661 core saver - opinie
-
- Posty: 171
- Rejestracja: 11.11.2011 22:47:14
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
661 core saver - opinie
Siema,
szukam jakiejś lekkiej zbroi, rzadko jej będę używał, więc nie chcę wydać majątku. Coś bez rękawów, parę razy pojadę w góry może, i jak będę trenował jakieś większe skoki to ją chcę zakładać, więc nie może krępować ruchów.
Mam okazję dość tanio kupić 661 core saver, sprawdzi się? Ktoś ma? Poleca?
Dzięki i pozdro.
szukam jakiejś lekkiej zbroi, rzadko jej będę używał, więc nie chcę wydać majątku. Coś bez rękawów, parę razy pojadę w góry może, i jak będę trenował jakieś większe skoki to ją chcę zakładać, więc nie może krępować ruchów.
Mam okazję dość tanio kupić 661 core saver, sprawdzi się? Ktoś ma? Poleca?
Dzięki i pozdro.
Do tego co piszesz, powinna się sprawdzić idealnie.
Wprawdzie w zbroi jeżdżę tylko i wyłącznie na zawodach (bo muszę :P ) ale mogę stwierdzić, że jest bardzo wygodna i właściwie nie czuć jej na sobie.
Na wyjazdy w góry możesz dokupić jeszcze jakieś wygodne ochraniacze na łokcie i ochrona będzie naprawdę wystarczająca przy nieskrępowanych ruchach
Wprawdzie w zbroi jeżdżę tylko i wyłącznie na zawodach (bo muszę :P ) ale mogę stwierdzić, że jest bardzo wygodna i właściwie nie czuć jej na sobie.
Na wyjazdy w góry możesz dokupić jeszcze jakieś wygodne ochraniacze na łokcie i ochrona będzie naprawdę wystarczająca przy nieskrępowanych ruchach

http://miki-ck.pinkbike.com/ Freeride!
-
- Posty: 1836
- Rejestracja: 30.12.2006 13:37:13
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Jest super i tyle !!! Jednak zmieniłem ja na zbroję Troya z tej nowej serii i to właśnie Ci polecam,bo są o wiele wygodniejsze i lżejsze oraz zakrywają w sumie wszystko
Ja mam tą https://www.troyleedesigns.com/product. ... 4&id=15511 ,a dla Ciebie byłaby ta co jednak trochę mniej zakrywa ramiona i okolice pasa https://www.troyleedesigns.com/product. ... 4&id=15502

https://www.facebook.com/GeckoRS - moja hodowla gadów 

-
- Posty: 1208
- Rejestracja: 22.06.2007 21:26:20
- Lokalizacja: Myślenice
- Kontakt:
-
- Posty: 171
- Rejestracja: 11.11.2011 22:47:14
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ja z kolei powiem nieco inaczej: sam szukalem nie krepujacej ruchow zbroi i zastanawialem sie wlasnie nad czyms bez ochrony barków typu core saver.
Bardzo szybko się rozmyśliłem - po glebie w górach 3 lata temu, w czasie której pierwszy kontakt z ziemią miał właśnie bark. Na szczęście skończyło się na lekkim stłuczeniu.
Dlatego już od 2 sezonów w górach używam klasycznej zbroi 661 (żółw + pianka z przodu + barki, bez łokci) do tego ochraniaczy krk. Nie czuję się w żaden sposób skrępowany, za to bezpieczeństwo jest faktyczne, nie teoretyczne jak przy core saverze. Przy 80% gleb w tym i poprzednim sezonie pierwszy kontakt z ziemią miał łokieć/bark. Z core saverem kilkukrotnie wylądował bym w gipsie, z ochroną barków wstaje się i jedzie dalej. Kończy się na otarciach.
Myślę że core saver to zbroja typu "dla dobrego samopoczucia". Nie wyobrażam sobie jeżdżenia w górach bez ochrony barków. Wiem że to teraz mało modne, bo jeździ się w samych koszulkach, ale trzeba się zastanowić co jest dla ciebie wazniejsze
Mówisz, że w góry jeździsz rzadko - tym bardziej stawiał bym na realną ochronę, skoro nie jesteś bywalcem. Taki jeden, sporadyczny wypad może cie unieruchomić na cały sezon. powodzenia
Bardzo szybko się rozmyśliłem - po glebie w górach 3 lata temu, w czasie której pierwszy kontakt z ziemią miał właśnie bark. Na szczęście skończyło się na lekkim stłuczeniu.
Dlatego już od 2 sezonów w górach używam klasycznej zbroi 661 (żółw + pianka z przodu + barki, bez łokci) do tego ochraniaczy krk. Nie czuję się w żaden sposób skrępowany, za to bezpieczeństwo jest faktyczne, nie teoretyczne jak przy core saverze. Przy 80% gleb w tym i poprzednim sezonie pierwszy kontakt z ziemią miał łokieć/bark. Z core saverem kilkukrotnie wylądował bym w gipsie, z ochroną barków wstaje się i jedzie dalej. Kończy się na otarciach.
Myślę że core saver to zbroja typu "dla dobrego samopoczucia". Nie wyobrażam sobie jeżdżenia w górach bez ochrony barków. Wiem że to teraz mało modne, bo jeździ się w samych koszulkach, ale trzeba się zastanowić co jest dla ciebie wazniejsze

Mówisz, że w góry jeździsz rzadko - tym bardziej stawiał bym na realną ochronę, skoro nie jesteś bywalcem. Taki jeden, sporadyczny wypad może cie unieruchomić na cały sezon. powodzenia

Nie bardzo czaję Twoje rozumowanie - to, że upadłeś prosto na bark i w sumie nic się nie stało sprawiło, że postanowiłeś kupić zbroję z ochraniaczami barków?Ajz pisze:Bardzo szybko się rozmyśliłem - po glebie w górach 3 lata temu, w czasie której pierwszy kontakt z ziemią miał właśnie bark. Na szczęście skończyło się na lekkim stłuczeniu.

Sam tyyyle razy leciałem przez bark bez zbroi, obijałem o drzewa itp i dopiero ostatnia bardzo pechowa gleba mnie unieruchomiła na trochę (ale to też tylko mocne stłuczenie)
W kilku różnych zbrojach miałem okazje jeździć i niestety wszystkie wyposażone w sztywne osłony barków ograniczały nieco ruchy. Może jakiś specyficzny styl jazdy mam czy coś, ale nie potrafię jeździć na 100% możliwości kiedy mam na sobie coś, co mnie irytuje.
Dlatego dla mnie zawsze wygoda>ochrona

I nie sądzę żeby Core Saver był zbroją "dla dobrego samopoczucia" jak to ująłeś bo najważniejsze, czyli ochronę kręgosłupa zapewnia jak każda inna zbroja 661.
http://miki-ck.pinkbike.com/ Freeride!
Hehe, to ja nie bardzo czaję Twoją wypowiedź. Sugerujesz, że dopiero kiedy przestawił bym sobie bark, czy też złamał rękę w barku to był by powód, żeby kupić prawdziwą zbroję?miki_ck pisze:Nie bardzo czaję Twoje rozumowanie - to, że upadłeś prosto na bark i w sumie nic się nie stało sprawiło, że postanowiłeś kupić zbroję z ochraniaczami barków?
Jako, że miałem taką niegroźną glebę (de facto tego dnia już nie byłem w stanie jeździć, bark opuchnął na parę dni) pozwoliłem sobie zaprzeczyć powiedzeniu, że mądry polak po szkodzie. Właśnie aby uniknąć w przyszłości trwałych kontuzji przy takich glebach - kupiłem zbroję z ochroną barków. Tak jak pisałem, to zaprocentowało, bo przy licznych tego typu glebach przez kolejne 2 sezony zawsze unikałem kontuzji. Zbroja na barkach za to ma kilka dobrych rys od kamieni. Zbroja - nie moje stawy


Co do braku wygody. Pewnie, że zbroje się czuje, pewnie, że nie sposób o niej zapomnieć. Na pewno łatwiej zapomnieć o takim core saverze niż o prawdziwej zbroi. Właśnie dlatego wybieram prawdziwą zbroję, bo czuję, że mam ją na sobie. Osobiście czuję się znacznie pewniej właśnie w niej niż w jakiejkolwiek innej/ bez niej. Dzięki temu mogę jeździć szybciej i mieć większy fun, trenować niebezpieczne manewry, bo wiem, że nawet jeśli będzie gleba to ryzyko kontuzji jest znacznie mniejsze

Nie wiem jaki ja tam styl jazdy mam ale dla mnie zawsze bezpieczeństwo=fun z jazdy=brak ograniczeń. Na wygodę nie narzekam, zauważyłem że mnóstwo ludzi źle zapina pas nerkowy (zbyt wysoko) przez co rośnie im garb a barki podnoszą się, krępując ruchy. Może tak właśnie jest w Twoim przypadku.
Każdy jeździ jak lubi, każdy ma swoje priorytety. Moje wyglądają tak i jest mnóstwo ludzi, którzy podzielają takie podejście

Tak samo jest mnóstwo takich dla których priorytetem jest absolutna swoboda.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 13 gości