Zakładanie opony to niby nic trudnego, a jednak. http://www.pinkbike.com/modules/photo/? ... age=265388
To moja obręcz ( Rhino Lite ), a to wgięcie to prawdopodobnie efekt zakładania opony. Z zakładaniem opony w sumie nie ma problemu - z jednej strony wchodzi cała bez problemu, a z drugiej podważam drewnianym klinem ( i to chyba z tego podważania takie wgięcia ) i jest opona załozona.
Dlatego pytam się czy macie podobne problemy i czym (jak) zakładacie opony.
PIerwsze to weź jakieś obcęgi albo ściskacz i wyprostuj obręcz, ja już tak robiłem, tylko uważaj żeby nie przesadzić :) A z zakładaniem opony to większych problemów nigdy nie miałem, mam tylko mega wielki problem :) - opona (juz założona) krzywo toczy się, raz wygięta w lewo raz w prawo.
odpowiedz jest jedna - trzeba nauczyc sie zakladania opon rekami:) to jest bardzo proste i przyjemniejsze niz masakrowanie obreczy srubokretami itp.
gdy nalozysz juz wiekszosc opony a dalej nie bedzie szla rekami to poprostu tam gdzie juz jest wcisnij ja na sam srodek obreczy gdzie sama obrecz ma mniejszy obwod:) wtedy bez problemu nalozysz ta pozostala czesc!
[quote="tensam"]PIerwsze to weź jakieś obcęgi albo ściskacz i wyprostuj obręcz, ja już tak robiłem, tylko uważaj żeby nie przesadzić :) A z zakładaniem opony to większych problemów nigdy nie miałem, mam tylko mega wielki problem :) - opona (juz założona) krzywo toczy się, raz wygięta w lewo raz w prawo.[/quote]
To pewnie nie opona się przywo toczy tylko obręcz ;]
...a na zimę zaczynam łamanie makrokesza:D Będzie ślisko :D
wiesz, człowieku, opony nakłada się RĘKAMI, bez narzędzi. potrzeba tylko trochę odporności na ból, bo np. przy Ninji albo Ritchey'u na masywnej obręczy to człowiek sapie z bólu a łapy są czerwone.
siemka obrecz wsadz w imadlo i sciskaj albo scisk stolarski ja tak robie jak sie pognie i jest git a opone zakladam przy pomocy dwuch srobokretow feldze nic nei zrobilem ani oprzy zakladaniu i zdejmowaniu ale kiedys chcialem zalozyc ninie 2.35 na przednia felge fira jakas taka hujowa na maxa zalozyc zalozylem ledwo ale przy wetylu wychodzi to postanowilem zdjac to pogielem srubokret i rozjebalem detke ale feldze nic nie zrobilem wiec watpie zeby to byly wgnioty od zakladania opon
JA www.pinkbike.com/modules/photo/?op=view&image=235917
jak prostujesz felge, nie prostuj kombinerkami- bo tylko porysyjesz, a jak będziesz chciał odgiac to nie utrzymasz 'ścisku". Weż klucz francuski, ustaw na szerokosć bocznej ścianki felgi, załóż dokreć jeszcze i odegnij delikatnie. Kontroluj "głebokość" założenia klucza.
Masakra to zalozyc ninje 2.65 scierwo jest tak grube i stywne ze ostro sie trzeba napocic .. (widzialem kiedys na discowery jak kolesie nagladali felge do Monster trucka ... polozyli felge na oponie i napisikali jakiegos srodka latwo palnego do srodka i podpalili cisnienie bylo tak zajebistee ze wciagnelo i nalozylo opone na felge , felge w opone .. hheh sporoboj tak ..)
zakładanie/ściąganie opony rękami to podstawa. kiedyś pomagałem sobie śrubokrętami, ale teraz nawet ninje zakładam bez problemu. nic sie nie rysuje nic sie nie gnie, ale fakt para w łapach sie przydaje i to bardzo.