bodzio2k - też się uśmiałem z "nadajnika" gps

Pomijając fakt kosztów zakupu sprzętu, pozostają jeszcze koszta eksploatacji, które możnaby jakoś przeboleć w rowerze od 250 000 w zwyż

(współżedne roweru muszą być wysyłane za pomocą sieci gsm - np sms co 20 sekund)
Kolejna sprawa, wystarczy taki rower z "nadajnikiem" GPS wstawić do piwnicy i cały misterny plan w dupe poszedł, bo sygnału gps w piwnicy nie uświadczysz, a jak piwnica dosyć głeboka to i gsm też nie dociera.
Co do samego patentu namierzania. Gadałem kiedyś z gościem, co mu ML'a podprowadzili. Pytam się czy wykupił usługę namierzanie. On na to, że tak. Ale ch...j mu po informacji, że ten samochód jeździ teraz po Moskwie, skoro nikt mu go z tamtąd nie przywiezie.
Wooyek
Co do wielkosci sprzetu i jego zasilania oraz ceny, to bez przesady. w rowerze wystarczy, zeby dzialalo to przez 20h - jesli w tyle nie namierzysz bika to mozna juz o nim zapomniec. kazdy kto zna sie na rezeczy zrobilby taki patencik o niwielkich wymiarach w cenie nawet ponizej 500pln