Dozeer pisze:. i jezeli mowa teraz o tym calym ciężarze to przypominam ze to rower do zjazdu i te 0.5 kilo w te czy we wte roznicy praktycznie duzej nie zrobi a jak sie ma wyczucie to i te pol kilo bedzie nawet na plus...
Błąd!! Jak się ma wyczucie to każde 100 gramów robi różnicę. Lżejszy rower lepiej wchodzi w zakręty, lepiej daje się kontrolować w locie i przekłada się to na czasy. osiągane na trasach. To właśnie jak się nie ma specjalnie wyczucia to 0.5 kg nie robi różnicy, tym bardziej jak się nie startuje w żadnych zawodach to można się takimi drobiazgami nie przejmować. Ale nawet jak sięnie startuje w zawodach to budowanie roweru który będzie ważył około 20 kg to jest czysty absurd. Sam jeżdzę na nieco zmienionym geometrycznie 5-letnim sprzęcie, który waży 18 kg, rower wytrzymuje jak do tej pory wszystko i cały budżet na niego to było co w okolicach połowy tego co wydasz na swój. Tym bardziej za nieracjonalne uwazam budowanie czegoś jeszcze o 1,5 kg cieższego za 2 razy więcej siana. Żeby była jasnosć - wcale nie jestem zwolennikiem odchudzania roweru za wszelką cenę, uważam, że do amatorskiej jazdy lepiej jak całość waży trochę więcej, za to oferuje lepszą odporność na złe traktowanie, ale we wszystkim trzeba mieć umiar. Chcesz mieć trwały i niezawodny samochód to wystarcy że zamiast Fiata Uno kupisz Toyotę Corollę, nie musisz od razu kupować Humvee, którym na codzien będzie się jeździło tragicznie.
Dozeer pisze: rower im mniej lata tym szybciej jedzie - jestem zwolennikiem [ jezeli chdzi o zjazd ] ciezszych konstrukcji...ale bez przesady by napakowac niewiadomo czego...
To jak lata rower wcale nie zależy od jego masy, za to większa bezwładność powoduje, że o wiele trudniej zmusić rower do jazdy po ziemii, ewentualnie ten lot kontrolować. Jak sie dobrze rozpędzisz to się wybijesz niezależnie ile całość waży.To jaki rower jest skoczny zależy od geometrii. Po to właśnie rowery do DH są dłuższe od rowerów do FR i mają niżej położone suporty, a ten co akurat składasz to będzie krótki z wysokim suportem. Sam jeżdzę na krótkim rowerze, ale suport jest na wysokości 360mm, do mocnego enduro taki set się sprawdza, ale przy typowym zjeździe to czuć niestabilność. Nie wyobrażam sobie, żeby miał być jeszcze kilka cm wyższy do tego, czymś takim by się jeździło jak balią. Prędzej czy poźniej też to zauważysz, tylko będzie trudniej zmienić ramę w już złożonym rowerze.
Presa jest przeznaczna głównie do skakania, skakaniu ma podporządkowaną geometrię, a lądowaniu z duzej wysokości wytrzymałość. Sam zauważyłeś, że w DH to na ile się da jedzie się po ziemii (co nie znaczy, że się w ogóle nie skacze, za to jak już się skacze to niezwykle wazna jest kotrola maszyny w locie), własnie dlatego trochę mija się z celem składanie roweru do DH na czymś co zostało zaprojektowane do lotów międzygalaktycznych i własnie o ty wszyscy tutaj nawijamy. Tak jak pisał jeden z przedmówców, przez ostatnie 8 lat roweru nie wymyślono na nowo, ale dokladniej przeanalizowano parę kwestii, zmieniono podejście, do tematu i dzięki temu rowery jeżdżą sprawniej i bezpieczniej. Nie wytrzymują może zrzutu z Chinooka, ale przecież nie muszą...