66 vs. PIKE
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 12.10.2004 18:05:36
- Lokalizacja: Świdnica
- Kontakt:
to wg mnie 66 odpadają szczególnie że to ma być model z 2005 a one były przeraźliwie wysokie. Pike do prodigy będzie idealnym wyborem.A skoro masz taką ramę to podejrzewam że nie będziesz latał niczego baardzo dużego i jeśli mam rację to Pike da radę bez problemu.
http://mawet.pinkbike.com/album/2010/
-
- Posty: 1079
- Rejestracja: 19.10.2004 13:39:28
- Lokalizacja: cZarnoByl...
- Kontakt:
Powiem tak sam jeżdżę na pike'u i gdybym miał bawić się w naprawdę ostry fr to wolałbym 66 bo jest to po prostu mocniejszy amortyzator. Ale uważam że pike we fr bez problemu da radę. Oczywiście z głową. Bez napierdalania 5-6 m dropów. Choć przy dobrej technice to powinien wytrzymać i to:)
http://mawet.pinkbike.com/album/2010/
2 miesiace temu tez zadawalem sobie podobne pytanie, czy kupic do sztywniaka 66 2005, pike 409, czy shermana firefly+ :?
pierwsze zanegowalem szostki, ze wzgledu na wage i wysokosc (i szpanerski czarny kolor ;)). pozniej chyba z tydzien zastanawialem sie czy wybrac shermana czy pika, raz przechodzilem na strone pika a raz na shermana. amortyzator mialbyc uzywany w fr (nie jezdze dlugo, ale trzeba myslec na przyszlosc)wiec linearny pike nie bedzie sie sie dobrze sprawowal na dropach itp. praca owszem ma ponoc ladna, mnostwo regulacji itp. w sam raz do enduro ;)
wybralem shermana, mozesz ustawiac poziom progresji, tlumienie powrotu (nie wiem o co chodzi niektorym ze zmiana go nic nie daje, bo jest wyrazna roznica!), masz tez spv ktore ma wady i zalty; prawda ze widelec jest mniej czuly na male nierownosci, ale na szczescie nie mam jak inni kompleksu "małej nierówności" ;), za to fajna sprawa ze z spv rower ci nie nurkuje przy hamowaniu, nie pompuje jesli zamiezasz depnac na pedala. amorek nie dobija i utwardza sie w ostatnich milimetrach skoku. co prawda widelec nie ma jeszcze wyjezdzone godziny przeznaczone na dotarcie, ale juz dziala bardzo dobrze. jesli nie chcesz odczuwac bardzo spv, pompujesz tylko tyle powietrza by nie stukalo przy odbiciu. z poczatku widelec mi stukal, ale okazalo sie ze mial zbyt niskie cisnienie w komorze, teraz jest ok. i oczywiscie regulacja skoku, wielu osobom sie zakleszczala przy skakaniu ze skroconym widelcem, dlatego skracam go tylko gdy zamierzam pojechac pare kilometrow dalej.
wg mnie najlepszy wybor: masz freerideowy amor, z ktorym nie musisz myslec, czy moze przy nastepnym skoku peknie booster, na dodatek (porownujac do 66)jest wzglednie lekki (2,4kg) i nie spieprzysz sobie geometri w sztywniaku.
nie ma co sie oszukiwac, pike jest amorkiem do enduro, co z tego ze nie pekaja nagminnie, pamietajcie ze producent nie projektowal go do fr, a zmeczenie materialu predzej czy pozniej go dopadnie. jak chcesz miec freerideowy amorek od RS, poczekaj pare miesiecy az pojawia sie w sprzedazy nowosci na 2007 rok.
ps. a nowke firefly dopadniesz za ok 1300pln od mudbro ;)
pozdrawiam
pierwsze zanegowalem szostki, ze wzgledu na wage i wysokosc (i szpanerski czarny kolor ;)). pozniej chyba z tydzien zastanawialem sie czy wybrac shermana czy pika, raz przechodzilem na strone pika a raz na shermana. amortyzator mialbyc uzywany w fr (nie jezdze dlugo, ale trzeba myslec na przyszlosc)wiec linearny pike nie bedzie sie sie dobrze sprawowal na dropach itp. praca owszem ma ponoc ladna, mnostwo regulacji itp. w sam raz do enduro ;)
wybralem shermana, mozesz ustawiac poziom progresji, tlumienie powrotu (nie wiem o co chodzi niektorym ze zmiana go nic nie daje, bo jest wyrazna roznica!), masz tez spv ktore ma wady i zalty; prawda ze widelec jest mniej czuly na male nierownosci, ale na szczescie nie mam jak inni kompleksu "małej nierówności" ;), za to fajna sprawa ze z spv rower ci nie nurkuje przy hamowaniu, nie pompuje jesli zamiezasz depnac na pedala. amorek nie dobija i utwardza sie w ostatnich milimetrach skoku. co prawda widelec nie ma jeszcze wyjezdzone godziny przeznaczone na dotarcie, ale juz dziala bardzo dobrze. jesli nie chcesz odczuwac bardzo spv, pompujesz tylko tyle powietrza by nie stukalo przy odbiciu. z poczatku widelec mi stukal, ale okazalo sie ze mial zbyt niskie cisnienie w komorze, teraz jest ok. i oczywiscie regulacja skoku, wielu osobom sie zakleszczala przy skakaniu ze skroconym widelcem, dlatego skracam go tylko gdy zamierzam pojechac pare kilometrow dalej.
wg mnie najlepszy wybor: masz freerideowy amor, z ktorym nie musisz myslec, czy moze przy nastepnym skoku peknie booster, na dodatek (porownujac do 66)jest wzglednie lekki (2,4kg) i nie spieprzysz sobie geometri w sztywniaku.
nie ma co sie oszukiwac, pike jest amorkiem do enduro, co z tego ze nie pekaja nagminnie, pamietajcie ze producent nie projektowal go do fr, a zmeczenie materialu predzej czy pozniej go dopadnie. jak chcesz miec freerideowy amorek od RS, poczekaj pare miesiecy az pojawia sie w sprzedazy nowosci na 2007 rok.
ps. a nowke firefly dopadniesz za ok 1300pln od mudbro ;)
pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości