Najwieksze wpadki na rowerach
ja kiedyś wracam se do domu, jade ulicą, stoi dużo samochodów jechałem wolno jakieś 15km/h, a tu nagle z za samochodu wybiega jakiś gówniarz
ja chamuje ale to nie wystarczyło, odbił się od mojej oponki (ninja 2.65)
wylądował na środku uliczki i leży, nie daje znaku życia, nie wiem co robić
dookoła ludzie (przecież nie będe spierdalał ) na szczęście za nim szedł jego kolega, gówniarz po chwili wstał rozbeczał sie i poszedł.
tylko co by było gdyby ten gówniarz był sam, nikogo w pobliżu nie było, a jemu coś się stało. Nawet nie wiedziałbym co robić.
ja chamuje ale to nie wystarczyło, odbił się od mojej oponki (ninja 2.65)
wylądował na środku uliczki i leży, nie daje znaku życia, nie wiem co robić
dookoła ludzie (przecież nie będe spierdalał ) na szczęście za nim szedł jego kolega, gówniarz po chwili wstał rozbeczał sie i poszedł.
tylko co by było gdyby ten gówniarz był sam, nikogo w pobliżu nie było, a jemu coś się stało. Nawet nie wiedziałbym co robić.
jeziemy sobie z kumplami z dzialki do radzymina na rowerkach... jade w srodku a jedzie na s trzech... przedni hampel prostop 9" w super staniewiec hamuje jak brzytwa.. i jakos tak wyszlo ze kumpe z lewej sie zachwial i ... zlapal mnie za klamke prostopa... takiego endo nigdy w zyciu nie zrobilem :P
www.hcfr.pl !!
ja jakoś latem chciałem zrobić nose manuala na takiej fajnej ulicy u nas koło Teatru Małego. Jest ta taka fajna pochyła ulica, na końcu której jest skrzyżowanie. Tak se jadę, rozpędziłem się gdzieś do 40-50km/h i przedni hampel... zawsze wychodziło, więc nie doceniłem tego, że asfalt był mokry i tuż po dźwignięciu tyłu, przednie koło ześlizgnęło się na bok. Poleciałem i zacząłem się ślizgać na brzuchu. Przejechałem tak z 5-7 metrów, w pewnym momencie wyprzedził mnie mój rower i wjechałsobie na skrzyżowanie...
Zamiast spokojnie sobie poleżeć, to cało poździerany musiałem wstać i biec po rower, bo zatamował ruch i wszyscy czekali...
inne wydarzenie było trochę lipne, bo nie było z niego śmiechy, a efekt był taki http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=289198
jak się przypatrzycie to zobaczycie kość i przechodzące górą rany ścięgno.
aha, zawsze jeździjcie w górach w ochraniaczach na piszczele, bo to jest efekt najbardziej lajtowej gleby jaką tam miałem :/
Zamiast spokojnie sobie poleżeć, to cało poździerany musiałem wstać i biec po rower, bo zatamował ruch i wszyscy czekali...
inne wydarzenie było trochę lipne, bo nie było z niego śmiechy, a efekt był taki http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=289198
jak się przypatrzycie to zobaczycie kość i przechodzące górą rany ścięgno.
aha, zawsze jeździjcie w górach w ochraniaczach na piszczele, bo to jest efekt najbardziej lajtowej gleby jaką tam miałem :/
-
- Posty: 766
- Rejestracja: 14.09.2004 12:10:52
- Lokalizacja: Wa-Wa (***Gocław***)
- Kontakt:
moja druga historia niestety jest o mnie :P dawno dawno temu .. ;p (4 lata temu )
gdy wracalismy grupa z wyprawy wyjezdzalismy pod gorke a ze to juz byla koncowka to wszyscy byli zmeczeni i raczej pchali bajki pod gore ja oczywiscie musialem byc twardy i jechac jako jedyny :p zostalem troche z tylu ale wyjechalem .. podem bylo z gorki .. nabralem predkosci jakies 50 - 60 kmh i ze zmeczenie pochylilem glowe... gdy podnioslem glowe widzialem przedemna grupe ktora wczesniej pchala rowery... predkosc bylo duza a mi tylko przedni hampel dzialal i to mocno... spanikowalem ... zamknalem oczy i czekalem na zbawienie... zbawienie nie nadeszlo .... z tego co mi mowili bo stracilem prztomnosc to wjechalem w ta grupe... moj bajk zatrzymal sie na pierwszych trzech ja polecialem dalej... mialem szczescie w nieszczesciu ze jebnalem w asfalt a nie nabilem sie na jakis rower... oczywiscie w asfalt wlanalem glowa .. efekt :ciezki wstrzas mozgu dwa tygodnie w szpitalu i zawrotu glowy przez nastepne pol roku ale dzis jest ok nie polecam nikomu
gdy wracalismy grupa z wyprawy wyjezdzalismy pod gorke a ze to juz byla koncowka to wszyscy byli zmeczeni i raczej pchali bajki pod gore ja oczywiscie musialem byc twardy i jechac jako jedyny :p zostalem troche z tylu ale wyjechalem .. podem bylo z gorki .. nabralem predkosci jakies 50 - 60 kmh i ze zmeczenie pochylilem glowe... gdy podnioslem glowe widzialem przedemna grupe ktora wczesniej pchala rowery... predkosc bylo duza a mi tylko przedni hampel dzialal i to mocno... spanikowalem ... zamknalem oczy i czekalem na zbawienie... zbawienie nie nadeszlo .... z tego co mi mowili bo stracilem prztomnosc to wjechalem w ta grupe... moj bajk zatrzymal sie na pierwszych trzech ja polecialem dalej... mialem szczescie w nieszczesciu ze jebnalem w asfalt a nie nabilem sie na jakis rower... oczywiscie w asfalt wlanalem glowa .. efekt :ciezki wstrzas mozgu dwa tygodnie w szpitalu i zawrotu glowy przez nastepne pol roku ale dzis jest ok nie polecam nikomu
Hej mlody junaku smutek zwalcz i strach
[quote="budka"]ej za blizny jest odszkodowanie? bo jak rozcialem kozacko noge to nie poszedlem po nie niestety:/ ale moze chociaz za blizne bym cos dostal??bo 7 cm blizna o szerokosci 2 cm to nie jest malo:D[/quote]
oj budka zjebałeś to...
miałeś od razu iść do lekarza, to dostałbyś odszkodowanie. ja tak zrobiłem, przy graniu w gałe troszkę krzywo stanąłem na ziemi, i przekręciłem sobie troszku kostkę, ale nic tam nie miałem złamane, ani nawet skręcone i poszedłem z tym do ortoped y\ała i dał mi to do gipsu aż pod kolano i dostałem 380 odszkodowania :D
oj budka zjebałeś to...
miałeś od razu iść do lekarza, to dostałbyś odszkodowanie. ja tak zrobiłem, przy graniu w gałe troszkę krzywo stanąłem na ziemi, i przekręciłem sobie troszku kostkę, ale nic tam nie miałem złamane, ani nawet skręcone i poszedłem z tym do ortoped y\ała i dał mi to do gipsu aż pod kolano i dostałem 380 odszkodowania :D
ja jakoś latem chciałem zrobić nose manuala na takiej fajnej ulicy u nas koło Teatru Małego. Jest ta taka fajna pochyła ulica, na końcu której jest skrzyżowanie. Tak se jadę, rozpędziłem się gdzieś do 40-50km/h i przedni hampel... zawsze wychodziło, więc nie doceniłem tego, że asfalt był mokry i tuż po dźwignięciu tyłu, przednie koło ześlizgnęło się na bok. Poleciałem i zacząłem się ślizgać na brzuchu. Przejechałem tak z 5-7 metrów, w pewnym momencie wyprzedził mnie mój rower i wjechałsobie na skrzyżowanie...
Zamiast spokojnie sobie poleżeć, to cało poździerany musiałem wstać i biec po rower, bo zatamował ruch i wszyscy czekali...
inne wydarzenie było trochę lipne, bo nie było z niego śmiechy, a efekt był taki http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=289198
jak się przypatrzycie to zobaczycie kość i przechodzące górą rany ścięgno.
aha, zawsze jeździjcie w górach w ochraniaczach na piszczele, bo to jest efekt najbardziej lajtowej gleby jaką tam miałem :/
Zamiast spokojnie sobie poleżeć, to cało poździerany musiałem wstać i biec po rower, bo zatamował ruch i wszyscy czekali...
inne wydarzenie było trochę lipne, bo nie było z niego śmiechy, a efekt był taki http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=289198
jak się przypatrzycie to zobaczycie kość i przechodzące górą rany ścięgno.
aha, zawsze jeździjcie w górach w ochraniaczach na piszczele, bo to jest efekt najbardziej lajtowej gleby jaką tam miałem :/
ehehe ja kilka tygodni jade z kuzynem przez skrzyzowanie po lodzie (skrecalem w lewo i to bylo lekko pod gorke) jade za nim patrze on sie wyjebal i zdzieram zniego jade jade i jeb tez sie wyjebalem!! ;pnawet niewiedzialem kiedy znalazlem sie na ziemi :P albo inne z poczatkow mojej jazdy...zrobilem z kuzynem taka mala hopka hyhy i sie rozpedzilem i niewiedzialem ze podczas skoku trzeba stac a nie siedziec na siodle ;D i prawie zrobilem frontflipa buehehe wstalem i zaczelem pluc ziemia...caly ryj mialem pokryty wielkim strupem przez nastepne kilka dni (urzywalem masci i sie szybko zagoilo)
http://miniurl.pl/12397
ja miałęm przygode na trialówce chciałem zasmakować prawdziwego dualu [na trialówce] i se skoczyłem z 5 matrowej hopym wtedy jeszcze nie umiałem skakać i mi rower uciekł spod nug i spadłem z 5 matrów na bark zaczeło bardzo bolec a miałęm około 5 kilosów do domciu i więc na rowerek do domciu a puxniej do szpitala na prześwietlenie ojkazało sie ze pękła mni tak kólka trzymająca tęke w stawie na pół fajnie nie 2 mievhy w gipsie a puźniej 2 miechy rehabilitacji to była fajna hopka
http://www.pinkbike.com/photo/935615/
ja w wakacje jechałem z 2 kumplami[jeden na bmxie a drugi na jakimś rowerze starszej] jedziemy szeroką drogą i w pewnym momencie kumpel na bmxie wjebał się przednim pegiem w tylne koło tego drugiego qumpla...efekt to pogięte koło w ósemkę i wyłamanych 7 szprych
Druga przygoda to jak jechałem po chodniku zauwarzyłem lekkie wybiecie,pomyslałem że skocze se z niego,rozpedziłęm się tak mnie wyj.ebało ze rower wyleciał na ulice przed jadącym samochodem a ja miałem pościerane łokcie...naszczescie samochód w ostatniej chwili wychamował:D
Druga przygoda to jak jechałem po chodniku zauwarzyłem lekkie wybiecie,pomyslałem że skocze se z niego,rozpedziłęm się tak mnie wyj.ebało ze rower wyleciał na ulice przed jadącym samochodem a ja miałem pościerane łokcie...naszczescie samochód w ostatniej chwili wychamował:D
lej na mÓr!!!!!!!!!
ja na bikeu na ramie gianta którego mam nawet zdjęcia, jak trochę poszukasz w linku, chciałem zrobić na mieście normalnego 1,25 metrowego dropa, jakich robiłem wiele, było dożo ludzi więc pomyślałem sobie że zaszpanuje, co mi tam, tyle że jak się rozpędziłem , jak nie wyskoczyłem, to złamał mi się chak, przerzutka wkręciła się w koło i rozwaliła ramę.
Przerzutka w pizdu, rama wpizdu i chak wpizdu, zaszpanować zaszpanowałem, ale teraz jeżdże na dc amstaffie, ciężki bo ciężki, ale haki jakoś się nie łamią, i ogulnie rama cholernie solidna+pomalowana mażenie, aha no i ta geometria, jedyna wada to to że nie dociągam 360, ale to kwestia ćwiczeń.
Przerzutka w pizdu, rama wpizdu i chak wpizdu, zaszpanować zaszpanowałem, ale teraz jeżdże na dc amstaffie, ciężki bo ciężki, ale haki jakoś się nie łamią, i ogulnie rama cholernie solidna+pomalowana mażenie, aha no i ta geometria, jedyna wada to to że nie dociągam 360, ale to kwestia ćwiczeń.
http://www.dh-zone.com/forum/viewtopic.php?f=22&t=74297
raz jechałem na stojąco robiąc wheallie przez miasto i nie zauważyłem nadjeżdżającego z boku samochodu, problem polegał na tym że nie mogłem tak poprostu wychamować, samochód też nie zabardzo... byłem cały tylko dzięki przytomności kierowcy który w ostatniej chwili zamiast dalej chamować skręcił i mnie ledwo ominą na trzeciego i dzięki przytomności trzeciego kierowcy, który z kolei jego ominą...
ale mnie opieprzyli...
| | |
| |
| | |
_______| |_______
X (samochód z naprzeciwka)
_ _ _ _ _ X (ten co mnie ledwo ominą )
X X->(ja)
_______ ________
( ja jechałem z lewej na prawą, i nie miałem pierszeństwa, drugi z dołu na górę a trzeci z góry na dół
ale mnie opieprzyli...
| | |
| |
| | |
_______| |_______
X (samochód z naprzeciwka)
_ _ _ _ _ X (ten co mnie ledwo ominą )
X X->(ja)
_______ ________
( ja jechałem z lewej na prawą, i nie miałem pierszeństwa, drugi z dołu na górę a trzeci z góry na dół
http://www.dh-zone.com/forum/viewtopic.php?f=22&t=74297
-
- Posty: 238
- Rejestracja: 04.07.2004 03:25:54
- Lokalizacja: 3city
- Kontakt:
:/
kręciliśmy video do filmu i gościowi pekła linka hamulcowa przez co wjechał na pełnym gazie do warzywniaka i przywalił z klaty w lade... pozdro...
http://www.pinkbike.com/photo/983747/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 3 gości