addyi pisze:b.z Gruby?! nie śmieją się z ciebie na placu?? ...
Wiesz, ja na plac zabaw już od jakiegoś czasu nie chodzę, więc się ze mnie nie śmieją.

Co do twoich umiejętności jasnowidzenia to jestem pewien że jesli tak sao jeździsz na rowerze to własnie z ciebie kumple polewają, nie trafiłeś ani ze sprężyną ani ze wzrostem, co słabo mnie "widzisz"...
Co do tego , że moje całe życie to niedolot to fakt, przyznaję się do tego i się tego nie wstydzę. Zdarzają mi się często takie sytuacje, ale leję na to ciepłym moczem. Świat nie składa się z wymiataczy, mi wystarczy że jestem dobry i ceniony w swoim zawodzie, a na rowerze jeżdżę dla zabawy a nie po to, żeby leczyć kompleks małego ptaszka. Oczywiscie to bardzo nie-polska i nie-katolicka postawa, bo przecież "Polak y katolyk" wszystko robi i wie najlepiej, od prowadzenia samochodu a na seksie grupowym kończąc (podczas gdy realia są takie, że stara by mu urwała wacka gdyby choćby wspomniał przy niej o takiej opcji), ale to już problem tego narodu a nie mój. Jeśli w ten sposób chciałeś mi dosrać to ci nie wyszło. Podobnież zresztą jak z Garfieldem - jestem wielkim jego fanem i prezentuję podobne "postawy życiowe". I dlatego też się nie wypowiadam w tematach "co robić żeby latać daleko i sklejać tricki" bo niewiele sprawdziłem w tej materii, z tego samego powodu ktoś kto waży 55 kg nie powinien się wypowiadać o wytrzymałości sprzętu, bo by musiał sobie na plecy założyć wór kartofli żeby przekonać się co naprawdę jest jego sprzęt wart i tak pojechać sobie kilka tras.
A co do anoreksji i kurdupelstwa - wejdź sobie na dowolny kalkulator BMI, dla mężczyzny o wzroście 180 cm to jest 5 kg poniżej dopuszczalnego minimum i 16 kg poniżej optimum. Jeśli to jeszcze nie jest anorekcja to jest blisko...
Policzmy zatem w drugą stronę, 55 kg to optymalna waga dla mężczyzny mierzącego 158 cm. Powiem tyle, że Lech-prezio ma 10 cm więcej, a jakoś nikt z wyjątkiem Kurskiego nie bierze go w obronę kiedy ktoś nazywa go kurduplem.
No cóź, bardzo mi przykro, że akurat niechcący nadepnąłem Ci na odcisk, jesli podpadasz pod to pierwsze to warto wybrać się do lekarza, jeśli zaś pod to drugie to są dwie możliwości - albo masz 15 lat i jeszcze masz szansę się "wyciągnąć", albo szczerze wspólczuję...
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
uzurpator pisze:Tak na marginesie - jeżeli ktoś nie zauważył.
W kategorii dwupółek do 300 zet DT jest bezkonkurencyjne (bo jedyna konkurencja to market ).
Przecież o tym pisałem... Tyle, że po co komu dwupółka która wytrzymuje mniej od single-crowna?
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
GH pisze:ja nie rozumiem osób tak upierających się ze DT jest takie zajebiste, bo chyba nigdy nie jeździli na innych amorach,
No właśnie, też tak myślę... Dodam jeszcze, że miałem niedawno nie-przyjemnosć jeździc na Duro D po tuningu (standardzik, lepiej dobrany olej i zdjęte to platkikowe badziewie). Nie było tak tragicznie, ale coś tam wybierał, ale bez jaj, tłumik jest prosty jak konstrukcja cepa, no i do wyboru zawsze jest jakieś upośledzenie - albo kiepska praca na małych nierównościach, albo zbyt łatwe dobijanie. Miałem okazje próbować nie-przerobionego duro no i to była największa katastrofa na jakiej jeździłem (ex aequo z RST Gila TL), więc nie dziewię się chłopakom, co piszą, że po lekkiej przeróbce Duro chodzi jak Marcok, bo rzeczywiście nie mając porównania możn odnieść wrażenie że się złapało Pana Boga za nogi, niemniej jednak nie ma porównania z żadnym cywilizowanym widelcem. moznaby mu wybaczyć taką pracę, bo to tani amor bądx co bądź, ale powinien być przynajmniej trwały i wytrzymały. Sama podatnosć na tuning to nic wielkiego, jest to cecha KAŻDEGO widelca ze źle skalibrowanym, ale rozbieralnym tłumikiem olejowym, nie ma się czym podniecać.
