hopki - kwestia psychiki
Nie taki diabel straszny jak go maluja Co do hop Ja jak sie juz przemoge i skocze to pozniej laduje ile sie da az wyczuje hope Jak sie wyjebie to 2 raz trzeba skoczyc bo sie wie co sie zrobilo zle. Ale sa tacy co raz skocza nawet dobrze i sie boja 2 raz jumpnac. Ktos kiedys powiedzial ze ... jak se przypomne to dopisze:)
-
- Posty: 142
- Rejestracja: 13.07.2007 08:13:46
- Kontakt:
Przed chopką bardziej sie stracham niz przed dropem... czemu? nie wiem... Dla mnie najgorszy jest pierwszy raz w każdym dniu, jeżeli chodzi o chopki (jestem młodym bikerem, może dla tego ;]) potem idzie gładko. Przed dropem tylko troche pomysle (przeważnie coś takiego: jak juz to się połamie :D) i do dzieła. Ale moje myśli się jeszcze nigdy nie spełniły i mam nadzieje, że sie nie sprawdzą :D Nie miałem jeszcze zadnej gleby ;] Na mieście jest troche więcej adrenaliny bo tam to przeważnie asfalt, albo beton ;p Już wole miec piach w buzi niżkawałki zębów :D
www.bike.nets.pl - rozwijamy się ;]
lukaz666 uwierz mi ze nie jest przyjemne kapnąc sie w powietrzu że chyba zaraz spotkasz sie z hopka.....Ja katapultując się nie podwinelem nogi (lewej) i przyfanzoliłem nią prostopodle do hopki. Efekt?Kalectwo do konca życia (cała Rzepka it te inne gówna tam są tak skiereszowane ze niewiadomo dlaczego jeszcze chodze). I do tego nadal jeżdze^^ A co do toppu to hoppki zawsze będą objektem strachu kazdego rowerzysty. (no moze nie Szczekiego^^) Bez strachu nie ma Adrenaliny, a bez niej nie ma zabawy.
Znów ten smak piachu... ech Wiosna!!
-
- Posty: 142
- Rejestracja: 13.07.2007 08:13:46
- Kontakt:
-
- Posty: 142
- Rejestracja: 13.07.2007 08:13:46
- Kontakt:
Walić hopy gradiacyjnie ( od najmniejszych do tych większych) oczywiście na początku kickery czy dirty później dopiero dropy. Przed rozdziewiczaniem nowej hopy popatrzeć się na nią parenaście razy wyczuć prędkość czyli najechać bez skoku a jak już nie mozesz to zobacz na skoki innych wtedy minimalizujesz strach jeszcze potem sie skupiasz i pamiętasz zeby ci podzcas lotu przód nie opadł zebyś nie zaliczył OTB= przez kiere bo to jest najgorsza gleba, musisz zdawać sobie sprawe ze jak najeżdzasz to trzymasz sie podloza a w locie jak sie zaszybko na najeździe rozluźnisz to wlasnie czeka Cię OTB i jest lipa bo po takiej glebie zwłaszcza z czegoś większego to ciężko się podnieść, ja 3 tyg nie skakalem w sumie zadługo i potem bieda skoczyć. Radzę poćwiczyć skoki tygrysie i przewroty przez bark bo wtedy przy OTB latwiej karku nie zlamać. Pozdro
http://www.pinkbike.com/photo/1416371/- ja + rower
-
- Posty: 178
- Rejestracja: 10.12.2006 20:05:26
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
-
- Posty: 142
- Rejestracja: 13.07.2007 08:13:46
- Kontakt:
To prawda nie mozna odpuszczac trzeba atakowac do konca i zobaczyc co sie stanie, zwatpienie rowna sie bol :p , nie wiem czy widzieslicie ten docinek drop in'a w ktorym kolo spadl z 10 metrowego gap'a i pokruszyl piety, koles przed samym koncem gapa sie ewidenetnie zawachal zwolnil no i byl problem:p
-
- Posty: 1011
- Rejestracja: 06.06.2004 20:45:00
- Lokalizacja: Ruda Śl./Kalwaria Z.
- Kontakt:
ja pamietam ten odcinek, rider to chyba Mike Kinrade,ale moge sie mylic, co do latania: gdybys pozbyl sie calkiem strachu to bylbys samobojca, jaksi respekt zawsze musi byc, ael bez przesady, trzeba pamietac ze meidzy odwaga a glupota jest cienka granica
btw: niezla archeologia
btw: niezla archeologia
g3riders.com
http://matash.pinkbike.com/album/Freeride/
http://matash.pinkbike.com/album/Freeride/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość