w KLuczborku mamy fajna hope i daje z niej rady ale strach jest zawsze. Raczej nie moge najpierw kilku probnych skoczyc bo pomiedzy wybiciem a ladowaniem jest dluga na 3 m dziura o glebokosci 1.5 m, wiec jak nie dolece....... Wczoraj zalecialem staNOWCZO ZA DALEKO I MIALEM BLISKIE SPOTKANIE Z GLEBA. ale zaraz trzeba bylo skoczyc znowu na przelamanie...
a to lepszy rodzaj rozrywki, drooopy!!!!http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... erid=21215
ja sie przelamuje w ten sposob ze sie wyciszam i mysle tylko zeby sie nei rozjebac postoje tak z 5 10 min i jade nei zaleznie co to jest a co do kasku to jest duzo latwiej sie przelamac w nim niz bez niego a co do dropow zalezy z jakiego dropa walisz bo jak masz hope wysokosci 1 m a drop 50cm to jasne ze z hopy trudniej a jak drop 2 m a hopa 1m to drop trudniej pozatym na hopie jak wywalisz to mniej boli a z dropa uderzenie jest wieksze wiem cos o tym:)
JA www.pinkbike.com/modules/photo/?op=view&image=235917
wyznaje jedna zasade: nie przelamywac sie a jezdzic. ot tak niczego nie dokonasz, wszystko dzieje sie z czasem. dlatego tez daj sobie troche czasu robiac to co robisz w tej chwili i z czasem poczujesz ze mozesz wiecej. itd. itd.
poskacz najpierw troche na mniejszych
jak będzie loozacko szło, podjedź do wiekszej. Najedź kilk razy na wybicie, potem skoncentruj sie troche. Dodaj te 2 -3 obroty korba więcej i jak dobrze pójdzie wylondujesz cało i zdrowo na londowaniu.
Jak masz już skoczyć lub przynajmniej tak myślisz to skacz odrazu nie zastanawiaj się. Ja tak kiedyś miałem myślałem i myślałem nad skokiem aż w końcu jeden koleś powiedział że jak się ktoś tak długo zastanawie to zazwyczaj glebe łapie i nie skoczyłem
Cszyvy, co do tej "niepisanej" zasady to musze przyznac, ze jest ona swietna... Mi duzo daje... Na przyklad wczoraj po dluzszej przerwie skakalem i za pierwszym razem sie glebnalem... ale nastepne pietnascie skokow bylo spox... :)
co do probu po glebie to sie zgadzam jak walnelem z dropa taki 1.4m ale duzo wiecej jest lotu nie moglem reki podniesc do gory dlatego nei skoczylem pozniej przez miesiac sie balem skakac z dropow
JA www.pinkbike.com/modules/photo/?op=view&image=235917
ja bez kasku skakałem z naprawde sporych hopek 1.8 m i dropów 1.6 m zawsze tłumaczyłem se ze strach to gówno !! i leciałem dopiero jak mój kumple wypierdolił i miał wstrzas mózgó i lezał w szpitalu kupiłem se integrala i dalej skacze w sumie to nie wiem czemu się tak przestraszyłem !!
hehe...wydaje mi sie ze zrobiłes głupote skaczac od malutenkich na początku...
ja pierwsza hopke jaka przeskoczyłem (<==---to nie ma sensu ale wiecie o co chodzi:) miała moze 40cm... i tu był mój błąd bo trzeba było sie raz a porzatdnie przełamac i skoczyc z metrowej to teraz nie miałbys dylematu skaczac z 2m...
ja tak po miesiacu przezwyciezyłem strach i skoczyłem z 2m...
powiem ci tyle Chrosciciel, ze pierwsza moja hopa byla chyba 3 metrowa big jumbo, tyle ze to bylo 4 lata temu i na twardzielu, ktory byl przespawany z kilku ram z wysypiska:) teraz mam kilka blizn na nodze:) lepiej chyba male zaczac, czesto widze typow(10lat?) ktorzy na makrokeszach skacza dropy i inne i im glowki pekaja, amorky lamia i takie tam