Jak to jest...???
Jak to jest...???
Witam! Mam pytanie co do firm (zagranicznych) rowerowych. Jak np. 24Bikes ma swoich reprezentantów np. Julian Meunier dla 24bikes, to czy w polsce dystrybutor 24bikes ma odzielnych przedstawicieli czy to tylko ten główny gość sobuie wybiera z calego świata????
A niby dlaczego nie, pytanie troche bez sensu, wiadomo że jak ktoś ma kase może zrobić co chce. To tak samo jak Banshee na Polskę ma Wojtka, Szweda i Nacza o ile wiem, wyedyy nie "zatrudnia" ich Banschee Canada ale polski dystrybutor. I to w jego inetreesie jest żeby w Polsce na tym ktoś dobry jeździł i robił reklamę.
ale na przykład w jakimś mieście, np. Lublin firma Giant:-) to możwe sobie zatrudnić gostka, mimo to że główna siedziba w polsce jest gdzieś indziej? Bo np.w filmie NWD 7 są gostki narodowości innej niz znajduje sie główna siedziba jego sponsora... Czy taki Polaczek co sobie śmiga na rowerku to może być zatrydnoiny przez RaceFace... A jeżeli bylby mistrzem świata to czy może być zatrudnoiny w RaceFace w USA???
Re: Jak to jest...???
nie wnikaj, bo wsiąkniesz... :(alan_93 pisze:Witam! Mam pytanie co do firm (zagranicznych) rowerowych. Jak np. 24Bikes ma swoich reprezentantów np. Julian Meunier dla 24bikes, to czy w polsce dystrybutor 24bikes ma odzielnych przedstawicieli czy to tylko ten główny gość sobuie wybiera z calego świata????
a tak serio, to nie za bardzo rozumiem istoty tego pytania...
Słuchaj, w jaki sposób zagraniczna firma ma znać dokładnie scenę rowerową danego kraju?? Otóż od tego właśnie są dystrybutorzy, by orientować się w rynku na którym sprzedają, w osobach w które warto zainwestować dla podniesienia prestiżu marki, a tym samym w celu poprawienia sprzedazy. Na pewno to nie jest tak, ze to dystrybutor decyduje o wszystkim, ale to jego zadaniem jest konsultowanie się z głównym przedstawicielstwem firmy i ingerencja w politykę sprzedaży w danym kraju.
Żeby było łatwiej, przedstawię najprostszy schemacik.
1.Utalentowany Rider zostaje zauważony przez przedstawiciela marki na dany kraj.
2.Przedstawiciel przeprowadza analizę, czy warto sponsorować tego człowieczka, sumuje wszystkie '+' i '-'.
3.Przedstawiciel konsultuje swoje plany z zarządem firmy, przy okazji ustalania taktyki sprzedaży w danym okresie.
4.Zarząd przedstawia swoja opinię (i nie musze dodawać, że zazwyczaj jest pozytywna, bo dystrybutorzy zwykle wiedzą co robią)
5. Rider staje się jedna z twarzy danej firmy i
wszyscy są happy, bądź też sie nią nie staje i jest unhappy :(
6. Jeżeli zawodnik jest 'super hiper mega emce elo wypas ziom kozak' to ma szansę zostać nie tylko przedstawicielem w danym kraju, ale również na scenie międzynarodowej.
Wszystko zależy od: osiagnięć, zaangazowania tego człowieka, umijętności, szczęscia i wielu innych czynników.
Zazwyczaj jest jeden 'głowny' rider, ten który najwięcej osiąga i którego można najlepiej 'sprzedać'. Firmy sponsorują bardzo wielu obiecujacych młodych (i starszych) ludzi, ale zawsze jest ten jeden, który odnosi najwięcej sukcesów i którego osoba musi być utozsamiana z daną marką.
To są proste mechanizmy rynkowe, tak to działa nie tylko w sportach rowerowych, ale i w wielu innych.
Pozdrawiam.
matura to bzdura :)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości