Pancerne obręcze
-
- Posty: 5216
- Rejestracja: 20.08.2007 19:25:20
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
-
- Posty: 5216
- Rejestracja: 20.08.2007 19:25:20
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Nie do absurdu, tylko do oldsqlu.
Popatrz -> http://www.pinkbike.com/photo/316376/
Nie było zajebiście?
Btw jeszcze mi Arrow DHH przychodzi do głowy.
Popatrz -> http://www.pinkbike.com/photo/316376/
Nie było zajebiście?

Btw jeszcze mi Arrow DHH przychodzi do głowy.
To, ze coś jest oldschoolowe nie ujmuje mu absurdalności. Te koła dalej są durne. Wytrzymałość pewnie na poziomie 823 okupione problemem z piastami, wyzsza waga i ogólnie rzemieslniczym rozwiązaniem. Weź nie wrzucaj takich rzeczy bo jeszcze Lestat sie zbuzuje i sobie koła z pociągu do roweru wrzuci.
-
- Posty: 5216
- Rejestracja: 20.08.2007 19:25:20
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
-
- Posty: 272
- Rejestracja: 16.07.2008 23:53:30
- Kontakt:
-
- Posty: 1208
- Rejestracja: 22.06.2007 21:26:20
- Lokalizacja: Myślenice
- Kontakt:
Raptem 4,5kg ważyły. Model FRX5Spaced pisze:Jeszcze były koła TAG ważace 6 czy 8kg bodajże. Robili na yt test i spuszczali na nie 40kg na siłce i nic tylko podobno miałes wrazenie, ze prowadzisz okret podwodny nie rower jak na nich jechałes
To zdjęcie daje im +100 do zajebistości - http://www.pinkbike.com/photo/3070917/
Imho nie do dostania.
Co do prowadzenia roweru to szczerze wątpię. Tak samo jak skręcanie 100m przed drzewami... To że w rękach kręcące koło stawia taki opór przy zmienianiu położenia niewiele znaczy. Po prostu nie możesz tego rękoma opanować. Całe ciało i rower waży wielokrotnie więcej niż takie koło.
Cóż, miałem Double tracki, obręcze fajnie, nie przeżywały ze mną niesamowitych katuszy, ale trzymały się bardzo dzielnie pomimo jazdy na niedociągniętych szprychach większość czasu, jedynym minusem była naturalnie waga, koła baaardzo opornie się kręciły... Ten sezon katowałem mavica ex 729 z tyłu i o ile w kwestii strzałów bocznych nie mam do obręczy zastrzeżeń, to wgniotów mam w pi***, dwa, albo trzy pęknięcia przy nyplach i w jednym miejscu tak trochę spłaszczyłem obręcz. Choć należy jej się trochę zrozumienia i współczucia, bo nie miała ze mną lekkiego życia... W przyszłym sezonie przetestuje MTXy stare (bez numerków, spawane) i zobaczymy co z nich zostanie 

Od inzyniera projektującego obręcze w fabryce mavica. Zapominam czasem, ze znasz sie lepiej. W sumie zawsze uważałem, ze człowiek na podwórku we wro uczy sie więcej niz pracując czy na uczelni.EZrider pisze:Nie wiem skąd masz te paranaukowe inercje przedzakrętowe i 1:1 wysokości do szerokości, ale poprawia mi to humor.
Tylko rower i koła nie mają mieśni. Liczenie masy ridera i roweru razem nie ma sensu. No chyba, ze wstanie z kanapy jest dla ciebie takim samym wysiłkiem co podniesienie ciężaru zblizonego do własnej dupypietryna pisze:Co do prowadzenia roweru to szczerze wątpię. Tak samo jak skręcanie 100m przed drzewami... To że w rękach kręcące koło stawia taki opór przy zmienianiu położenia niewiele znaczy. Po prostu nie możesz tego rękoma opanować. Całe ciało i rower waży wielokrotnie więcej niż takie koło.


Naprawdę mega pancerne koła, 2 sezony ostrego katowania i raz tylne było centrowane a zaliczyło i całą trasę z joyridu na kapciu, rużo na kapciu i parę innych, wgniota nawet obręcz tylna nie maEZrider pisze:Jeszcze przecież był Azonic Outlaw.

Rajsing 2011 http://www.pinkbike.com/photo/7198816/
gg:1037908
gg:1037908
Jak jesteś taki cwany to po cholerę żalisz się że w dorado rozszczelnił się carbon i goleń przecieka. Wymień, przecież nie ma rzeczy niezniszczalnym!KubaLaPL pisze:No to mówi się trudno i wymienia się dalej. Nie ma rzeczy niezniszczalnych.
A co do obręczy... Miałem w sztywniaku mtx39, jeżdżona na ciśnieniu około 1,4 bara. Niedoloty, gleby... to była jej codzienność! Co prawda porysowała się dosyć mocno ale wgniota nie zauważyłem.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 8 gości