
Mam nadzieję że sprawa zakończy się pomyślnie!
Co nie znacy, że musimy sobie od razu pożyczać siano ew. dawać kostowny sprzęt na "gębę". Też mam takich znajomych, ale w życiu nie zaryzykowałbym takiej akcji.darex pisze:B.Z., ja jego adres znałem. Czy trzeba być u kogoś w domu, żeby powiedzieć że jest znajomym lub kumplem, chyba nie. Można się ze mną nie zgodzić, ale mam sporo kumpli czy też znajomych z okolicy u których nigdy nie byłem w domu a znamy się bardzo długo i utrzymujemy kontakt.
No właśnie - co to jest pół roku znajomości? Nie mozna takim gostkom dawać czegoś, co szkoda stracić, ryzyko trzeba umieć kalkulować, nawet jeśli wydaje się niewielkie, ale potencjalne straty mogą być dotkliwe to lepiej sobie odpuścić. Zwłaszcza jak ktoś twierdzi że ma kasę, a jak przyjeżdża to okazuje się ze nie ma.To nie było znowu tak, że on odemnie kupił raz rower i jak dowiedział się że mam demo to na hurra mu go wysłałem. Od czasu kiedy mu sprzedałem Gianta, utrzymywaliśmy cały czas kontakt i przez pół roku wiedział o demo zanim powiedział mi że ma pieniadze (wcześniej twierdził że nie ma dostatecznej sumy, informował mnie niekiedy że np. brakuje mu 500 zł do tej kwoty).
Dobry pomysł. Niedługo w szkole powinni się dowiedzieć o jego sprawie bo napisałem pismo do prokuratury o tym, że uczy się w Gimnazjum w Rabce - czego policja chyba nie potrafiła ustalić... w ogóle mam pewne obawy co do rzetelności wykonywanych czynności przez rabską policję i ich zaangażowania w sprawę - jeśli przez pół roku nie można ustalić miejsca pobytu Kuby a on normalnie chodzi do szkoły to chyba jest coś nie tak. Szczególnie, że osoby z jego klasy piszą, że widzą jak policja sie kręci i jakoś niezbyt ich interesuje, żeby przynajmniej raz zapytać się o Kubę w miejscu gdzie się uczy. Chociażby jego wychowawczynię.motomysz pisze:
A może by tak za pośrednictwem NK wysłać maila do jego nauczycieli ??
Oczywiscie że nie, ale jest takie porzekadło, że to okazja czyni zlodzieja. Szczerze współczuję straty, ale plakać nad rozlanym mlekiem nie należy, trzeba wyciagać wnioski.darex pisze:Było kilka powodów i było to nierozsądne oraz nie należy tak robić to się zgadza ale nie wydaje mi się, żeby to był powód aby kogoś okradać
Jest ważna, ale do celów dowodowych powinna być sporządzona na piśmie, albo nagrana w sposób nie budzący wątpliwości, inaczej jest milion sposobów, żeby odwrócić kota ogonem i tu jest problem. Poza tym jeśli gość ma skonczone 18 lat to bez względu na to czy posiada jakiś dochód czy nie to wyłącznie on za wszystko odpowiada, natomiast jeśli nie jest pełnoletni to rzeczywiście nie może nic zrobić bez zgody i wiedzy prawnego opiekuna z wyjątkiem zawierania drobnych umów związanych z codziennymi potrzebami, czyli moze sobie kupić chipsy, colę itp. Tyle teorii, w praktyce prawo jest nieprecyzyjne, nie określa czy np komórka za 200 PLN to jeszcze drobna umowa czy nie, myślę jednak ze w przypadku roweru za kilka koła nie ma miejsca na inną interpretację. Ma to znaczenie o tyle, że trzeba wiedzieć na kogo składać oskarżenie, bo wskutek uchybień formalnym też można sprawę przegrać.darex pisze:Ale z nim zawierałem umowę, pod tym faktem że jego matka o tym wiedziała. I taka umowa jest ważna.
No to ten kto chce zostać złodziejem niech nim zostaje, gorzej jeśli wiadomo kto nim jest. Na wyciąganie wniosków miałem pół roku więc możesz darować mi odpisywanie na to. A płakać nad rozlanym mlekiem nie zamierzam.
darex napisał:
Było kilka powodów i było to nierozsądne oraz nie należy tak robić to się zgadza ale nie wydaje mi się, żeby to był powód aby kogoś okradać
Oczywiscie że nie, ale jest takie porzekadło, że to okazja czyni zlodzieja. Szczerze współczuję straty, ale plakać nad rozlanym mlekiem nie należy, trzeba wyciagać wnioski.
B.Z. pisze:darex napisał:
Ale z nim zawierałem umowę, pod tym faktem że jego matka o tym wiedziała. I taka umowa jest ważna.
Jest ważna, ale do celów dowodowych powinna być sporządzona na piśmie, albo nagrana w sposób nie budzący wątpliwości, inaczej jest milion sposobów, żeby odwrócić kota ogonem i tu jest problem.
Podejrzana jest jego matka z Art. 286 §1 k.k (i to nie ja postawiłem takie zarzuty tylko policja)B.Z. pisze:Poza tym jeśli gość ma skonczone 18 lat to bez względu na to czy posiada jakiś dochód czy nie to wyłącznie on za wszystko odpowiada, natomiast jeśli nie jest pełnoletni to rzeczywiście nie może nic zrobić bez zgody i wiedzy prawnego opiekuna z wyjątkiem zawierania drobnych umów związanych z codziennymi potrzebami, czyli moze sobie kupić chipsy, colę itp. Tyle teorii, w praktyce prawo jest nieprecyzyjne, nie określa czy np komórka za 200 PLN to jeszcze drobna umowa czy nie, myślę jednak ze w przypadku roweru za kilka koła nie ma miejsca na inną interpretację. Ma to znaczenie o tyle, że trzeba wiedzieć na kogo składać oskarżenie, bo wskutek uchybień formalnym też można sprawę przegrać.
B.Z. pisze:Wiem co mówię, bo znam człowieka którego przekręcili na 50 koła i prokuratura umorzyła postępowanie, ponieważ uznała, że sporną kwestią jest interpretacja umowy a to leży w gestii sądu cywilnego. O 50 koła to warto sie bić, ale o rower to raczej nie pójdziesz sie procesować, bo musisz wylożyć grubą kasę na adwokatów (a jak nie masz dowodów to i tak przegrasz,
Popierwsze oboje są świadkami, z tym że ta kobieta jest podejrzana o przestępstwo. Mam na papierze, jest w aktach.B.Z. pisze:oskarżony w odróżnieniu od świadka ma prawo składać fałszywe zeznania bez żadnych konsekwencji, może naściemniac co chce i jak nie masz niczego na papierze to mozesz mu naskoczyć
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości