Problem z korba Holzfellera.
Romo na zdrowy rozum rzeczywiście tak powinno być, że korba po pojawieniu się tego 3 cm ryski powinna j%@#ąć w pół bo skoro nie wytrzymała lajtowych dwóch zjazdów to w następnym ze skokami musiała już pęknąć. Ale podam prosty i dobrze znany wszystkim przykład, a mianowicie dje i sławetne rysy pod koroną.
Tam przecież też pojawiały się niektórym ryski i to dosyć wcześnie (czyli materiał dostawał tam w dupę ostro), a później jakoś ''cudem'' nic się z nimi nie działo przez kolejne lata.
Twój przypadek to w sumie typowe pęknięcie zmęczeniowe. Coś tam sobie popękało w strukturze na wskutek obciążeń cyklicznych które wcale nie musiały przekroczyć granicy sprężystości materiału, ''wylazło'' to na wierzch w postaci ryski, teraz masz trochę mniej powiedzmy wytrzymałą korbę, ale to nie oznacza że nie możesz skakać jakichś większych chop, chociaż to pęknięcie dalej będzie postępować.
Tam przecież też pojawiały się niektórym ryski i to dosyć wcześnie (czyli materiał dostawał tam w dupę ostro), a później jakoś ''cudem'' nic się z nimi nie działo przez kolejne lata.
Twój przypadek to w sumie typowe pęknięcie zmęczeniowe. Coś tam sobie popękało w strukturze na wskutek obciążeń cyklicznych które wcale nie musiały przekroczyć granicy sprężystości materiału, ''wylazło'' to na wierzch w postaci ryski, teraz masz trochę mniej powiedzmy wytrzymałą korbę, ale to nie oznacza że nie możesz skakać jakichś większych chop, chociaż to pęknięcie dalej będzie postępować.
ciesz się z tego co masz, lub przynajmniej śmiej...
tym czasem na harendzie : http://www.pinkbike.com/photo/5687153/
mateusz54 nie latałem hop..

20 z lataniem wszytskeigo co sie da to kilka? :PRomo pisze:Czy od kilku zjazdów na płaskiej trasie ma prawo w taki sposób (3cm pękniecie) pęknąć jedna z najmocniejszych korb DH/FR? Dla mnie to jest absurd.
Ale ze mnie oszust!! Jak moglem nie przyjac korby ktora pekla po 2 dniach jazdy na harendzie, latania WSZYSTKICH HOP. Pewnie tak jak nie jezdziles tam i nie miala prawa pekac nie jezdziles tez w domu, czlowieku jestes jedna wielka pomylka, sorry. Nie chcialo mi sie czytac calego tematu i wyszukiwac wszystkich sprzecznosci, klamstw nitd.Romo pisze:Przetrwała 20 przejazdów (w tym 2 przejazdy na czas) i jakimś kurde cudem przetrwała, ale jaja. I pomyśleć , że jeszcze dzień wcześniej była taka słaba i dwóm przejazdom bez skakania nie podołała. Ale mam pecha Rolling Eyes
Pozdro
BikerJG widze że sam sie pogubiłeś w temacie, to co pisze ten dzieciak to stek bzdur. Napisałem już kilka razy, że zauważyłem pęknięcie po 2 zjazdach (BEZ LATANIA HOP), a potem jeździłem z tym bo miałem opłacony wyciąg i żal mi było tych pieniędzy. Korba i tak przecież nadawała się do wyrzucenia więc bez różnicy. I znów popełniasz błąd, bo znów nie doczytałeś tego co napisałem. "20 z lataniem wszytskeigo co sie da to kilka? :P". Napisałem, że zjechałem 2 razy (bez skakania hop - znów to zaznaczam) i zauważono pęknięcie które wyglądało tak jak na zdjęciu które wkleiłeś zakładając temat. Potem pomimo pęknięcia jeździłem dalej z przyczyn podanych wyżej, a pęknięcie pozostało bez zmian. Przekręcasz wszystko co powiedziałem ja i wszystko to co potwierdzili świadkowie! " Jak moglem nie przyjac korby ktora pekla po 2 dniach jazdy na harendzie, latania WSZYSTKICH HOP" - nie dociera do Ciebie że zjechałem 2 razy zapoznawczo bez skakania? Sam jesteś pomyłką. Już za "gównojada" powinieneś dostać bana ale widzę, że moderatorzy śpią a Ty dalej używasz słów za które w normalnej rozmowie dostałbyś najzwyczajniej w pysk. Opanuj się bo z tego co widze słowo "KLASA" znasz. Ciesze sie. Ale co ono znaczy już nie wiesz niestety.
W Waszych oczach zachodzi prawdopodobieństwo, że to ja zepsułem korbe. Ale powiedzcie mi w takim razie taką rzecz... Co jest bardziej prawdopodobne: to, że BikerJG wysłał pękniętą korbe, czy to że po sezonie używania korby zniszczyłem ją ja jadąc 2 razy BEZ SKAKANIA, zapoznawczo, chyba najłatwiejszą trasą w Polsce? Mogę jeszcze dodać że waże 64kg i jak widać na zdjęciach korba była w rowerze o skoku 200/220mm także ciężkiego życia u mnie nie miała.
Romo, nie ma rzeczy niezniszczalnych. Mogła Ci pęknąć wszędzie, być może po prostu miałeś pecha. Jak dla mnie to bardziej prawdopodobne mogłoby być nawet to, że ta korba pękła nawet po skoku z krawężnika, niż to, że gość wysłał Ci pękniętą korbę. Tak dużego pęknięcia nie da się nie zauważyć przy zakładaniu korby, tym bardziej, że znajduje się ono tuż obok miejsca, w którym wkręcamy śrubę..
-
- Posty: 665
- Rejestracja: 12.04.2009 11:38:24
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość