warany sa fajne. moj znajomy to ma przewarana - jak nim kogos poszczuje to waran goni za kolesiem. patyczaki tez sa fajne - siedzi sobie caly dzien nieruchomo w jednym miejscu i nikomu nie przeszkadza ;-) a co do jezy to sa straszne pchlarze, wiec do domu nie polecam. juz lepiej wiewiore. moja mama kiedys miala taka bardzo oswojona.
Mój starszy kiedyś miał zająca co tylko jego tolerował a reszte ludzi ganiał i gryzł po nogach. Starszy mówił że niezła zajawka była bo zając był dość duży (jak na zająca) i czasami pilnował ogródka zamiast psa hehe
moj stary miał lisa ale po 3 latach uciekł przestraszył sie czegos i zwiał i nie wrocił
potem miał kotke ktora robiła za psa przesiadywała na szafie przy wejsciu jak ktos nie znany wchodził to atakowała kiedys pogoniła 2 milicjatow z owczrkiem
teraz mam takie bardzo normalne zwiezatko czyli psa
a co do jezy to w warszawie na targowku(takie blokowisko) tez zapierdalaja jeze ,troche to dziwne
Przed moja chata jest pole i z kumplem jak z naszych "mega" hop wracalismy to zobaczylismy jeza a potem 2 ktory przez ulice zapieprzal ale jakie one sa szybkie <lol2> Jescze innego dnia na tym polu ja widzialem sarne a kumpel dzika hehe. Jak juz pisac co widzialem to pisze. Kolo matemblewa widzialem jak rodzinka dzikow zbiegala po zboczu gorki a 4 dni temu jechalismy z kumplem ja patrze o kur jaki wielki pies pacze a to sarna moze metr przede mna ale po chwili uciekla :/