Canfield Jedi vs m6

[SegatiV]

GgG "wystarcza", chodzi o zabawę. W tym sez. Schodek chciał się ścigać, a i posiadanie "zabawki" też jest miłe

A i może, Stopień ma w planach stworzyć trasę "nie Polską" Czas pokaże :P

[Schodek]

Speaced - jak byś tyle w lesie jagódek zbierał i po szyszki się schylał to byś miał masę własną zdecydowanie bardziej rozbudowaną niż na treningach w siłowni

Co do Canfi 2011 to faktycznie kupiłem ramę w Horizon Bikes i jestem z tego faktu bardzo zadowolony. Mam rower który spełnia moje oczekiwania i czuję sie na nim zrelaksowany gdy wpadam z "rodziną" do lasu na relaks...

aby było ciekawiej to pierwsze tygodnie poruszałem się bez łańcucha i zbędnych elementów napędu. Chciałem poznać system zawieszenia nim upośledzi go dodatkowy szpej.

Co moge powiedzieć..hym !! Rama JEDI klei sakramencko,ale daje się oderwać w odpowiednim momencie,jest skrętna- ale inaczej (trzeba się przestawić i jak się to zrobi to zakręca perfekcyjnie,jest bardzo zwarta w budowie i nie czuje się kompletnie jej masy..można powiedzieć że ta rama połyka wszystko co spotka...na froncie jest BOS Idylle 2012 więc z eLką na tyle ładnie się synchronizuje

GgG bo wystarcza,tylko trzeba nauczyć się śmigać,zerknij na czasy jakie kręci wiara w HT na zawodach i oceń czy enduro160/160 może być szybkie jak wiesz co zrobić ?? Polecałem często enduro młodym co zaczynali przygodę i nie mieli siły/masy własnej na 20kg rowery...czytanie ze zrozumieniem bardzo ułatwia komunikację

...na zakończenie powiem tylko że JEDI z bliska niszczy system no chyba że ktoś nie ma systemu...?

[Las3k_91 Ldz]

Bo wystarcza, zależy od oczekiwań. Ja bym brał M6.

[Paweł_BB]

W jakim sensie "wystarcza" ?

[mysticar]

Pewnie w takim że wystarcza żeby zjechać. Na Bmxie z dwoma hamulcami też dałoby się zjechać. Zresztą patrząc na wyniki z zawodów widać że sztywniaki też wystarczają żeby zjechać i zrobić przy okazji dobry czas. Co innego jeśli chodzi o komfort jazdy.

Lepsze (specjalnie przeznaczone) wrogiem dobr...(wystarczającego).

[Spaced]

Speaced - jak byś tyle w lesie jagódek zbierał i po szyszki się schylał to byś miał masę własną zdecydowanie bardziej rozbudowaną niż na treningach w siłowni

Ciężkie te twoje jagody musza być Inna sprawa, ze musisz przyznac, ze jestes raczej wiekszy niz statystyczny rider Jeszcze na tył to mam swoja sprezyne ale za twardy amor = dobre drifty. Chociaz moze jak do zdrowia wróce. Swoja droga, do ktorego koninki otwarte bo po kontuzji na ostatnie jazdki chetnie bym wpadł.

Pewnie w takim że wystarcza żeby zjechać. Na Bmxie z dwoma hamulcami też dałoby się zjechać. Zresztą patrząc na wyniki z zawodów widać że sztywniaki też wystarczają żeby zjechać i zrobić przy okazji dobry czas. Co innego jeśli chodzi o komfort jazdy.

Lepsze (specjalnie przeznaczone) wrogiem dobr...(wystarczającego).

W pełni sie zgadzam. Widziałem w Chatel typa na stalowym ht do xc z wczesnych lat 90. Wystarczał żeby zjechać ale chyba nie chcemy iść w tą strone

[ACextreme]

Dużym być = szybciej jechać
A tak na serio, to ja swego czasu nie narzekałem... może lżejsi koledzy łatwiej się po trasie turlali katapultowani z roweru

Jedi nowe piękne jest nawet na zdjęciach, lecz set, o którym pisze Schodek musi przebijać nawet braki systemowe!