Kross Sign 2010
bez sensu kolego B.Z. to jest twierdzić że Sign jest lepszy od Voltege FR lub nawet porównywalny. Bo dokładjąc niecałe 1.5tys zł (ok, może nie jest to mało ale da sie nazbierać) kupujemy voltage FR20, i mamy rower z super geometrią, super jakością, opracowany przez fachowców i światowej klasy bikerów, jestem też przekonany że i wytrzymałość będzie na zdecydowanie lepszym poziomie. Pomijając już fakt różnicy w wadze bliskiej półtora kilograma na korzyść Scotta.B.Z. pisze:To wszystko jest bez sensu i o tym piszę.
Ot moje zdanie i go nie zmienie.
Pozdrawiam
Wjtk: No comments...
Człowieku jaka super jakość i jaka super-geometria! Cały rower pomyślany jako tani i uniwersalny fun-bike a nie jako zawodnicza super-maszyna i pod tym względem niewiele w porownani do krossa wnosi. Może poza marką, zawsze na starówce lepiej wygląda Scott niż kojarzony z supermarketem Kross. A Twoje przekonanie, że rama będzie wytrzymała to sorka - trochę mało i lepiej nie dawaj sobie za to ręki obciąc, bo moze skończyć się tak,że nie będziesz miał ręki...
Najpierw pokaż mi gdzie ja takie coś napisałem a potem gadaj co jest bez sensu a co nie.bez sensu kolego B.Z. to jest twierdzić że Sign jest lepszy od Voltege FR lub nawet porównywalny.
Dokładając 10 koła do VW Golfa mozna kupić Passata. Głupi ludzie kupują jednak Golfy i robią zupełnie bez sensu. Kuźwa, każdy kupuje to co potrzebuje i na co go stać, nie każdy "może sobie nazbierać". Nie dyskutujemy tutaj czy dołożyć 1,5 koła czy nie tylko co jest tańsze a co jest droższe, i mimo ciut lepszego wyposażenia Sign jest tańszy. A ile kto może przeznaczyć na bika to sam zadecyduje.Bo dokładjąc niecałe 1.5tys zł (ok, może nie jest to mało ale da sie nazbierać) kupujemy voltage FR20,
i mamy rower z super geometrią, super jakością, opracowany przez fachowców i światowej klasy bikerów, jestem też przekonany że i wytrzymałość będzie na zdecydowanie lepszym poziomie.
Człowieku jaka super jakość i jaka super-geometria! Cały rower pomyślany jako tani i uniwersalny fun-bike a nie jako zawodnicza super-maszyna i pod tym względem niewiele w porownani do krossa wnosi. Może poza marką, zawsze na starówce lepiej wygląda Scott niż kojarzony z supermarketem Kross. A Twoje przekonanie, że rama będzie wytrzymała to sorka - trochę mało i lepiej nie dawaj sobie za to ręki obciąc, bo moze skończyć się tak,że nie będziesz miał ręki...
Przemyśl to. Przeanalizuj budowę obu bików, co jest założone na jeden i drugi i co z tego wynika.Pomijając już fakt różnicy w wadze bliskiej półtora kilograma na korzyść Scotta.
B.Z. masz signa, rozumiemy to ale nawet za 5tysi mozna miec gotowy rower. Cena nie ta za ta jakosc. Big Hita nówki z uk za 1150 funtów mozna miec. Jak ktos jest zaradny to ogarnie, a cena ta sama kiedy wykonanie, projekt etc. juz troche mniej 
Fajne zmiany, dobrze dla nich ale cena juz nie. O czym tu tyle gadac?

Fajne zmiany, dobrze dla nich ale cena juz nie. O czym tu tyle gadac?
Błąd ziomal, nie mam Signa. I też uważam, że 5 koła to jest dużo, ale kurna, trudno nie zauważyć, ze to ciągle MNIEJ niż trzeba położyć na Voltage'a albo na siakąś Konę Stinky, która połamie się przy pierwszym niedolocie. O tym że można zakmbinować i mieć coś taniej to wiadomo, ale jak się zakręcisz przy Krossie też możesz mieć taniej. Trzymajmy się zatem oficjalnego cennika.
O czym tu tyle gadać? O popadaniu w skrajność. Dla jednych albo od razu jest mega cool, zajebisty rower ktory nie ma nic wspólego z pierwszą wersją, albo jest od razu złom i każdy inny, nawet taki fun-bike jak Voltage zaraz okazuje się mistrzostwem świata i wszystko po to, żeby udowodnić, że Kross to złom. Zmiany w Krossie są za małe w porównaniu do tego jak skoczyła cena, nie czyni to roweru kompletnym badziewiem i jego zakupu całkowitym bezsensem (komuś się moze idealnie wpasować w oczekiwania), ale z pewnością nie jest to już oferta godna jakiegoś szczególnego polecenia. O tym właśnie cały czas nawijam.
O czym tu tyle gadać? O popadaniu w skrajność. Dla jednych albo od razu jest mega cool, zajebisty rower ktory nie ma nic wspólego z pierwszą wersją, albo jest od razu złom i każdy inny, nawet taki fun-bike jak Voltage zaraz okazuje się mistrzostwem świata i wszystko po to, żeby udowodnić, że Kross to złom. Zmiany w Krossie są za małe w porównaniu do tego jak skoczyła cena, nie czyni to roweru kompletnym badziewiem i jego zakupu całkowitym bezsensem (komuś się moze idealnie wpasować w oczekiwania), ale z pewnością nie jest to już oferta godna jakiegoś szczególnego polecenia. O tym właśnie cały czas nawijam.
Nie chodzi o moje inne zdanie, tylko że wygląd nie ma wpływu na jakiekolwiek właściwości użytkowe roweru, a jeśli dla kogoś to jest przeszkoda, żeby kupić taki rower to jest to jego problem a nie argument w merytorycznej dysakusji. Mnie się nie podoba Ford Focus, ale przecież nie zacznę rozpowiadać na prawo i na lewo, że jest badziewiem tylko dlatego,ze nie pasuje mi jego wygląd. Taka argumentacja JEST od rzeczy i fakt że takie argumenty padają jako jedyne w niektórych wypowiedziach, żwiadczy o tym,ze wiedza na temat tego bika ogranicza się do obejrzenia obrazków.B.Z. No comments? Po prostu formułuj swoje wypowiedzi sensownie. Czyjaś opinia na temat wyglądu roweru jest jak najbardziej sensowna. Możesz mieć inne zdanie, ale nie wmawiaj ludziom, że mówią od rzeczy.
B.Z. Tylko problem polega na tym, że wizualnie wielu osobom on się nie podoba. Tak więc jest tu jakiś problem. I to nie jest rozmowa na temat jego właściwościach użytkowych tylko o modelu tego roweru na rok 2010. Możemy spojrzeć w drugą stronę samochód Infinity fx50 zbiera dobre techniczne opinie, ale nie kupię go nawet za niską cenę ponieważ wygląda okropnie moim zdaniem. Myślę, że aspekt wizualny tego roweru to duży minus. Mogliby zmienić malowanie, wprowadzić jakąś innowacje kolorystyczną i usunąć ten kod kreskowy z ramy bo to mi się kojarzy z marketem. A już konkretnie do tematu się odnosząc uważam, że na to co oferuje nie jest to niska cena, a tak jak sugeruje Spaced patrząc na stosunek cena - jakość Scott tu wypadnie pewnie znacznie lepiej. Ale Kross pewnie znajdzie odbiorców na rodzimym rynku, bo ktoś będzie miał komunie tata kupi rower tylko z gwarancją a ten akurat będzie stał w sklepie i okej. Ale jeśli ktoś już bardziej siedzi w tematyce jest w stanie w tej cenie mając jakąś tam znajomość sprzętu ogarnąć coś znacznie lepszego. Tyle ode mnie.
[b] Monkeyman [/b]
Nie mam i nie miałem. Znam model bardzo dobrze, ponieważ sprawił sobie takiego znajomy i trochę sobie nim pojeździłem. Z innych bików ujeżdżałem "nieśmiertelnego" Big Hita 2004 i obecnie Brodie Devo, tez 2004 i ten bike pozostaje jak dotąd jedyną moją własnością jeśli chodzi o sprzęt do enduro/FR. I żeby było śmiesznie to praca zawieszenia Signa w pewnych aspektach bardziej mi odpowiada od tego co oferuje BH i moje Brodie (te dwa wynalazki chodzą w gruncie rzeczy podobnie). Znacznie gładziej połyka 10-centymetrowe przeszkody niż te cudowne 4-zawiasowe wynalazki. Oczywiście, żeby nie było znowu nadinterpretacji - nie wszystko mi się w tym zawieszeniu podoba, zbyt łatwo je dobić na przykład i to już fajne nie jest, ale przeanalizowane NA CHŁODNO, bez oglądania się na magię marki i FSRu wszystkich "za" i "przeciw" wcale nie wyłania zdecydowanego zwycięzcy. Nie odpowiadają mi za to inne rzeczy, oprócz przewałkowanego na milion sposobów kąta główki sporą wadą jak dla mnie jest za krótka górna rura i brak możliwości wyboru większego rozmiaru - o tym jakoś nikt nie pisał, stąd wniosek, że najchętniej wypowiadają się osoby, które nie jeździły na tym sprzęcie. Dla znajomego który jest właścicielem tego Krossa to jest OK, ale dla mnie ten rower jest trochę "ciasny", a wielkoludem nie jestem (180).
Na koniec - przeczytaj sobie dokladnie co ludzie pisali i na co się bulwersuję. Na teksty kompletnie pozbawione merytoryki mające na celu pokazanie, że wszystko jest git tylko nie to. Też się zgodzę,że w swojej cenie nowy Kross nie oferuje zbyt wiele i jeśli nie zauważyłeś to sam jako pierwszy napisałem, że mądrzej za tyle siana złożyć Prodigy. Koniec końców gdybym ja kupował to na pewno też bym dolożył do Voltage, ale na pewno znajdą się osoby, którym taka oferta styknie.
Na koniec - przeczytaj sobie dokladnie co ludzie pisali i na co się bulwersuję. Na teksty kompletnie pozbawione merytoryki mające na celu pokazanie, że wszystko jest git tylko nie to. Też się zgodzę,że w swojej cenie nowy Kross nie oferuje zbyt wiele i jeśli nie zauważyłeś to sam jako pierwszy napisałem, że mądrzej za tyle siana złożyć Prodigy. Koniec końców gdybym ja kupował to na pewno też bym dolożył do Voltage, ale na pewno znajdą się osoby, którym taka oferta styknie.
No własnie - chyba sam sobie niechcący zaprzesczasz. Infinity też mi się nie podoba i też nie kupię, ale przecież jakoś się sprzedaje. Nawet Fiat Multipla jakoś się sprzedał. Dlatego uważam, że dyskusja o gustach nie ma w tym przypadku racji bytu. Tym bardziej że to nie ten pułap cenowy,żeby rower musiał być ładny. Daewoo Lanos też jest ohydny, a jeździ tego cała masa.Wjtk pisze:B.Z. Tylko problem polega na tym, że wizualnie wielu osobom on się nie podoba. Tak więc jest tu jakiś problem. I to nie jest rozmowa na temat jego właściwościach użytkowych tylko o modelu tego roweru na rok 2010. Możemy spojrzeć w drugą stronę samochód Infinity fx50 zbiera dobre techniczne opinie, ale nie kupię go nawet za niską cenę ponieważ wygląda okropnie moim zdaniem.
B.Z. Nie rozumiesz cały czas. Jeśli wielu osobom rower się nie podoba wizualnie to wiele osób go nie kupi. Proste. Jest to w takim razie jakiś błąd marketingowy. Ty zwracasz uwagę na to jak się sprawuje, a nie tylko to się liczy. Lanosa ludzie kupują bo jest tani, a tutaj dochodzimy do wniosku, że kross za to co oferuje tani nie jest. A multipla to była totalna klapa, która przeszła gruntowny face lifting 

[b] Monkeyman [/b]
B.Z. nie podejzewam cie o kochanie wybierania poprzez nadmierne nurkowanie w skok wiec moze czas rozebrac damper i sie w zmapowanie shimstacka z innego dampera czas pobawic?
Moze dac cuda, a jestes ogarniety technicznie to moze i Brodie ci sie zacznie bardziej podobac. Z roco podobno czyni cuda to inne dampery moze tez ratowac 


To czy ktoś to kupi to jest problem Krossa. A w sumie nawet nie, bo Kross jako firma to i tak głównie kosi hajs na komuniach. Skala produkcji to jest 0,7 mln sztuk rocznie, te kilka tysięcy Signów to bez większej różnicy czy się sprzeda czy nie...
Ja w każdym razie rozpatruję z punktu widzenia klienta, wychodzę z założenia, że producent to jak sobie pościele tak się wyśpi. Ogólnie nie jest wcale jakaś kicha, zwłaszcza jeśli ktoś potrzebuje bika np do ostrego enduro (wtedy taka geometria jaka jest nawet styknie, praca zawieszenia też, enduro nawet mocne nie polega na skakaniu, jedyne co może komus nie pasować to rozmiar i tutaj niestety kolejny kamyczek do ogródka producenta - przydałoby się wprowadzić przynajmniej jeszcze jedną opcję, o cal większą). Big Hit 2004 też nie miał jakiejś rewelacyjnej geometrii, główka nawet bardziej stroma niż w Signe z kołem 24... do tego inne koło jak 24 nie wchodzi, a proszę bardzo - do dziś przedmiot kultu, za który można dostać 1500 PLN (mowa o ramie) i również moim zdaniem brzydki jak bracia Kaczyńscy. To,że nie jest to tak fajna oferta jak była jeszcze niedawno temu to nie ma najmniejszych wątpliwości, ale mimo wszystko widzę na to klientów i to nie koniecznie tatusiów, co to nie mają pojęcia o temacie i kupują to co stoi w sklepie z gwarancją.
W damperze to mi się nie chce dłubać, bo ta rama to i tak stary trup który za długo pewnie już nie pożyje, a znając prawa Murphy'ego pożyje tym dłużej im mniej będzie mi na niej zależało i im mniej wysiłku w nią wsadzę. Wyciągnąłem wnioski i będę celował następnym razem w inną ramę, jak dobrze pójdzie to może nawet ją samemu zmajstruję (zapaliłem się do tego, ale z tym na razie dobrze nie idzie). Masz jednak rację, że zapodanie innego dampera mogłoby pomóc. Całość działa tak, że jest zwyczajnie za twarda na środku, a jak się zdejmie tłumienie to nie dość że potrafi zabujać, zanurkować to jeszcze traci sie wyczucie, bo na małych nierównościach to jest "kanapa", z dwojga złego wolę więc twardo. Nie znam kompletnie budowy Roco, ale jeśli to pracuje analogicznie jak HSCV to faktycznie mogłoby być git. Jednak oprócz tego,że rama swoje przeżyła i powoli naley jej się emerytura to jezcze trzeba się zastanowić nad sensem pakowania takiej ilości siana w ramę. Widły można kupić jakieś lepsze, korby, hample - to wszystko zawsze można przeszczepić do innej ramy, ale damper dobrany pod jedną ramkę do drugiej może już nie pasować. Cała rama trzyma się w jednym kawałku, ale jest mocno poobijanai tak obiektywnie to warta jest jakieś kilkaset złotych, niedawno ktoś zapodał temat, bo wypatrzył w Kanadzie taką samą za 800 PLN. Fakt, jeszcze trzeba to ściągnąć i to też kosztuje, ale tamta było w znacznie lepszym stanie od mojej. Z drugiej strony to niby to Roco zawsze da radę spławić za mniej więcej tyle za ile się go kupiło (o ile oczywiście nie kupi się nówki, ale to w tym przypadku nie wchodzi w rachubę). Całą zimę mam do namysłu...
Ja w każdym razie rozpatruję z punktu widzenia klienta, wychodzę z założenia, że producent to jak sobie pościele tak się wyśpi. Ogólnie nie jest wcale jakaś kicha, zwłaszcza jeśli ktoś potrzebuje bika np do ostrego enduro (wtedy taka geometria jaka jest nawet styknie, praca zawieszenia też, enduro nawet mocne nie polega na skakaniu, jedyne co może komus nie pasować to rozmiar i tutaj niestety kolejny kamyczek do ogródka producenta - przydałoby się wprowadzić przynajmniej jeszcze jedną opcję, o cal większą). Big Hit 2004 też nie miał jakiejś rewelacyjnej geometrii, główka nawet bardziej stroma niż w Signe z kołem 24... do tego inne koło jak 24 nie wchodzi, a proszę bardzo - do dziś przedmiot kultu, za który można dostać 1500 PLN (mowa o ramie) i również moim zdaniem brzydki jak bracia Kaczyńscy. To,że nie jest to tak fajna oferta jak była jeszcze niedawno temu to nie ma najmniejszych wątpliwości, ale mimo wszystko widzę na to klientów i to nie koniecznie tatusiów, co to nie mają pojęcia o temacie i kupują to co stoi w sklepie z gwarancją.
W ogólnym zarysie to Brodie mi się podoba, plusy przeważają nad minusami, gdyby tak nie było to by juz dawno skończyła w hucie. Zdaję sobie sprawę,że nie mogę wymagać zbyt wiele od tej konstrukcji, to w końcu jakiś totalny wypas nigdy nie był i nie miał być, opisuję jedynie to co mi się w niej nie podoba tak jak na samym początku wywaliłem to co mi się nie podoba w Krossie 2010B.Z. nie podejzewam cie o kochanie wybierania poprzez nadmierne nurkowanie w skok wiec moze czas rozebrac damper i sie w zmapowanie shimstacka z innego dampera czas pobawic? Moze dac cuda, a jestes ogarniety technicznie to moze i Brodie ci sie zacznie bardziej podobac. Z roco podobno czyni cuda to inne dampery moze tez ratowac

-
- Posty: 2842
- Rejestracja: 13.09.2008 23:34:02
- Lokalizacja: Kraków/Ostrzeszów
- Kontakt:
cytat:
i mamy rower z super geometrią, super jakością, opracowany przez fachowców i światowej klasy bikerów, jestem też przekonany że i wytrzymałość będzie na zdecydowanie lepszym poziomie.
B.Z.
Człowieku jaka super jakość i jaka super-geometria! Cały rower pomyślany jako tani i uniwersalny fun-bike a nie jako zawodnicza super-maszyna i pod tym względem niewiele w porownani do krossa wnosi. Może poza marką, zawsze na starówce lepiej wygląda Scott niż kojarzony z supermarketem Kross. A Twoje przekonanie, że rama będzie wytrzymała to sorka - trochę mało i lepiej nie dawaj sobie za to ręki obciąc, bo moze skończyć się tak,że nie będziesz miał ręki...
Scott to jest marka z wieloletnim doświadczeniem i ma dużo naprawdę dobrych ramek począwszy od kolarskich skończywszy na DH. Scott ma swój team w DH (może innych dyscyplinach też ale nie wiem, więc nie piszę), który jeździ na mega rowerkach (scott gambler). Firma ma wysoką renomę i nigdy nie słyszałem żeby ktoś złamał scotta hight oceanic czy gamblera. Teraz nasuwa się pytanie: czy tak wspaniała marka mogla by wypuścić rower, który będzie tani a to będzie znaczyć, że od razu się złamie?