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Pharaun.ojP!! pisze:czy w ku*wa nie rozumiecie że mowa o tuningowanym triplu .....
Kolego, wyjaśnię ci po kolei:
1. tuning triple'a rozwiązuje problem tłumienia, ale nie rozwiązuje 50 innych, z których podstawowym i niewybaczalnym jest brak wytrzymałości. Przy większym obciążeniu łamią się korony, a to że tego nie doświadczyłeś to jest efekt tego, że ważysz zaledwie 55 kg.
2. Może cię to zdziwi, ale amor na którym teraz jeżdżę kosztował MNIEJ niż Duro Triple. Ponieważ jak bez żenady przyznałem jestem amatorem któremu często zdarzają się niedoloty ja też oglądam każdą złotówkę 5 razy zanim wydam. Nie dlatego że mnie nie stać, ale dlatego, że po pierwsze wyznaję zasadę "najpierw się naucz a potem lansuj" a po drugie zawsze lepiej jest rozwalić cos co kosztuje 200 PLN niż 1200 PLN. Jest bardzo dużo widelców za 200-300 PLN na rynku wtórnym które miażdżą Duro Truple, zarówno pod względem wytrzymałosci jak i pracy. Ja osobiście uważam, że pracę to można chrzanić, ale od wytrzymałości to zależy jak długo będziesz miał drugie zęby...
Dałeś ciała chłopaku i teraz próbujesz całemu światu udowodnić że dokonałeś jednego z najlepszych wyborów.
3. Nie bluzgaj na ogół forumowiczów, bo jeśli faktycznie ktoś zobaczy ciebie i twojego makrokoesza na trasie to sprzeda ci takiego kopa, że polecisz nad Bałtyk. Nikt się nie śmieje, że ktoś nie ma kasy, większość z nas próbuje tylko uchronić tych co nie mają siana przed popełnieniem błędu w wydawaniu forsy (jak się ma mało to tym bardziej trzeba uważac co się kupuje).
4. Zamknąć ten ten temat bo co? Bo nie poszedł w tym kierunku w którym chciałeś żeby poszedł? Chcesz się karmić złudzeniami to proszę bardzo, ale te złudzenia to ci nie uratują zębów jak rozleci się korona. Masz 15 lat, jest to twój pierwszy sprzęt, albo jeden z pierwszych, na tym forum piszą ludzie którzy jeździli DH jak ty na baczność pod szafę właziłeś, pozjadali na tym zeby, mają porównanie i wiedzą o czym mówią.
5. To co ludzie piszą to nie jest żadne eliciarstwo, tylko określenie realnego stanu rzeczy. chcesz sobie kupić rodzinnego minivana bo masz trójkę dzieci i zawsze masę bagażui do zabrania to musisz się wykosztować przynajmniej na Zafirę, Tourana albo coś w tym stylu. Jeśli kupisz Pandę to za cholerę nie spełni ona takich wymagań, choćby nawet sam papież rozpływal się nad tym pojazdem na jakiś forum. Life is brutal, jak nie masz siana to szukasz używanego minivana i przy odrobinie szczęścia dostaniesz w cenie nowej Pandy coś, co będzie w ogólnie niezłym stanie i długo jeszcze będzie dobrze służyć, ale nie ma cudów - Panda nigdy nie będzie minivanem. Tak samo Duro Triple nie będzie widelcem nadającym się do FR czy DH dla osoby o normalnej wadze. Taka jest prawda i tej prawdy nie zmieni ani twoja irytacja ani bluzgi, ani nawet stwierdzenie że tobie wystarcza.
6. Nie wiem czy ktoś na makrokeszu z DT by mnie wyprzedził, tam gdzie jeżdżę nie widuję takich sprzętów, mój w tym towarzystwie jest najtańszy i chyba jeden z najgorszych. Coś ci się przyśniło, albo za dużo grałeś na Playstation, na poważnych trasach trudniej o Duro Triple niż o dziewicę na porodówce, za to bardzo często widuję takie sprzęty na mieście. Trekking lub full-sztywniak to nie jest to co dobrze pasuje do szerokich spodni z krokiem w kolanach, a jak się przyklei na DT naklejki Marzocchi to robi wrażenie. W innych miejscach jeszcze nie spotkałem nikogo z Duro Triple.