Generalnie jeśli chodzi o formułę rozgrywania zawodów to dwoma"ręcami" zgłaszam się za formułą Czeską (czasówki i punktowane czwórki) - sprawdziłem; działa.
numerki to kwestia drugorzędna.
Jeśli chodzi o nagrody - pierwsza czwórka (słownie 4) powinna zostać wyczytana i uhonorowana pucharami i ustalonymi regulaminem nagrodami pieniężnymi - ten czwarty dotychczas był pomijany a przecież doszedł do finału i chociażby dlatego nie rozumiem dlaczego pomijać takiego zawodnika podczas dekoracji. Nagrody powinny być zapewnione przez tytularnego sponsora całego cyklu i być stałe na każdej edycji plus dodatkowo kasa za generalkę. Nie wieżę że BGŻ (na przykład) nie stać na rozdanie np 2k pln co edycję dla najlepszej czwórki i dodatkowego bonusa za generalkę (tu może być top 3).
Sędziowanie PZKol powinno być w cenie - sędziowie są od tego żeby sędziować, są pracownikami związku i to związek a nie fizyczny organizator imprezy ma im płacić (napisałem fizyczny, bo jakby nie było PP to cykl organizowany przez związek, ale jak wiadomo każda edycja jest organizowana przez kogoś innego...).
Zdecydowanie powinna zostać powołana otwarta kategoria hobby. Tu jeśli chodzi o nagrody to chyba lepsze są rzeczowe i raczej symboliczne - najważniejsza jest możliwość wspólnego się pościgania.
Ważne też żeby obniżyć minimalny wiek startujących w tej kategorii i ustalić jakieś 2 grupy juniorów - tu też można przejąć zwyczaje naszych południowych sąsiadów (nie pamiętam dokładnie przedziałów wiekowych, ale były co najmniej 2 kategorie dla młodzieży, da się to sprawdzić). Dodatkowo najmłodsi w kategorii hobby (obie grupy) nie mogą używać pedałów SPD - platformy i nic innego (szczegół, ale dość istotny dlatego zwróciłem na niego uwagę).
Zwycięzca generalki w kategorii hobby w następnym sezonie musi startować już w elicie - progres musi być, inaczej się nie da.
Jeśli chodzi o popularyzacje bardzo dużo słuszności zostało już powiedziane. Jak to napisał Diabeł: jak sport jest masowy to robi się popularny. 4x jako taki stał się bardzo wyspecjalizowaną dyscypliną i mimo że na początku jest zdecydowanie tańszy (a aspekt finansowy w naszym kraju jest szalenie ważny) niż DH to traci w stosunku do konkurencji właśnie ze względu na dostępność torów i ich poziom trudności.
Ciężko temu zaradzić bo nie budując co raz trudniejszych torów ciężko jest o konieczny progres dla najlepszych a z drugiej strony, trudne tory odstraszają początkujących. Nie mniej jednak najpoważniejszym problemem jest dostęp do infrastruktury - torów jest mało, za mało. nie twierdzę że oficjalnych tras DH jest więcej bo chyba nie, ale do treningu wystarczy minimalna górka w lesie za miastem (zawsze można z powodzeniem trenować jakiś element nawet na terenach nizinnych) do budowy toru 4x potrzebny jest ciężki sprzęt, ziemia ktoś kto jest w stanie to zorganizować wymyślić układ trasy itd a przede wszystkim trzeba mieć gdzie to budować - dobrego toru 4x nie da się wybudować na dziko. Co nie zmienia faktu że jak się chce to drążąc temat odpowiednio długo można doprowadzić do budowy - nam w Rybniku się udało, powiem więcej mamy prawie dwa (sorry chłopaki


nie wiem czy poruszyłem wszystkie aspekty, ale chyba i tak za dużo napisałem

P.S. Tomo jak na zawody przyjeżdża diabeł to jesteśmy młodzi (a przynajmniej nie najstarsi)

pozdrawiam,
Adam Skupień