Odpowiedz sobie na to pytanie i zapoznaj się z firmą kross. Mają team DH? Ile razy ktoś złamał/ skrzywił wahacz? Ile mają modeli do fr/dh? i Teraz czy Ty zaufał byś takiej firmie, bo jak rower kosztuje 5 tysięcy to musi być super? Scott voltage fr 30 ma choć by napinacz, który kosztuje chyba niemal 500zł a kross jakąś przeżutke. 5 tysięcy to nie jest mała kasa i jak się już tyle wydaje to można liczyć na dobry wygląd a nie mazną czerwoną farmą, zrobią napis kross i kilka innych. Sam pomysł z palowaniem jest bezsensowny- odrzuca dużo osób. Wiem, że każdy ma inny gust ale nie różni się tak bardzo, że jededen chce fiata126p a inny porsche. Mając 5 tysięcy nigdy nie wybrał bym krossa i pewnie większość osób by tak zrobiła, ze względu na firmę, wygląd, skok, wagę...
B.Z.
"...Cały rower pomyślany jako tani i uniwersalny fun-bike a nie jako zawodnicza super-maszyna..." - scott voltage fr. Napisałeś to tak, że ja przynajmniej zrozumiałem iż kross sign gr2 jest drogą, zawodniczą maszyną.
i mamy rower z super geometrią, super jakością, opracowany przez fachowców i światowej klasy bikerów, jestem też przekonany że i wytrzymałość będzie na zdecydowanie lepszym poziomie.
B.Z.
Człowieku jaka super jakość i jaka super-geometria! Cały rower pomyślany jako tani i uniwersalny fun-bike a nie jako zawodnicza super-maszyna i pod tym względem niewiele w porownani do krossa wnosi. Może poza marką, zawsze na starówce lepiej wygląda Scott niż kojarzony z supermarketem Kross. A Twoje przekonanie, że rama będzie wytrzymała to sorka - trochę mało i lepiej nie dawaj sobie za to ręki obciąc, bo moze skończyć się tak,że nie będziesz miał ręki...
Scott to jest marka z wieloletnim doświadczeniem i ma dużo naprawdę dobrych ramek począwszy od kolarskich skończywszy na DH. Scott ma swój team w DH (może innych dyscyplinach też ale nie wiem, więc nie piszę), który jeździ na mega rowerkach (scott gambler). Firma ma wysoką renomę i nigdy nie słyszałem żeby ktoś złamał scotta hight oceanic czy gamblera. Teraz nasuwa się pytanie: czy tak wspaniała marka mogla by wypuścić rower, który będzie tani a to będzie znaczyć, że od razu się złamie?
Odpowiedz sobie na to pytanie i zapoznaj się z firmą kross. Mają team DH? Ile razy ktoś złamał/ skrzywił wahacz? Ile mają modeli do fr/dh? i Teraz czy Ty zaufał byś takiej firmie, bo jak rower kosztuje 5 tysięcy to musi być super? Scott voltage fr 30 ma choć by napinacz, który kosztuje chyba niemal 500zł a kross jakąś przeżutke. 5 tysięcy to nie jest mała kasa i jak się już tyle wydaje to można liczyć na dobry wygląd a nie mazną czerwoną farmą, zrobią napis kross i kilka innych. Sam pomysł z palowaniem jest bezsensowny- odrzuca dużo osób. Wiem, że każdy ma inny gust ale nie różni się tak bardzo, że jededen chce fiata126p a inny porsche. Mając 5 tysięcy nigdy nie wybrał bym krossa i pewnie większość osób by tak zrobiła, ze względu na firmę, wygląd, skok, wagę...
B.Z.
"...Cały rower pomyślany jako tani i uniwersalny fun-bike a nie jako zawodnicza super-maszyna..." - scott voltage fr. Napisałeś to tak, że ja przynajmniej zrozumiałem iż kross sign gr2 jest drogą, zawodniczą maszyną.
S:sztyca CB Joplin,shiver na części,manitou black,sherman 1,5"203mm skoku.
szymon102 Wez się opanuj i przeczytaj jeszcze raz co napisałeś. Pytasz się dla czego kross nie ma swojego zespołu dh? Zacznijmy od tego, że nie mają żadnego roweru przystosowanego do dh, jedynie do enduro więc nie wiem, dla czego czepiasz się małego skoku (160mm czy ile on tam teraz ma wystarczy w zupełności) albo przedniej przerzutki.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 3 gości