Jeżdżę na SPDach jakieś 15 lat. Najpierw XC, potem AM, od kilku lat FR (takie polskie

) i DH.
Jeśli chodzi o zalety, to największą jest chyba "mechaniczna więź" z rowerem. Najnowsze konstrukcje nie zapychają się już tak błotem, jak np. stare DXy.
W tym sezonie jeżdżę na XTRach Trail. Bardzo lekkie. Mocna, metalowa klatka. Dobry mechanizm zatrzasku. Lekkie - 375g para. Dość drogie. Na 2012 będą HT, z pełnowymiarową klatką z pinami, podwójnym mechanizmem zatrzasku - czyli przód i tył mechanizmu się rusza. Wersja z osią Ti będzie bardzo lekka - ok. 350g. Ale do tanich nie będą należeć ;>
ALE, większość moich ziomków jeździ na platformach i dobrych butach - 5.10. Nie miewają problemów z utrzymaniem nóg na pedałach, ale za to na śliskich korzeniach czują się bezpieczniej niż ja. Poza tym, dobre, lekkie pedały platformowe ważą ok 200-250g
Czy bym się przesiadł... obawiam się, że już nie... podejrzewam, że nauka jazdy na platformach mogłaby mi zająć za dużo czasu, a perspektywa dziurawych piszczeli i łydek tym bardziej zniechęca
