Kramon pisze:Co do driftu to jest to troche inaczej na rowerze nie driftuje sie po przez zaciśnięcie hamulca ;] znaczy takie krótkie ślizgi to tak ale jeśli chcesz naprawde tak podriftować to po pierwsze lepiej jak załorzysz jakiegoś slicka czy cuś albo no opone bez bierznika.. i znajdziesz jakąś ulice gdzie jest rozsypane troche piasku i wtedy balansując ciałem gazujesz na przełorzeniu zazwyczaj z przodu 1 z tyłu 3 i lecisz jak w realu. Jak jest dużo piasku znaczy taki kwadrat wysypany to da sie robić tak zwane bączki wokuł jakiejś osoby :>
Po prostu epic, napisz swoją książkę o jeździe, będzie konkurencją dla Lopesa.
Ja częściej używam przedniego, bo jest bardziej skuteczny, trudniej też zablokować koło. W ciaśniejszych bandach jeśli muszę przyhamować to bardziej tyłem niż przodem.
miki_ck pisze:Ewentualnie czasem używam przodu do bardziej stromych nawrotów o 180 itp - stoppie z przerzuceniem tyłu w powietrzu - jeśli się wyczuje dobrze to pozwala zachować sporo prędkości i dobrze ustawić rower na wyjściu - bardziej precyzyjne niż drift tyłem. Także ten motyw polecam Wink
Sama prawda

Nie jest to łatwe, nawet powiedziałbym że trudne, ale mi osobiście pomaga we wjechanie w małą i bardzo ciasną bandkę (90stopni zakrętu) zaraz po dosyć sporym step upie na lokalnej miejscówce. Ogólnie to chyba indywidualna sprawa jak kto hamuje, coś takiego jak by zapytać, na jakich przełożeniach jeździmy.