest maksymalną dopuszczalną dla tego napinacza. Podejrzewam, że przy mniejszych zębatkach to zużycie by nie nastąpiło.
autor: KaktuS