Joy Ride fest 2012 - dh, wyniki
Potencjał imprezy przeogromny... miejsce idealne dla całych rodzin... piekne widoki, nie najgorszy dostęp, dyscypliny dla wszystkich. Jednak myślę ze potencjał nieco zmarnowany / niewykorzystany. Trasa DH bo po tej jeździłem, krótka ale to akurat uwarunkowywała góra. Niestety jej przygotowanie oraz zabezpieczenie wołało o pomstę do nieba. Ci którzy byli to wiedza jak wyglądała "rampa startowa", drewniane bandy oraz materace...
To ze Joda czy Kucbor nie startowali w DH to żadna wyrocznia trudności trasy w takich warunakch, każdy wie że Oni potrafią jeździć i dla nich liczy się PP a Joy Ride traktują towarzysko - i dobrze. Moim zdaniem dla wielu ludzi deszcz i błoto na trasie było "łatwą" wymówka żeby poprostu nie wystartować (tylko jaki sens jechać nie rzadko wiele km żeby potem odpuszczać?).
Oby organizatorzy wyciągnęli wnioski i posłuchali opinii bo miejsce oraz impreza w przyszłości może przyciągnąć nie tylko rowerzystów extremalnych ale i całe rodziny co dla organizatora przyniesie konkretne zyski. Pozdrawiam
To ze Joda czy Kucbor nie startowali w DH to żadna wyrocznia trudności trasy w takich warunakch, każdy wie że Oni potrafią jeździć i dla nich liczy się PP a Joy Ride traktują towarzysko - i dobrze. Moim zdaniem dla wielu ludzi deszcz i błoto na trasie było "łatwą" wymówka żeby poprostu nie wystartować (tylko jaki sens jechać nie rzadko wiele km żeby potem odpuszczać?).
Oby organizatorzy wyciągnęli wnioski i posłuchali opinii bo miejsce oraz impreza w przyszłości może przyciągnąć nie tylko rowerzystów extremalnych ale i całe rodziny co dla organizatora przyniesie konkretne zyski. Pozdrawiam
Czyli każda trasa na jaką wjedziesz z rowerem dh jest dobrą trasą dh? Rzeczywiscie logiczne rozumowanie. Niestety ale jak przestajesz jechać turystycznie, a zaczynasz walczyć o czas to ryzyko gleby mocno rośnie i niektórych elementów na trasie być nie może.qbus18 pisze: Z tego co słyszałem, to downhill jest sportem w którym to Ty musisz się dostosować do trasy, a nie trasa do Ciebie.. "haters gonna hate"
Co do duzej ilosci odpuszczen to wiem, ze moi znajomi odpuszczali bo po prostu trasa im nie podeszłą. Rano się wielka ekipa do ruzomberoka szykowała bo po co jechać tyle km i nie pojezdzic po czyms fajnym? Nic to wspólnego z wymówką raczej nie ma skoro trasa wcale nie była trudna.markysz89 pisze:To ze Joda czy Kucbor nie startowali w DH to żadna wyrocznia trudności trasy w takich warunakch, każdy wie że Oni potrafią jeździć i dla nich liczy się PP a Joy Ride traktują towarzysko - i dobrze. Moim zdaniem dla wielu ludzi deszcz i błoto na trasie było "łatwą" wymówka żeby poprostu nie wystartować (tylko jaki sens jechać nie rzadko wiele km żeby potem odpuszczać?).
Rozumie, poprostu dla mnie celem był start w zawodach a co za tym idzie nie szukanie "wymówki" odnośnie trasy tylko nauczenie się jej podczas treningów i bez względu na warunki wystartowanie w zawodach. Trasa niebyła tak naprawdę ani trudna, długa czy też niebezpieczna. Wymagała tylko lepszego przygotowania.Spaced pisze: Co do duzej ilosci odpuszczen to wiem, ze moi znajomi odpuszczali bo po prostu trasa im nie podeszłą. Rano się wielka ekipa do ruzomberoka szykowała bo po co jechać tyle km i nie pojezdzic po czyms fajnym? Nic to wspólnego z wymówką raczej nie ma skoro trasa wcale nie była trudna.
Szczerze miała sporo miejsc gdzie mały kiks = duza gleba więc moim zdaniem była niebezpieczna. Wejscie do lasu zebrało pare osób (drugie, pierwsze z kamieniami spoko chociaz tez mozna było dopracowac to by tak nie sciągało w prawo). Uskok z kamienia pod wyciągiem duzo riderów na drzewo posłał (a mozna było dać stromsze lądowanie i wiekszy zakret w lewo zamiast 2 małych i miałbyć połowe gleb) plus ostatni rockgarden gdzie cały czas wysypywały sie z niego kamienie przez co pare gleb wcale nie słabych zawodników tam widziałem.
Ja patrze na to tak - spędzam tydzien za granicą na trasie pś i mniej ja czy znajomi sobie robimy krzywdy niż na takiej trasie jak kluszkowce. Trasa raczej nie jest w kluszko trudniejsza więc albo jakies złe fluidy, cieki wodne i cygańskie klątwy albo jest bardziej niebezpieczna
Ja patrze na to tak - spędzam tydzien za granicą na trasie pś i mniej ja czy znajomi sobie robimy krzywdy niż na takiej trasie jak kluszkowce. Trasa raczej nie jest w kluszko trudniejsza więc albo jakies złe fluidy, cieki wodne i cygańskie klątwy albo jest bardziej niebezpieczna

Trasa wymagająca ale szczerze może nie jakoś bardzo trudna, nie byłem na innych joy'ach ale chyba trudniejsza do pozostałych z tego co mówili inni uczestnicy cyklu. Dla mnie była ok aczkolwiek preferuje dłuższe trasy, rzeczywiście góra nie jest jakaś wielka ale też dużo było stromych odcinków, można by zrobić np 2-3 "ścianki" a całość przetrawersować to dodałoby się trochę długości. Zaczekajmy może na oficjalny komentarz organizatora...nie wyobrażam sobie czasów jakby było sucho..poniżej minuty? 

Spaced - zgadzam się z Tobą.. co zresztą napisałem wyżej, trasa wymagała "przygotowania" (rozumie przez to także zabezpieczenie.
Tak to już jest, że na trasach PŚ można bezpiecznie jeździć a u nas sie poobijać....
Taki sam przykład z trasami narciarskimi w PL i Alpach/Dolomitach... ale to już temat rzeka...
Trzeba trzymać kciuki i wspierać organizatorów konstruktywną krytyką bo kto jak nie oni i my możemy wpłynąć na przyszłość tego sportu w Polsce.
hemi427 - dla mnie trasa na pewno ciekawsza niż w Myślenicach podczas zawodów, gdyby była dłuższa i lepiej przygotowana...gdyby, gdyby...
czasy na suchym byłyby myślę w okolicach 1.20 u najlepszych max. Kumor mówił, że jechał tak samo jak podczas "suchych" treningów wiec nie wiem czy dało by rade jeszcze wiele urwać jego czasu, który był naprawdę bardzo dobry.
Tak to już jest, że na trasach PŚ można bezpiecznie jeździć a u nas sie poobijać....
Taki sam przykład z trasami narciarskimi w PL i Alpach/Dolomitach... ale to już temat rzeka...
Trzeba trzymać kciuki i wspierać organizatorów konstruktywną krytyką bo kto jak nie oni i my możemy wpłynąć na przyszłość tego sportu w Polsce.
hemi427 - dla mnie trasa na pewno ciekawsza niż w Myślenicach podczas zawodów, gdyby była dłuższa i lepiej przygotowana...gdyby, gdyby...
czasy na suchym byłyby myślę w okolicach 1.20 u najlepszych max. Kumor mówił, że jechał tak samo jak podczas "suchych" treningów wiec nie wiem czy dało by rade jeszcze wiele urwać jego czasu, który był naprawdę bardzo dobry.
Ogólnie start box byłby się rozpindrzył gdyby nie chłopaki z red bulla i dla nich wielka piątka. To oni rzucili okiem na konstrukcję i dali znać o pękniętych belkach. Siatki na drewnach w lesie nawet na suchym by pomogły, bo by deski nie wypadały tak, jak działo się to w czasie jazdy .
To samo akcja z fotokomórkami. Jak czekaliśmy na górze to ludzie kładli się ze śmiechu słysząc że je zalało ( wtf? przecież w prognozie było info o deszczu).
A co do samych startów, skoro było tylko po 1 przejeździe, można było puszczać ludzi co minutę, bo w tych warunkach doganiało się ludzi nadzwyczajnie szybko a trasa wąska wiec nie było gdzie wyprzedzać...
Tyle konstruktywnej krytyki. Reszta festiwalu PRO, mega koncerty i okazja do zabawy:) Slope bardzo fajny, dobre było to że z 1 miejsca można było obejrzeć cały tor.
To samo akcja z fotokomórkami. Jak czekaliśmy na górze to ludzie kładli się ze śmiechu słysząc że je zalało ( wtf? przecież w prognozie było info o deszczu).
A co do samych startów, skoro było tylko po 1 przejeździe, można było puszczać ludzi co minutę, bo w tych warunkach doganiało się ludzi nadzwyczajnie szybko a trasa wąska wiec nie było gdzie wyprzedzać...
Tyle konstruktywnej krytyki. Reszta festiwalu PRO, mega koncerty i okazja do zabawy:) Slope bardzo fajny, dobre było to że z 1 miejsca można było obejrzeć cały tor.
Slavvduro
Impreza ma szanse stać się czymś bardzo kultowym. Przyjechało bardzo dużo ludzi, którzy byli skuszeni mnóstwem atrakcji. I to chyba właśnie przez to prawie każda rzecz nie była dopracowana. Nie wiem czy nie starczyło czasu, zapału, czy na końcu już chęci. Można się czepiać wielu rzeczy jednak podstawą jest bezpieczeństwo zawodników. Wyżej już zostało wspomniane, że brakowało materacy, bandy się porozpadały i nikt ich nie naprawił. Było też parę zakrętów za, którymi była ściana. Nigdzie nie widziałem siatki zabezpieczającej przed sturlaniem się kilka metrów w dół po skałach. Świetnym pomysłem był dual. Coś nowego, ciekawego podsycającego rywalizację. Jednak bandy zrobione z "pyłu", luźne kamienie no i w końcu sam dystans - 16s jazdy powodował lekki niesmak.
Pumptrack - świetna zajawka, świetny pomysł warty kontynuowania na innych zawodach. Ale niech będzie większy ciekawszy i z hopami.
Najbardziej na całym festiwalu cieszyłem się oglądając puchar skrzata. Może te małe dzieciaki za kilka lat podniosą polskie zawody na światowy poziom.
Pumptrack - świetna zajawka, świetny pomysł warty kontynuowania na innych zawodach. Ale niech będzie większy ciekawszy i z hopami.
Najbardziej na całym festiwalu cieszyłem się oglądając puchar skrzata. Może te małe dzieciaki za kilka lat podniosą polskie zawody na światowy poziom.
Niekoniecznie. Niektórzy (np. jamarkysz89 pisze:Moim zdaniem dla wielu ludzi deszcz i błoto na trasie było "łatwą" wymówka żeby poprostu nie wystartować (tylko jaki sens jechać nie rzadko wiele km żeby potem odpuszczać?).


No Pain No Game
[url=http://theoldpricks.com/]The Old Pricks Racing Team[/url]
[url=http://theoldpricks.com/]The Old Pricks Racing Team[/url]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości